Ostatnio obejrzałem #6 - "Kler"

in #polish6 years ago

Film "Kler" Wojciecha Smarzowskiego był szeroko i głośno komentowany jeszcze na długo przed oficjalną premierą, nie dlatego, że uważano to dzieło za wybitne, ale z powodu tabu którego dotyka. Przyjęło się, że Smarzowski nie robi filmów łatwych w odbiorze dla widza, każdy z jego wcześniejszych filmów wywoływał dyskusję, skłaniał do refleksji. Dlatego też nie zaczytywałem się w recenzjach, komentarzach i opiniach innych na temat "Kler", tylko chciałem na własne oczy zobaczyć najnowszy film Smarzowskiego.

Okazja nadarzyła się w zeszłym tygodniu, kiedy to wybranych kinach w Belgii, Holandii i Luksemburgu odbyły się projekcje, wspólnie z żoną wybraliśmy się na jeden z seansów do multikina Kinopolis w Brukseli, gdzie przy pełnych salach odbyło się osiem seansów. Myślę, że tak duża frekwencja zaskoczyła również lokalnego dystrybutora, gdyż we wstępnym założeniu film miał być grany wyłącznie w niedzielę 14 października, ale z tego co widzę to w ten weekend również są seanse. W zeszłą niedzielę język polski był najczęściej słyszanym językiem w okolicach słynnego Atomium, gdzie znajduje się Kinopolis.

Plakat za filmweb.pl

Poniższy opis pochodzi z Filmwebu:

Przed kilkoma laty tragiczne wydarzenia połączyły losy trzech księży katolickich. Teraz, w każdą rocznicę katastrofy, z której cudem uszli z życiem, duchowni spotykają się, by uczcić fakt swojego ocalenia. Na co dzień układa im się bardzo różnie...

Film zaczyna się od libacji alkoholowej na plebani jednego z bohaterów, w której uczestniczą dwaj pozostali księża, w taki sposób obchodzą rocznicę "cudownego ocalenia" z pożaru. Każdy z nich ma własne problemy, z którymi muszą zmagać się na co dzień. Gospodarz tego spotkania ks. Andrzej Kukuła (Arkadiusz Jakubik) zarządza dość bogatą parafią, jednak pada na niego cień podejrzeń o wykorzystywanie seksualne jednego z ministrantów, przedstawione sceny sugerują, że to może być prawda i widz przypina mu szybko łatkę pedofila. Znamienne jest w tej sprawie zachowanie jego zwierzchnika arcybiskupa Mordowicza (Janusz Gajos), który żeby wyciszyć sprawę usuwając księdza z oczu rozwścieczonych parafian, natychmiast kieruje ks. Kukułę do Domu Księdza Emeryta, nie dając księdzu nawet chwili czasu na wytłumaczenie lub obronę. Widz może mieć wrażenie, że dla biskupa jest to jedna z wielu podobnych spraw z którymi się spotkał i ma już wypracowane procedury, które mają na celu wyciszenie sprawy.

Z innymi problemami zmaga się natomiast ks. Tadeusz Trybus (Robert Więckiewicz), który jest proboszczem w niewielkiej biednej parafii, generalnie jedyne rozwiązanie swojej sytuacji widzi w alkoholu, do czasu, gdy spotka Hankę. Co prawda pić nie przestaje, ale teraz oddaje się również uciechom cielesnym, czego konsekwencją jest ciąża Hanki. W pierwszej chwili, nie wiadomo, czy w amoku alkoholowym, czy z wyrachowania, przystaje na usunięcie ciąży i daje Hance na to pieniądze, ale później następuje otrzeźwienie, może dochodzą to tego wyrzuty sumienia i jedzie za Hanką do czeskiej kliniki, żeby ją powstrzymać. Pomimo bardzo negatywnego przedstawienia ks. Trybusa w pierwszej części filmu z czasem można nabrać do niego szacunku i wybaczyć mu grzechy, które uczynił, gdyż przemiana jaka w nim następuje świadczy, że jest dobrym, ale bardzo zagubionym człowiekiem.

Trzeci z księży, których poznajemy w pierwszych scenach filmu, ksiądz Leszek Lisowski (Jacek Braciak) jest pracownikiem kurii w wielkim mieście i robi karierę, marząc o Watykanie. Zdecydowanie najbardziej odrażający typ, którego przedstawiono w filmie, bardziej przypomina oślizgłego polityka karierowicza gotowego do najgorszych przekrętów, żeby osiągnąć cel, niż księdza kościoła katolickiego, z którymi stykamy się na co dzień. W celu zaspokojenia swoich ambicji i planów gotowy jest na wszystko, układy z szemranymi biznesmenami przy przetargach, korumpowanie dziennikarzy czy w ostateczności samego arcybiskupa Mordowicza, gdy jest to konieczne. Nie ma żadnych skrupułów, nie cofnie się przed niczym, żeby zrealizować swoje plany lub przykryć swoje występki. Niestety to on wychodzi na tym najlepiej z całej trójki księży.

Na koniec parę słów refleksji, na chłodno, bo film obejrzałem tydzień temu. Generalnie uważam film Smarzowskiego za dobry, przedstawione historie poprowadzone spójnie i sensownie, reżyser pozostawia widza z kilkoma pytaniami na które musi sobie sam odpowiedzieć. Świetna gra aktorów. Słyszałem kilka opinii osób duchownych, że w filmie można przejrzeć się jak w zwierciadle, moim zdaniem nie dotyczy to tylko duchowieństwa, ale również nas zwykłych ludzi. W naszej społeczności funkcjonuje coś takiego jak autorytet Kościoła, a Kościół jest utożsamiany z duchownymi, przez co cokolwiek złego by nie robili to zawsze znajdzie się grupa parafian, która ślepo trzyma stronę księdza. Jesteśmy również odpowiedzialni za to jak teraz wygląda Polski Kościół, przez długie lata głaskania, przymykania oczu i pobłażania duchownym stworzyliśmy gruby parasol ochronny nad duchowieństwem, rozbicie tego klosza ochronnego nie będzie łatwo jednym filmem, szczególnie, że powoli kurz już opada i wszystko wraca do normy.

W przypadku krytyki filmu długo przed premierą, ktoś z góry zapewne założył, że tak obrazoburczy film nie powinien być prezentowany w kinach. Starsi może pamiętają, że nieco ponad 20 lat temu podobnie było z brytyjskim filmem "Ksiądz" w reżyserii Antonia Bird , również wtedy przelała się przez media fala krytyki na dystrybutora, bo obraz przedstawiał księdza-geja. W przypadku filmu "Ksiądz" był on uniwersalny w odbiorze dla widzów na całym świecie, natomiast polski "Kler" jest bardzo specyficzny i hermetyczny, ogranicza się do polskiego podwórka, więc raczej nie wejdzie do normalnej dystrybucji za granicą, gdyż przez międzynarodową publiczność będzie nie zrozumiany.

Jeżeli chcesz wyrobić sobie zdanie o filmie Smarzowskiego, najlepiej sam wybierz się do kina, bo każdy z widzów inaczej go obiera.

Moja ocena filmu 7/10.

Oczywiście jest to moja subiektywna ocena, każdy ma prawo do własnej, dlatego polecam obejrzeć ten film i samemu wyrobić sobie własne zdanie. A jeżeli widziałaś/eś już ten film to chętnie poznam Waszą ocenę.

Sort:  

Jeżeli chcesz wyrobić sobie zdanie o filmie Smarzowskiego, najlepiej sam wybierz się do kina, bo każdy z widzów inaczej go obiera.

Święta prawda!

Najlepiej obejrzeć i wyrobić sobie opinię samemu, a nie obrzucać błotem za obrazoburcze treści na podstawie samych recenzji. Lub nie wychwalać w ciemno pod niebiosa, bo się jest zagorzałym ateistą...

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.13
JST 0.028
BTC 64540.89
ETH 3166.78
USDT 1.00
SBD 2.58