Rozwój technologii a prywatność jednostki

in #polish7 years ago

Technologia niewątpliwie się rozwija - widać to na niemal każdym kroku i każdego dnia. Praktycznie każda dziedzina ludzkiego, codziennego życia zmienia się dynamicznie pod wpływem nowych, wprowadzanych do niej technologii. Postęp ten w dodatku wydaje się nawet przyspieszać - choć może to być jedynie subiektywnym, moim wrażeniem. Faktem jednak jest, iż w coraz szerszej gamie przedmiotów używanych przez nas w codziennych sytuacjach znaleźć można takie elementy jak dotykowe ekrany, głośniki, kamery, klawiatury, chip'y itd. Są to oczywiście udogodnienia, mające na swym (przynajmniej oficjalnie głównym) celu ułatwić, usprawnić korzystanie z wcześniej "nie skomputeryzowanych" sprzętów jak  lodówka, telefon, samochód, zegarek itp. Czy jednak zamontowany w niemal wszystkim co nas otacza komputer i podłączone do niego często kamery, głośniki i mikofony służy i będzie służył jedynie naszej wygodzie, czy też możliwe jest, iż może być on wykorzystany do zbierania o nas - czyli swych użytkownikach - dodatkowych danych, danych których sami byśmy mu tak chętnie nie przekazali? Jest to pytanie dotyczące także ogólnie wpływu postępu technologi na naszą prywatność - nie trzeba w końcu chyba uświadamiać jakiegokolwiek mieszkańca dzisiejszych dużych miast o wszechobecnych kamerach i programach rządowych mających na celu śledzenie nie tylko potencjalnych terrorystów ale i własnych obywateli.

Jakie mogą być źródła śledzenia:

  • komercyjne - prywatne podmioty śledzą takie aspekty naszego życia jak sposób wykorzystywania ich produktów, używania ich aplikacji (np. na telefonach) czy naszą "działalność" w sieci w celach oczywiście maksymalizacja swych zysków - dzięki odpowiedniej wiedzy o naszych upodobaniach mogą lepiej "spozycjonować" produkt względem nich i - co za tym idzie - zwiększają szansę zarobku ze sprzedaży go nam; jest to działalność z grubsza nie możliwa do uniknięcia na masową skalę i w długim przedziale czasu - od nas jedynie zależy jak długo i w jak wielu kwestiach zachowamy swą prywatność przed firmami próbującymi nam coś sprzedać - często owa prywatność będzie się zapewne wiązała z ponoszeniem pewnych wyrzeczeń - używaniem bardziej "topornych" lecz i anonimowych produktów;
  • przestępcze - ten aspekt także jest raczej mało możliwy do ostatecznego wyeliminowania - organizacje przestępcze (np. przestępczość zorganizowana, hakerzy, terroryści) zawsze szukali dodatkowych informacji o osobach, na które mogli by napaść, porwać, szantażować; walka z takim śledzeniem winna być oczywiście jednym w priorytetów wymiaru sprawiedliwości państwa;
  • państwowe - ostatnie źródło jest jednocześnie (moim zdaniem) najbardziej niepokojącym; państwo, mające pierwotnie chronić swych obywateli przed napaścią, przestępczością tak wewnętrzną jak i zewnętrzną zamienia się na polu ochrony prywatności swych obywateli w kolejnego przestępce - śledzi ich tak oficjalnie (obowiązek meldunku, PIT, NIP, chipy w dowodach osobistych, skanowanie linii papilarnych przy paszporcie, kamery uliczne, w urzędach, szkołach, szpitalach itd.) jak i po kryjomu (rządowe programy inwigilacji społeczeństwa w sieci i rozmów telefonicznych); jest czymś oburzającym, iż przeciętny obywatel jest na wszechogarniającym podsłuchu i poddany inwigilacji; jest to łamanie praw człowieka w ich najogólniejszym rozumieniu; aby uświadomić sobie możliwe konsekwencje pogłębiania się rządowej inwigilacji polecam przeczytać (jeśli ktoś się jeszcze z książką nie zetknął) do "Roku 1984" G. Orwell'a.

Czy sprawa jest z góry przegrana? Czy tzw. zwykli ludzie są skazani na przegraną w starciu o swą prywatność z korporacjami, hakerami a nawet własnym państwem?

  • rozwój po stronie przeciwnika - zarówno korporacje jak i hakerzy czy rządy korzystały, korzystają i będą korzystać z coraz to nowocześniejszych narzędzi inwigilacji, zbierania danych, podsłuchu itd. Jest to proces nieunikniony - jeśli coś jest możliwe do wykradzenia to prędzej czy później ktoś spróbuje to wykraść. "Postęp" w dziedzinie inwigilacji morze być osiągany przez np. konieczność podawania większych ilości swoich danych w sieci w celach pełnego jej używania, jeszcze większej ilości kamer na ulicach, skanowania naszych siatkówek i pobierania danych biometrycznych w urzędach itd. - wielce prawdopodobne jest także wykształcenie się w przyszłości zupełnie nowych, nieznanych nam obecnie technik inwigilacyjnych;
  • możliwości oporu - na szczęście jest ich co najmniej kilka - w "starciu" z koncernami i hakerami najlepsza jest ostrożność i wiedza - pozwalają one na odpowiednie zabezpieczenie swoich urządzeń elektronicznych przed włamaniami (zapory, antywirusy), zmniejszenie "zostawianego śladu" w sieci (tryb prywatny w przeglądarkach, VPN, TOR, blokowanie/usuwanie "ciasteczek" itd.) a nawet możliwość zmniejszenia szans podsłuchu telefonicznego; W kwestii zapobiegania inwigilacji państwowej sprawa wymaga więcej zachodu - obywatele mogą się starać wywierać wpływ na swych "przywódców" choćby poprzez wybory lub protesty (a może i zamieszki) lub działać indywidualnie i w obliczu małego prawdopodobieństwa zaprzestania polityki inwigilacyjnej w swoim kraju zmienić miejsce zamieszkania i obywatelstwo na obywatelstwo innego kraju o większym poszanowaniu praw obywateli. Ostatnie rozwiązanie niewątpliwie dla większości ludzi byłoby najtrudniejszym do podjęcia, lecz czasem i ostateczną deską ratunku - jak np. w przypadku ludzi z ZSSR uciekających "na Zachód".

Podsumowanie

Przypuszczam, iż tekst nie sprawia wrażenia zbyt pozytywnie nastrajającego. Temat obywatelskiego a przede wszystkim ludzkiego prawa do zachowania prywatności w wielu kluczowych aspektach życia jest jednak na tyle istotny, że należy o nim przypominać tak często, jak to tylko możliwe.

Mam również nadzieję, że udało mi się może podpowiedzieć Czytelnikowi jakieś kroki zapobiegawcze przed utratą tak ważnej prywatności - walka o nią na pewno nie jest łatwą, gdyż wymaga ciągłego, systematycznego, świadomego działania, lecz z pewnością jest tego warta. Warto tu przypomnieć znany już greps: 

" - Prywatność ? A na co mi prywatność - nie mam nic do ukrycia.

- Tak? To tak jak powiedzieć: "Wolność słowa? A na co mi ona - nie mam nic do powiedzenia."     "

Stałe zakończenie: upvote - jeśli materiał zasługuje.                        

Sort:  

Congratulations @koltci! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of upvotes

Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

By upvoting this notification, you can help all Steemit users. Learn how here!

Materiał na pewno zasługuje... ;)

W moim pojęciu korporacje wysługują się gangami do opanowania państw. I Polska niestety już została tak opanowana, że faktycznie państwo nie realizuje potrzeb obywateli, tylko potrzeby mocodawców gangów. Funkcjonuje natomiast fasada mówiąca o demokracji, prawie itd. -co powoduje że większość obywateli nie widzi realności i ogromnego wyzysku, niewolnictwa.

Ale natknąłem się na pewne pomysły systemowych rozwiązań tej chorej sytuacji -koncepcje anarchokapitalizmu.


Dzięki za komentarz. Częściowo się z nim zgadzam. Oba materiały filmowe już zamieszczałem samemu w osobnych, poprzednich postach - dzięki.

Fajny post, jak zwykle :)

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 61963.30
ETH 2416.68
USDT 1.00
SBD 2.67