Ja myślę że z przesadą ponieważ ludzie zawsze wszystko w co trudno uwierzyć biorą bez przesady a jak już się okazuje że było prawdą i ileś tam set- tysięcy czy milionów osób ucierpi to dopiero w tedy budzą się z ręką w nocniku ale już jest za późno. Oczywiście do wszystkiego trzeba podchodzić trzeźwo ale spalenie katedry na pewno nie było przypadkiem. już chociażby z bardziej przyziemnych wyjaśnień mających podstawy w faktach, ludzie wspominają o tym że jakiś czas temu był już jeden incydent z próbą sabotowania budynku przez żony znanego terrorysty islamskiego. Wtedy zamach nie doszedł do skutku ale bardzo prawdopodobne że tym razem owemu terroryście który oczywiście przebywał cały czas na wolności, mogło się bardziej "poszczęścić". Wiele wskazuje natomiast że sami terroryści islamscy są najzwyczajniej w świecie sterowani i sponsorowani przez wielkei mocarstwa żeby podsycać wiecznie trwającą wojnę z terroryzmem i dawać powody do niepokojów społecznych które można wykorzystywać do zwiększania inwigilacji i wywoływania kolejnych wojen i konfiliktów.