Urwana ręka? - żaden problem - TEMATYGODNIA

Wielu weteranów wojenny doznało uszczerbku na zdrowiu w czasie wojny w postaci urwanej ręki czy nogi w skutek wybuchu lub wdepnięcia na minę. Mogliby zostać kalekami na całe życie, ale nauka ma dla nich rozwiązanie - egzoszkielety.

źródło: Pixabay

Egzoszkielet to zewnętrzna powłoka mocowana do ludzkiego ciała, która ma za zadanie wzmacniać wszystkie partie ciała lub tylko wybrane z nich. Mogą również całkowicie zastąpić jedną z kończyn, np. rękę. Wyobrażenie takiego wspomagacza naszych mięśni zapewne każdy ma, bo widział serię filmów "Iron man", w którym to Tony Stark zbudował kilkanaście, albo i kilkadziesiąt prototypów.

Wiele z takich egzoszkieletów jest używanych podczas rehabilitacji. Zakładająca go osoba, która na co dzień porusza się na wózku inwalidzkim może wstać i zrobić kilka kroków. Jeżeli uraz nie jest trwały to pomaga szybciej odzyskać sprawność, a osobom, które już nie mają szansy na postawienie własnych kroków, pozwala spełnić marzenie chociaż przez chwilę. W wielu wywiadach z osobami, które doznały kalectwa każdy powtarza, że oddałby wszystko, żeby postawić jeszcze kilka kroków i ten wynalazek im to umożliwia.

źródło

Coraz szersze zastosowanie bioniczne szkielety znajdują we wspomaganiu pracy. Jedną z pierwszych firm używających egzoszkieletów w pracy jest Ford Motor Company. Testują oni urządzenia amerykańskiego koncernu - Ekso Bionics. Produkują oni egzoszkielety ułatwiające pracę z uniesionymi rękami. Pracownicy linii montażowej Forda muszą codziennie spędzać ok 6h z rękami nad głową i często skarżyli się na bóle karku i pleców. EksoVest, bo tak nazywa się ten szkielet, ma za zadanie odciążać plecy. Jego ciężar i gabaryt jest prawie nieodczuwalny dzięki wygodnym zapięciom. A co ciekawsze, nie potrzebuje on energii elektrycznej do zasilania.

Egzoszkielet EksoVest
źródło

Najszersze zastosowanie egzoszkielety znalazły w wojsku. W amerykańskiej armii już używany jest szkielet HULC (Human Universal Load Carrier), który umożliwia żołnierzowi niesienie prawie 100 kg ekwipunku bez większego wysiłku. Główna zaleta tego urządzenia to tytanowe nogi, które odciążają mięśnie i kości nóg.

Polska również ma swój prototyp wojskowego egzoszkieletu. Jest nim Egzoszkielet Tytan, który działa podobnie do amerykańskiego HULC'a (swoją drogą nazwa kojarzy mi się wyłącznie z tym wielkim zielonym gościem z Marvela), z tym, że problemem jest jeszcze dobór odpowiedniego źródła zasilania.

Egzoszkielet HULC
źródło

Podsumowując, egzoszkielety znajdują coraz więcej zastosowań i są ciągle udoskonalane. Zasługują na miano rewolucyjnego wynalazku, chociaż ma jedną wadę - jest jeszcze zbyt drogi dla przeciętnego Kowalskiego. Na razie na takie cuda mogą pozwolić sobie bogacze, wielkie koncerny i wojsko.

„Tekst powstał na podstawie trzeciego tematu tygodnia - "Wynalazek z XXI wieku, który zachwycił"