Czytając wasze wypociny podszyte strachem i oburzeniem z chęcią wetknę kij w mrowisko i powiem że niezmiernie cieszą mnie podobne statystyki:)
Pewnie i tak nie przekonam was do tego jak bardzo ignoranckie stanowisko obieracie jednak milczenie w tej sytuacji to trochę tak jak dorzucanie śnieżki do niszczycielskiej lawiny głupoty.
Naprawdę łatwo jest stać po stronie ogółu i krzyczeć za tłumem" spalić ją! to wiedźma" Jednak stanąć po stronie wiedźmy i pójść z nią na stos już nie tak łatwo.
Zacznijmy od tego że większych głupot niż przekonania o tym że osoby przeciwne szczepieniom opierają swoje przekonania na tym że skoro nie ma epidemii to po co się szczepić. Z pewnością komuś kto poświęcił tematowi tyle czasu co wcale, łatwo twierdzić iż dziesiątki tysięcy rodziców ryzykuje zdrowiem swoich pociech i decyduje się stanąć na stosie razem z powodu takich błachostek.
Z pewnością też stosowanie jeszcze większego przymusu szczepień sprawi że ludzie potulnie pójdą do klinik. Powiedzmy sobie szczerze nawet jeśli tacy jak ja ulegli zbiorowej histerii to głupota tych którzy domagają się tego przymusu, ją podsyca bowiem daje paliwo naszym teoriom :P
Większość krajów cywilizowanej europy nie ma takowego przymusu więc może histeria szerzy się zupełnie tam gdzie się jej nie spodziewaliście czyli w waszych głowach :P
Ponadto powiedzmy sobie jasno NIEMA nas i was jesteśmy tylko MY. Załóżmy że nie mam racji .
Gwarantuję wam iż ton waszego dialogu nie zachęca mnie do podjęcia dyskusji zaś z waszej strony nie widać chęci zrozumienia ani jednego z tysięcy argumentów przemawiających za sprzeciwianiem się szczepieniom co widać po płyciźnie argumentów porównującej ludzi walczących o wyjaśnienie wątpliwych kwestii które rosną wokół szczepień do ludzi wierzących w płaską ziemię. Naprawdę smutny poziom konwersacji.
Zdajcie sobie sprawę z tego że wasza postawa prowadzi jedynie do pogłębienia się problemu i jeśli jednak okazało by się że te niedouczone ludzie wiedzą coś więcej niż wy to zaiste było by chyba niezbyt fajnie ,prawda?
Niemniej trudno podejść do takiego tematu bez emocji jeśli trzeba było by się przyznać ze autyzm, astma, alergia, czy też inna choroba cywilizacyjna u naszego dziecka wywołana została przez naszą ignorancję i bezrefleksyjne poddawanie go takowym zabiegom także rozumiem wasz zaciekły wręcz fanatyczny sposób patrzenia na świat i ubolewam nad nim ;)
Obawiam się jednak że z prawdziwym naukowym podejściem nei ma on nic wspólnego ;P
Pozdrawiam zatem wszystkich zwolenników tego jakże "radosnego" procederu jakim są szczepienia i nie będę więcej burzył już waszego spokoju umysłu. Jestem ciekaw tylko czy na prawdę macie taką 100% pewność tego co mówicie aby rzucić pochodnią w ten stos i go podpalić skazując wszystkich nas na wyroki wszechstronnie zakłamanej prawdy.
Powiem tylko jedno - za wprowadzenie przymusu szczepień odpowiadają w głównej mierze działania antyszczepionkowców, którzy przedkładają własne interesy nad interes społeczeństwa w którym żyją. Metodą jest znalezienie złotego środka, nie narażanie wszystkich dookoła na ryzyko, tylko dlatego, że ktoś w internecie powiedział, że szczepionki są złe. Bo 90% antyszczepionkowców to ludzie, którzy dali się omamić strachem. Irracjonalnym i nie popartym żadnymi dowodami.
Nie twierdzę, że szczepionki są w 100% dobre, w 100% bezpieczne, że wszyscy muszą je brać. Są okoliczności które usprawiedliwiają ich nie przyjmowanie. Są szare strefy tej dziedziny medycyny. Ale jeśli na chwilę wyjdziemy z butów którejkolwiek ze stron i spojrzymy na dane, to zyski ze szczepień, zarówno dla ogółu jak i dla pojedynczych osób, są niepomiernie wyższe niż ryzyko. A jeśli ktoś musi, ponad wszystko, powiedzieć wszystkim dookoła, że ma w dupie otaczające go społeczeństwo, jego zdrowie i życie, bo ważniejsze jest dla niego nikłe ryzyko podsycone kampaniami kłamców i szarlatanów - to niech się nie dziwi, że czasem ktoś z tego społeczeństwa, wkurzony taką postawą, powie mu kilka ciepłych słów.
"Bo 90% antyszczepionkowców to ludzie, którzy dali się omamić strachem. Irracjonalnym i nie popartym żadnymi dowodami."
Tak, zaiste poziom polemiki z która nie sposób się nie zgodzić. oczywiście w żaden sposób nie można tu odwrócić kota ogonem prawda? :P
Tak kampanie kłąmców zuo egiści... spójrz na swój komentarz jeszcze raz i spróbuj się postawić przez chwilę w pozycji swojego rozmówcy jakim jestem ja. uważasz że przekonałbyś mnie do czegokolwiek?
Skoro wszyscy przeciwnicy szczepień żyją w takim przekłamaniu to zastanów się czy pisząc w tym tonie nie utwierdzasz ich w tym przekonaniu.
Widzisz ja ciebie widzę dokładnie tak samo. jesteś zaślepionym egoistą który martwi sie tak na prawdę o swój własny tyłek bo obawia się ze wszystkie plagi tego świata powrócą i zabiją jego rodzinę gdy ja przestanę szczepić siebie i swoją rodzinę ;P
Teraz znajdź wyjście z tej patowej sytuacji.. ja nie potrafię :P
Na każdy twój argument znajdę kontr argument . wszystkie argumenty których użyję a ty nie znajdzeisz na nie kontrargumentu zostaną przez ciebie zignorowane lub wylądują z naklejką fake news...
Tak naprawdę twoje przekonania tak samo opieraja sie na wierze jak moje a obaj stoimy po tej samej stronie gdyż wszelkie powikłania poszczepienne dotykają i będą dotykać zarówno członków mojej jak i twojej rodziny,
Tak więc naprawdę uważasz że wyzywanie mnie od omamionych i tchórzliwych fanatyków komukolwiek służy?
Uczepiłeś się tego stwierdzenia i nie poszedłeś ani kroku dalej. Spoko. Rozumiem twoją postawę i wiem skąd się bierze. Jeśli jest uzasadniona, to tak jak napisałem - luz, masz obawy, sprawdziłeś dane, poznałeś materię, znasz konsekwencje i ryzyko dla siebie i innych. Wiesz o czym mówisz. Jednak w swojej masie robi to niewiele osób, po obu stronach i do tego się odnoszę. Łatwiej jest kupić gotową postawę, bo jest na wyciągnięcie ręki. Trudniej jest sprawdzić cokolwiek i wyrobić sobie swoją opinię. Ja miałem do pewnego momentu mieszane uczucia, nie wiedziałem po której stornie stanąć. Ale zacząłem czytać, szukać informacji i okazało się, że mogę w zgodzie z samym sobą być tylko po jednej ze stron. I widzę, jak dużą szkodę robi część środowiska przeciwnego mojej opinii. Nie wszyscy, nie zawsze. Ale jeśli już przyjąłem postawę, to zgodnie z moja wiedzą i poglądami, będę jej bronił. Staram się dyskutować jeśli to możliwe, ale nazbyt często nie jest to możliwe. Bo okazuje się, że na rzeczowe argumenty i dowody dostaje anegdotki, opinie i frazesy.
Staram się jak mogę, ale czasem nerwy nie puszczają, jak ktoś pisze, że wyrok sądu to przesłanka medyczna, naukowa, albo, że jak ktoś ma tytuł profesora, to nie może pierdolić głupot...sorry za french...to jest ciężko...
Jeśli poczułeś się urażony moim komentarzem - trudno.
Nic nie poradzę na to, jak ktoś przyjmuje to, co piszę czy mówię.
Pozdrawiam.
Wciąż nie dostrzegasz sedna. Nie czuję się urażony twoim komentarzem. Widziałem setki w dużo gorszym tonie . Problem polega a na tym że ci nie wierzę. Każdy może sobie pisać jak to bardzo chciał zobaczyć co to ci "antyszczepionkowcy" wiedzą ale po prostu nie dał rady bo oni po prostu nie mają racji. Jakże to podnosi wiarygodność i szacunek wśród tabunów tych którzy bez wysiłku twierdzą tak samo jak ty.
Znam również prawdziwych zwolenników szczepień którzy rzeczywiście liznęli tematu i żadne z nich nie wypowiada się w takim tonie. ponieważ o ile szkodliwość szczepień depopulacja i inne tego typu "teorie spiskowe" nie każdego mogą przekonać a nawet odstręczać. To rzeczywiste problemy w postaci braku odszkodowań dla rodzin poszkodowanych przez NOP-y oraz zamiatanie pod dywan tego problemu i nie zgłaszanie 90% przypadków nieporzadanych odczynóœ poszczepiennych w polsce do sanepidu to akurat fakt.Tak samo ja przymus szczepień i szczepienie w pierwszej dobie życia które jak już wykazano dawno, jest szkodliwe( większość krajów europy NIE szczepi w pierwszej dobie życia)
Wiedzą to i rozumiejąc, inteligentna osoba rozumie więc że tak wysoki odsetek osób nieszczepiących się w ostatnich latach jest po prostu reakcją na brak działań i przemilczanie tych tematów. I NIGDY w życiu osoba z taką wiedzą nie napisała by takiego artykułu jak twój.
Pokazujesz więc wyraźnie że nie masz bladego pojęcia o czym piszesz.
Piszesz że trudniej jest sprawdzić i wyrobić sobie swoją opinie a ja ci powiem tak :
Każdy rodzi się jako proszczepionkowiec i ja również byłem zwolennikiem szczepień ponieważ taką narrację słyszałem w szkole w mediach i od wszystkich w moim otoczeniu. Także naprawdę NIC nie trzeba robić żeby wyrobić sobie pochlebną opinię . Wystarczy wierzyć autorytetom.
Tak samo TY byłeś od dziecka, proszczepionkowcem na chwilę zbłądziłeś (pewnie w chwilach najwyższej otwartości umysłu) po czym powróciłeś do swoich poprzednich wierzeń bo tak było łatwiej.
To trochę jak z katolikiem który wątpi w swoją wiarę i zaczyna praktykować buddyzm jednak po tym jak nie potrafi się przestawić na nową ideologię, wraca i z podwójną siła demonizuje buddyzm.
Natomiast aby stać się oczytanym przeciwnikiem szczepień(jak by w ogóle ktoś to planował oczywiście) trzeba przeczytać setki artykułów. Prześledzić setki materiałów nie wspominając o tym że trzeba zrezygnować z wiary w świat piękny i sprawiedliwy. Oczywiste jest zatem że nie każdemu się chce i czasem nie potrafi wykazać się merytoryczna wiedza. Jednak jest jedna kwestia która w osobie empatycznej i tej której się chciało czytać wzbudza większe zaufanie do takiej osoby: coś w jego życiu MUSIAŁO się bowiem wydarzyć ze wolał stanąć po drugiej stronie i narażać się na wykluczenie które go spotykają, Mi to wystarcza bo wiem że przeciwnikiem nie stajesz się z dnia nadzień po prostu postanawiając że tak teraz będzie. I często też okazuje się że albo ktoś z rodziny takiej osoby zachorował albo on sam ma problemy. Tak więc dla mnie taki człowiek nie musi czytać setek artykułów bo jest żywym dowodem na to że wie co mówi mimo tego że dysponuje niewyszukanym językiem a jego argumentacja wydaje się śmieszna albo wulgarna...
Natomiast co do takich ludzi jak ty uważam że nie ma litości. Jak się chcesz wypowiadać na ten temat to MUSISZ znać setki artykułów i dosłownie każdy artykuł stronę i materiał filmowy antyszczepionkówców gdyż to ty ich atakujesz mimo tego że -słusznie czy nie- ale narażają się i walczą o bezpieczeństwo nas wszystkich poddając w wątpliwość kwestie które NALEŻY poddawać w wątpliwość Tylko idiota bowiem wierzy międzynarodowym korporacjom i wielkim grupom interesów bez patrzenia im na ręce jak by to w przeszłości nigdy nie było sytuacji kiedy ci u władzy bogacą się na śmierci i cierpieniu tych na dole.