„Indiana Jones” będzie kobietą?
Jak dowiedzieli się dziennikarze magazynu „The Sun”, piąta odsłona przygód Indiany Jonesa będzie ostatnią z udziałem Harrisona Forda. Niewykluczone, że główną rolę w „Indiana Jones 6” zagra… kobieta.
W udzielonym gazecie wywiadzie Spielberg potwierdził to, że piąty „Indiana Jones” będzie ostatnim, w którym wystąpi Harrison Ford. Jednak Spielberg wykluczył, że będzie to koniec cyklu. Jego zdaniem kolejna część z całą pewnością powstanie. Kto przejmie kapelusz po Fordzie, tego nie wie. Spielberg stwierdził, że nie widzi nic złego, by w kolejnych odsłonach cyklu główną rolę grała… kobieta.
Tymczasem szczegóły fabuły „Indiany Jonesa 5” wciąż nie zostały ujawnione. Nie wiemy też nic na temat reszty obsady. Za to już jakiś czas temu ogłoszono, że obraz wejdzie do kin w lipcu 2020 roku.
Aby było bardziej nowocześnie, proponujemy aby była to koniecznie czarnoskóra kobieta i lesbijka.
A może... Indiana Jones powinien dojść do przekonania, że w jego ciele od zawsze drzemała kobieta, dokonać operacji zmiany płci i już jako kobieta kontynuować archeologiczne przygody?
Na portalu: https://www.magnapolonia.org/indiana-jones-bedzie-kobieta/
Po pierwsze - Harrison Ford To już dziad i w Indym 4 był na to położony nacisk, więc może lepiej niech nacieszy się żoną (może nawet pejcz się przyda) i przypomni sobie, jak wygląda biblioteka, albo laboratorium. Jest sporo lepszej roboty dla starego archeologa niż desakracja grobowców i bijatyki.
Po drugie - jego naturalnym "sukcesorem" byłby Shia LaBeouf (w czwórce grał wkurzającego synalka). Kojarzycie akcję "He will not divide us?" Jak nie, to polecam sprawdzić. W świetle wydarzeń, wolałbym, aby wyczyny Indiego kontynuowała trupa panseksualnych tresowanych karaluchów z poglądami neomarkso - islamskimi i aktywnym członkowstwem w antifie.
Po trzecie - może szukacie tej politycznej poprawności trochę na siłę? Zainspirowana, niepokorna doktorantka z podobnym szczęściem do kłopotów, niezdarnością i cynizmem, w zestawieniu z klimatami społecznymi lat 60 to całkiem fajny potencjał na kolejne historyjki z "uniwersum" Jones'a. Nie trzeba od razu Fordowi zmieniać płci, wystarczy, że ktoś godny przejmie pałeczkę po starym weteranie.
Ale damska opowieść o pani archeolog już była, zapoczątkowana grą Tomb Raider;)
To prawda, ale też nie róbmy z archeologicznego środowiska jakiejś parówkowej imprezy;). Tomb Raider to gra zręcznościowa, więc Lara mało gada i ma mocno "choreograficzną" ekspresję. Filmy tez chyba tego nie zmieniały za bardzo, wiem że je widziałem, ale zupełnie nie pamiętam o co w nich chodziło -musiały być bardzo mało wyraziste. Za to po filmach związanych z Indym, można się spodziewać fajnych, specyficznych charakterów i specyficznego humoru (w Tomb Raiderze wcale go nie ma), to trochę inna formuła narracyjna i, z dobrymi scenarzystami, dziewczyna może tylko odświeżyć ten świat. To nawet nie byłaby wcale taka rewolucja - Młody Indiana Jones całkiem nieźle się sprawdził, a przez część odcinków, wtedy jeszcze, Henry Junior jeszcze czekał na mutacje i towarzyszyła mu niania. Jak dla mnie - to znacznie bardziej kontrowersyjny ruch:D
Kopernik też była kobietą.
Nie wiem po co te cyrki. Przecież Harrison Ford, tak jak Kopernik, też jest kobietą ;)