Rynek Kobro - powtórka z placu Dąbrowskiego i majstersztyk manipulacji?steemCreated with Sketch.

in #polish6 years ago

W Tłusty Czwartek pokazano wizualizacje nowego placu miejskiego w Łodzi. Szumnie i dumnie zapowiadany nowy rynek będzie nosił imię wybitnej łódzkiej artystki awangardowej Katarzyny Kobro. W internecie zaroiło się od wizualizacji - oficjalny profil miasta, profil prezydent oraz inne zależne od nich fanpejdże na Facebooku publikowały ten sam zestaw wizualizacji.



Wszystkie pokazywały interesujący fragment schodkowego placu, pokrytego małą architekturą i zielenią. Ach, co za cudowna przestrzeń w samym sercu Nowego Centrum Łodzi! Przyjazna ludziom przestrzeń, nareszcie tyle wyczekiwanej zielonej przestrzeni, po smutnych betonowo-granitowych pustyniach placu Sałacińskiego czy placu Dąbrowskiego. Miejsce przyjazne ludziom! I tylko gdzieś tam w tle majaczy kawałek pustej przestrzeni w granicie i klinkierze. Ale przecież połowę kadru i tak zajmuje zieleń. Przecież tego od dawna pragnęli łodzianie. No to mają.


Plac Dąbrowskiego, czyli swoisty antywzór przestrzeni publicznej w Łodzi

Prawda, tyż prawda i g*wno prawda

Jak mawiał ksiądz Tischner, są trzy rodzaje prawdy. Tutaj mistrzowie propagandy mogliby się uczyć jak łączyć ze sobą prawdę rodzaju drugiego i trzeciego. Przecież jest pokazane, że będzie pusty plac, ba, nawet było to powiedziane na konferencji prasowej i napisały o tym gazety. Trudno ukryć, że żyjemy w czasach tl;dr i kultury nagłówków i obrazków. Jeśli na fejsie Hanka wrzuciła piękny, zielony plac, to znaczy, że dokładnie tak będzie. Mało kto przeczytał dokładnie artykuł, mało kto zatrzymał się dłużej nad wizualizacjami i przeanalizował je. Jeszcze mniej osób pokusiło się o poszperanie głębiej i znalezienie innych wizualizacji, które tutaj właśnie prezentuję.


Tak Urząd chce nas przekonać że będzie


A ten obrazek powtórzę dla porównania - stan całościowy

Z perspektywy widać, że rynek Kobro niewiele będzie się różnił od placu Dąbrowskiego. Będzie kolejną pustynią, tym razem nie betonową, a klinkierowo-granitową. Ze znikomym udziałem zieleni i małym fragmentem prawdziwej przestrzeni publicznej (po stopniach ma spływać woda, chociaż tyle interaktywności!). Z kilkunastoma przewidywalnie i linearnie (a przez to nudnawo) ustawionymi ławkami i tysiącami metrów kwadratowych pustych i martwych płyt kamiennych. Wskaże na placu Dąbrowskiego również gdzieś tam majaczy zieleń, płynie woda i stoją ławki. Nawet zastosowano ten sam trik w posadzce - wbudowane LEDy. I jeden i drugi plac padł ofiarą tego samego sposobu myślenia.

Złoty cielec współczesnej Łodzi

Wszystko to złożone na ołtarzu łódzkiego złotego cielca - mitycznych imprez masowych. Wszakże nie ma w Łodzi (poza Rynkiem Manufaktury) takiego miejsca, gdzie można by zorganizować duży koncert. Tylko przypomnę, że z podobną motywacją w 2009 roku przebudowywano plac Dąbrowskiego.

Oddam głos byłemu prezydentowi Łodzi Jerzemu Kropiwnickiemu:

Plac Dąbrowskiego jest jednym z centralnych miejsc łódzkiego życia społeczno-kulturalnego i chcemy, aby takim pozostał. Będzie to nasze łódzkie forum. Ma być przestrzenią sztuki i wielkich imprez kulturalnych. [...] Plac po remoncie będzie miejscem koncertów.

Taka była wizja placu w roku 2008. Co z tego wyszło? Odpowiedź chyba wszyscy znają.

Tymczasem mamy rok 2018. Planowany w roku 2008 nowy dworzec Fabryczny już stoi i nienagannie służy mieszkańcom i przyjezdnym. Miasto bezdyskusyjnie zrobiło olbrzymi krok do przodu. Ale zmiany myślenia włodarzy absolutnie nie widać. Oddajmy głos obecnej prezydent Hannie Zdanowskiej:

Rynek Kobro będzie kluczowym elementem Nowego Centrum Łodzi. Rynek ma być placem, na którym odbywać się będą imprezy plenerowe. Nie mamy takiej miejskiej przestrzeni. Jest tylko rynek Manufaktury. Rynek ma robić wrażenie na osobach, które wyjdą z dworca.

Czyż nie jest to fascynujące? Minęło 10 lat, a władze miasta nadal popełniają dokładnie ten sam błąd. Nawet ich wypowiedzi brzmią jak skomponowane przez jednego PRowca.


Nie ma to jak przyjazna przestrzeń w ludzkiej skali. Ach, nic tylko tu przyjść i spędzać czas. W cieniu korpobiurowców ;)

A dla ciekawostki - tak Dziennik Łódzki opisuje przebudowę placu Wolności:

Plac nie będzie rondem. Centralna i południowa jego część będzie wyłączona z ruchu pojazdów i będzie można organizować tam koncerty, jarmarki i miejskie imprezy.

Tyle przestrzeni na imprezy nie będzie miało chyba żadne miasto w Polsce.

Jak to naprawić?

Pytanie powinno brzmieć - czy ktokolwiek będzie chciał coś tu zmienić? Wątpię. Kiedy strona społeczna wychodzi z jakimikolwiek propozycjami zmian, nigdy się nie da, jest za późno. Ale warto próbować.

Jak tam dotrzeć?

Pierwszą, w mojej opinii najważniejszą rzeczą jest opracowanie skąd ludzie będą na plac docierali. Droga z dworca Fabrycznego jest teoretycznie prosta - będą nią te słynne schodki. Ale co z całą resztą łodzian, którzy spędzają czas w Starym Centrum? Patrząc na masterplan NCŁ, odpowiedź nie jest taka oczywista.


Rzeczona ulica Hasa po przebudowie

Dzisiaj, najbardziej logicznym dojściem do NCŁ jest ulica Traugutta - na znacznym odcinku jest to woonerf i pełni ona rolę swoistego łącznika między dworcem a Piotrkowską. Ale co dalej? Wątpliwe jest, by ludzie naturalnie wybierali ulicę Hasa - jak widać na planie NCŁ poniżej (kolor czerwony), nie jest ona logicznym łącznikiem z centrum. Najważniejszymi elementami w tej układance są dwie prywatne ulice, których deweloperem jest Ghelamco (zaznaczone na żółto). Cała inwestycja na tej działce jest jeszcze dużą niewiadomą, stąd jest tu spora doza niepewności, jeśli chodzi o jakość ich przestrzeni. I podczas gdy się cieszę z faktu przebudowy ulicy Hasa (a szykuje się tam całkiem ciekawy i przyjemny pasaż z ławeczkami, drzewami i fontanną), to jednak nie będzie to przelotowa ulica w sensie pieszym. Mało kto będzie kluczył przebitymi uliczkami od Sienkiewicza do Kilińskiego (o wątpliwych jakościach estetycznych, wszakże wnętrza kwartałów nie powalają), a sama Kilińskiego swoje lata świetności ma raczej za sobą.


Fragment masterplanu Nowego Centrum Łodzi

Jak już dotrzemy, to po co?

Spoko, dotarliśmy już na rynek Kobro, tylko pojawia się pytanie - po co właściwie my tu jesteśmy? Czy dla tego małego kawałka schodków z drzewkami i fontanną? Największym atraktorem w okolicy są dworzec Fabryczny i Centrum EC1. One jednak mają swoje własne, mniejsze przestrzenie publiczne lub hale. Jaka będzie funkcja placu na co dzień? Po co tak wielki kawałek przestrzeni w samym centrum nowej dzielnicy, który będzie użytkowany zgodnie z przeznaczeniem jedynie przez kilka, góra kilkanaście dni w roku? Trudno oceniać przyszłą atrakcyjność obudowy placu - wiadomo, że będą tam biurowce, natomiast sukces przestrzeni publicznej zależy w dużej mierze od tego, co znajduje się w parterach. A to na dzień dzisiejszy jest wielka niewiadoma.

Jak już dotrzemy, to co tam zrobimy?

Czy organizowanie imprez masowych przekreśla jakiekolwiek inne użytkowanie przestrzeni placu? Absolutnie nie!

Dam za przykład chociażby rynek Manufaktury. Jest tam miejsce na całkiem sporo ławek, i na fontanny, i na trawniki.

Wbudowana fontanna w posadzkę placu z bajerami, którą można wyłączyć na czas organizacji imprez masowych. Trawniki jak przed Dworcem Głównym we Wrocławiu, na których można stać i oglądać koncert, jak i położyć się. Masywne ławki-ławy, na których można siedzieć i stać. Więcej zieleni pod budynkami. A może wręcz cały amfiteatr, jak w dzielnicy Paddington w Londynie? W tym momencie nawet trudno stwierdzić, gdzie ta rzekoma scena ma się znajdować, a bez tej wiedzy trudno jakąkolwiek przestrzeń zaprojektować.

Pomysłów jest cała masa i wystarczy odrobina kreatywności (ponoć Łódź Kreuje, co nie?), by rynek Kobro nie był Patelnią Kobro czy placem Dąbrowskiego bis, ale został w jak największej części przestrzenią intensywnie używaną przez łodzian nie tylko od święta (więcej, niż tylko 1/15 placu w postaci zielonych schodków). Bo, patrząc na obecne plany, na to się niestety zanosi, a analogii z placem Dąbrowskiego jest aż nazbyt dużo.


Miejski amfiteatr w dzielnicy Paddington w Londynie

Sort:  

Ten skarb został odkryty dzięki OCD Team! Odpisz na ten komentarz jeśli zezwalasz na podzielenie się nim z innymi! Akceptując to masz szanse na otrzymanie dodatkowej nagrody i jedno z twoich zdjęć z artykułu może zostać wykorzystane w naszej kompilacji postów! Możesz śledzić @ocd - i dowiedzieć się więcej na temat projektu i zobaczyć inne skarby! Dążymy do przejrzystości.

Czy Rynek Kobro nie ma pełnić takiej funkcji jak plac Karskiego?

A o którym placu Karskiego mówimy? Bo nie do końca chyba wiem.

Swego czasu był pomysł żeby nazwać tak plac przed Manufakturą, ale widzę że została z tego ulica Karskiego. nie jestem na czasie z łódzkimi sprawami niestety. Chodzi mi o ten placyk przed Manu.

Nie z całym wpisem się mogę zgodzić ale upvote za założenie konta, będę czytać ;)

Jak coś to chętnie przedyskutuję sporne kwestie ;) Dzięki!

Nie jestem może tym co pokazano zachwycony, ale według mnie jest nieźle. Dla mnie większym przekłamaniem tych wizualizacji jest to, że są pokazane biurowce PKP nad dworcem, które powstaną może za 5 lat, może za 10, może za 20.

Natomiast to co różni ten plac od placu Dąbrowskiego to przede wszystkim, że wokół będą przestrzenie piesze a nie ulice gdzie na dodatek służby nabijają wyniki mandatowe ;) Ludzie się znajdą bo EC-1, bo dworzec, bo Ghelamco, bo HB Reavis. A jak będą ludzie to może i plac i okolice zapełnią też inicjatywy prywatne, ogródki.

No i ta pusta przestrzeń będzie też trochę takim małym oddechem między tą większą zabudową wokół

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.12
JST 0.028
BTC 61337.77
ETH 3390.52
USDT 1.00
SBD 2.47