Córka miała taką akcję w przedszkolu. Jak uzbierałam całą siatkę to się akcja skończyła. Więc na razie leży i czeka na kolejną. Dodatkowo teraz już odruchowo odkręcam te nakrętki.
Nie potrzeba paragonu. Butelki można wrzucać do automatu w markecie i z kwitem z automatu wchodzi się na market. Na kwicie jest kwota jaką dostaje się za butelki średnio 30 gr. za szt. . Kupuje się za to paczkę kociej karmy do schroniska, płacąc kwitem z automatu w kasie. Od dwóch lat tak pozyskuję karmę dla zwierzaków. Butelki po piwie zbieram nad okolicznym jeziorem i na parkingach leśnych.
Wiem że istnieją takie automaty jednak rzadko jeszcze się je spotyka w Polsce. W dużych miastach może i tak ale w małych nie bardzo. Inna sprawa że ja raczej unikam marketów gdyż wolę dać zarobić małym przedsiębiorcom zamiast zagranicznym pijawkom a w mniejszych sklepikach to się po prostu właścicielom nie opłaca bo dostawcy nie chcą brać większej ilości butelek niż wcześniej im sprzedali.
Nie opłaca mi sie kupować karmy w małych sklepikach. Jest 30% drożej a dla mnie kupic w tej samie cenie 4 paczki w markecie a 3 u prywaciarza w skali roku robi już soporą ilościową różnicę.
ja akurat karmę kupuje zwykle przez internet i wychodzi czasem jeszcze taniej niż w markecie za karmę lepszej jakości- przekłada się to oczywiście na zdrowie pupila. do tych najtanszyh marketowych wala co popadnie.
Owszem karmy specjalne np. dla małych kociąt kupuję w sieci . Ze zwykłymi karmami jest tak, że jest czasem taniej. Jednakże w internecie muszę kupować za pieniądze, ponieważ tam butelkami nie zapłacę. Dalej najtaniej wychodzi kwit z automatu na butelki. Nie inwestuję własnych środków tylko pozyskane z recyklingu.
No i widzisz tak sieci poprzez te automaty przywiązują ludzi do siebie a powinno to wyglądać tak że oddajesz surowiec i dostajesz pieniądze które możesz wydać na co chcesz.
Dla mnie to korzystanie z okazji by zdobyć karmę dla zwierzaków a nie przywiązanie. Sam proces nie ma znaczenia liczy się końcowy efekt - darmowa karma dla zwierzaków.
no wiesz nie krytykuje twojego podejścia tylko tak sobie luźno poruszam pewne kwestie. Tobie to może nie przeszkadzać ale fakt jest taki żę to jest część polityki supermarketów do przywiązania klienta do siebie bo jeśli w jednym miejscu ma np : kartę danego sklepu na punkty, kupony za surowce wtórne i dajmy na to jeszcze jakieś inne granty to wiadomo że pójdzie tam chętniej nawet jeśli powiedzmy gdzie indziej ma bliżej. Supermarkety po prostu wpływają w ten sposób na nasz życie tak że zaczynamy planować swoje zakupy pod nie a nie pod siebie. Sam też czasem korzystam z takich okazji ;)
Córka miała taką akcję w przedszkolu. Jak uzbierałam całą siatkę to się akcja skończyła. Więc na razie leży i czeka na kolejną. Dodatkowo teraz już odruchowo odkręcam te nakrętki.
Właśnie w taki sposób akcje tego typu wyrabiają u ludzi dobre nawyki :)
Ostatnio byłem w hurtowni doniczek i w końcu się dowiedziałem, co się robi z tych nakrętek. Doniczki! :D
O proszę. A to ja nawet nie wiedziałem. Te czarne doniczki jednorazowe do sadzonek czy takie porządne na okno w różnych kolorach ?
Produkcyjne, znaczy te jednorazowe ;)
Jak człowiek chce to potrafi. w każdym razie dobry pomysł. Szkoda że nie produkuje się też z tego czegoś trwalszego.
Nie potrzeba paragonu. Butelki można wrzucać do automatu w markecie i z kwitem z automatu wchodzi się na market. Na kwicie jest kwota jaką dostaje się za butelki średnio 30 gr. za szt. . Kupuje się za to paczkę kociej karmy do schroniska, płacąc kwitem z automatu w kasie. Od dwóch lat tak pozyskuję karmę dla zwierzaków. Butelki po piwie zbieram nad okolicznym jeziorem i na parkingach leśnych.
Wiem że istnieją takie automaty jednak rzadko jeszcze się je spotyka w Polsce. W dużych miastach może i tak ale w małych nie bardzo. Inna sprawa że ja raczej unikam marketów gdyż wolę dać zarobić małym przedsiębiorcom zamiast zagranicznym pijawkom a w mniejszych sklepikach to się po prostu właścicielom nie opłaca bo dostawcy nie chcą brać większej ilości butelek niż wcześniej im sprzedali.
Nie opłaca mi sie kupować karmy w małych sklepikach. Jest 30% drożej a dla mnie kupic w tej samie cenie 4 paczki w markecie a 3 u prywaciarza w skali roku robi już soporą ilościową różnicę.
ja akurat karmę kupuje zwykle przez internet i wychodzi czasem jeszcze taniej niż w markecie za karmę lepszej jakości- przekłada się to oczywiście na zdrowie pupila. do tych najtanszyh marketowych wala co popadnie.
Owszem karmy specjalne np. dla małych kociąt kupuję w sieci . Ze zwykłymi karmami jest tak, że jest czasem taniej. Jednakże w internecie muszę kupować za pieniądze, ponieważ tam butelkami nie zapłacę. Dalej najtaniej wychodzi kwit z automatu na butelki. Nie inwestuję własnych środków tylko pozyskane z recyklingu.
No i widzisz tak sieci poprzez te automaty przywiązują ludzi do siebie a powinno to wyglądać tak że oddajesz surowiec i dostajesz pieniądze które możesz wydać na co chcesz.
Dla mnie to korzystanie z okazji by zdobyć karmę dla zwierzaków a nie przywiązanie. Sam proces nie ma znaczenia liczy się końcowy efekt - darmowa karma dla zwierzaków.
no wiesz nie krytykuje twojego podejścia tylko tak sobie luźno poruszam pewne kwestie. Tobie to może nie przeszkadzać ale fakt jest taki żę to jest część polityki supermarketów do przywiązania klienta do siebie bo jeśli w jednym miejscu ma np : kartę danego sklepu na punkty, kupony za surowce wtórne i dajmy na to jeszcze jakieś inne granty to wiadomo że pójdzie tam chętniej nawet jeśli powiedzmy gdzie indziej ma bliżej. Supermarkety po prostu wpływają w ten sposób na nasz życie tak że zaczynamy planować swoje zakupy pod nie a nie pod siebie. Sam też czasem korzystam z takich okazji ;)