Sylwester/Nowy Rok - "wyjątkowy dzień"
"Sylwester to wyjątkowy dzień. Świętuje się nadejście nowego roku. To jedyny taki dzień - raz na 365 dni." - na pewno wielu z nas słyszało podobne stwierdzenia o 31 grudnia. Tym czasem jest to co najmniej dziwaczne podejście.
- przejście z jednego roku na drugi to data czysto umowna - równie dobrze można sobie samemu ją wyznaczyć na .... np. 21 lipca;
- nie dzieje się nic niezwykłego z punktu widzenia fizyki, astronomii - jeśli by dzielić czas w ciągu roku na jakieś okresy to już rozsądniej było by odmierzać rok od jednego do drugiego przesilenia zimowego (lub letniego) - miało by to przynajmniej jakiś sens astronomiczny; data 1 stycznia pochodzi z czasów rzymskich i była świętem na cześć "boga bram" Janusa;
- życzenia noworoczne - kolejny dziwny wniosek - czy życzenia złożone 31 grudnia / 1 stycznia mają jakieś większe szanse się spełnić niż np. te z 30 grudnia lub 2 stycznia? Oczywiście że nie. Zatem może darować sobie składanie "obowiązkowych" życzeń tego dnia i w skrytości swej głowy życzyć ludziom na którym nam zależy dobrze przez cały rok?
Może to moje wykształcone uczulenie na brak logiczności pewnych działań i obyczajów a może rozwijająca się skłonność do narzekania - w każdym razie uznałem, że warto spojrzeć na te dwa dni inaczej niż "zwykle". Myślę, że lepiej olać Nowy Rok i Sylwka i walczyć o każdy dzień jak o coś cennego, jak o okazję do bycia lepszym z dnia na dzień a nie z roku na rok. Powodzenia!
Jak to nie ma - koniec kalendarzowych kartek i nowa era :P
Natomiast możemy się zastanawiać, ale jakoś się tak przyjęło i jest ;)
Happy new year best wishes