Oceanarium w Osace. Zobaczcie rekina wielorybiego, rybę Fugu, gigantycznego kraba i inne oceaniczne zwierzaki.
Symbolem 8-piętrowego oceanarium w Osace jest rekin wielorybi. Majestatyczne zwierze, największa ryba na świecie. Jego podobizna znajduje się na budynku oceanarium. To rekin, który nie jest niebezpieczny dla ludzi.
Przed wejściem do oceanarium można zrobić zdjęcie w jego paszczy. Widziałam sporo osób pozujących w zabawnych pozach. Jeden facet nachylił się tak, że było go widać tylko do połowy, a jego znajomy udawał, że daje mu kopniaka i tym samym pomaga rekinowi w zdobyciu pożywienia ;)
Do oceanarium można wejść po zakupie biletu wstępu, albo za darmo - po kupieniu 1-dniowego biletu na metro w Osace. Bilet został pięknie zaprojektowany od strony graficznej, widać na nim zwierzęta z oceanarium.
W sklepiku w oceanarium można kupić maskotkę z podobizną rekina i co najważniejsze - zobaczyć go na żywo.
Ale zanim do niego dojdziemy, na swojej drodze spotkamy wiele innych oceanicznych stworzeń - np. płaszczki. Ta wyszła dość zabawnie. W oceanarium poruszamy się z góry na dół, a na piętrach - dookoła.
Mijamy opisy zwierząt znajdujących się w poszczególnych akwariach. Co chwila zmieniają się kontynenty, z których pochodzą zwierzęta.
Kolejnymi zwierzętami, które widzimy są pingwiny królewskie. Myślę, że ich otoczenie było zbyt ubogie. Dużo miejsc było po prostu pomalowane na biało, imitując śnieg. Tam powinno być dużo prawdziwego, pokruszonego lodu i śniegu.
Dość szybko pojawia się jedna z największych atrakcji oceanarium, majestatyczny rekin wielorybi. Jest ogromny i widać, że inne zwierzęta trzymają się w oddaleniu od niego. Jest granatowy i ma ciekawy układ białych kropek na ciele.
Oko w oko z 5,5 metrowym olbrzymem...
Trochę dalej znajdują się foki. Pływały swobodnie, często na plecach. Jedna z fok robiła śruby, czyli spiralne skręty ciała z góry do dołu. Miały bardzo dużo energii. Przepływały między zakamarkami, niebywale szybko i zwinnie.
A to ryba Fugu (polska nazwa Rozdymka tygrysia), która pod pływem niebezpieczeństwa nadyma się, robi okrągła jak piłka i wysuwa z ciała ostre kolce. W Japonii ta ryba jest drogim przysmakiem dla odważnych (ryba Fugu zawiera w sobie truciznę i jej nieodpowiednie przyrządzenie może mieć tragiczne konsekwencje). Ale gdy tak patrzyłam na nią, przez szybę to wyglądała na bardzo łagodne stworzenie. Pływała delikatnie poruszając wachlarzykowatymi płetwami.
Kosmiczna manta... przypomina mi trochę z wyglądu statek z innej galaktyki ;)
Ta duża ryba nazywa się Samogłów (Ocean sunfish), albo Mola mola. Jest najcięższą ryba kostnoszkieletową, może osiągnąć nawet 3 metry długości i ważyć 2 tony.
Ten dorodny krab to japoński krab pacyficzny (Macrocheira kaempferi), zwany też krabem olbrzymim.
Potrafi osiągać ogromne rozmiary. Zobaczcie jakie, np. na tym zdjęciu.
Japoński krab pacyficzny jest szczególnie dużym krabem; rozpiętość jego odnóży osiąga nawet 3 do 4 metrów (długość głowotułowia około 40 centymetrów) i waży około 20 kilogramów. Posiada wprawdzie stosunkowo mały głowotułów, ale za to ma imponujące odnóża. Jego najpowszechniejsze ubarwienie to kolor czerwony z białymi plamkami, chociaż są spotykane również osobniki całe czerwone bądź białe. Występuje na dnie Oceanu Spokojnego, niedaleko wschodniej strony Archipelagu Japońskiego, przeważnie na głębokościach od 200 do 300 metrów, lecz spotyka się także te kraby na głębokościach około 800 m. Większość roku kraby te spędzają w oceanie, na brzeg wychodzą jedynie wiosną, aby złożyć swoje jaja i właśnie o tej porze roku bardzo łatwo spotkać je na japońskich plażach. Ich małe zaraz po wykluciu wędrują do wody. Nie wiadomo zbyt wiele na temat tych krabów, ponieważ żyją one na dużych głębokościach. Niektórzy badacze twierdzą, że japoński krab pacyficzny dożywa wieku nawet 100 lat, lecz wszystkie te hipotezy nie zostały jeszcze potwierdzone.
Źródło zdjęcia i tekstu o nim: https://www.techpedia.pl/index.php?str=tp&no=29202
A to kolejne zwierzę, które jest tutejszym akwariowym celebrytą. Widziałam dużo pluszaków z ich podobizną. Te osobniki co chwila chowają się do piasku i wysuwają z niego. Niestety zapomniałam jak się nazywa, gdyby ktoś wiedział, dajcie znać w komentarzu :)
Świetna była część akwarium z meduzami. Najpierw dzięki profesjonalnie zrobionym planszom można było zyskać dużo wiedzy teoretycznej na temat tych stworzeń, a następnie zobaczyć je w ciemnym pomieszczeniu, w specjalnie stworzonych cienkich kapsułach, podświetlonych z dołu. Wrażenia były niesamowite.
Na koniec przyznam, że nie przepadam za takimi miejscami. W ogóle nie chodzę do zoo, w oceanarium byłam pierwszy raz i szkoda mi tych zwierzaków. Uważam, że powinny żyć w swoim naturalnym środowisku, a nie być łapane i trzymane w niewoli. Więcej nie poszłabym do oceanarium.
Dziękujemy za to, że jesteś częścią społeczności #pl-travelfeed!
Zapraszamy do społeczności polskich podróżników PL-TravelFeed, Dołącz bo nas.
Zapraszam do zapoznania się postami opublikowanymi w zeszłym tygodniu, twórcy tych postów liczą na Twój głos, zapraszam do głosowania, następnym razem to Twój post może walczyć o tytuł najlepszego postu tygodnia tagu #pl-travelfeed.
Rozważ proszę głosowanie na witness @travelfeed, dzięki temu ten projekt będzie mógł jeszcze lepiej funkcjonować.
Dowiedz się więcej o TravelFeed klikając na baner powyżej i dołącz do naszej społeczności na Discord.
Kuratorzy tagu #pl-travelfeed
@rozku & @lesiopm