Abrakadabra!

Dawaj to tempooo te kurwy zbledną...
Bo tak się napinają i prężą....
A jeden z drugim jest tylko ofermą...
Ma Wielkie Ego! Przerost formy nad treścią...
Pisanie tekstów jest ich udręką...
Du du dukają nawijkę drętwą...
Tratwą autotune i płynie to drewno...
Bez niego nie będzie niektórych na pewno...
Mówisz, że słowa nie mają znaczenia...
Coś Ty się z chujem na łby pozamieniał??
Nie będę Ci tutaj powodów wymieniał...
Napisałbym o tym cały poemat...
Nie wiem co, kto z kim i kogo...
Skokobryki skaczą w pogo...
Rozbieg weź i jebnij głową...
Na głupote dobre ponoć...
Nie jeden się stroi, kreuje na gwiazdę...
Bujną chłopaki mają wyobraźnię...
Ich rymy i pancze, nadają się w walce...
Kiedy beef nazwiesz freak fightem...
Nikt nie traktuje tego poważnie...
Ła Ha ha ha a hajs hajsem...
Wolę ten rap co był dawniej...
Słowa były więcej warte...

Abrakadabra taka magia czary mary
Chciałbyś być czarny ale qrwa jesteś biały...

gu gu gucci gangii, guzik qrwa weź się ogarnij...
Piszczą fani tak jak fanki,
Imponują loga, marki...
Ludzie umysłowo martwi, lans koszule i zegarki..
Bieda dla nich, kutas - karny...
Na bogactwo nie z tej bajki...
Fury dupy i dolary, z górnej półki okulary...
Harry Poter, czary mary....
Chcesz być czarny jesteś biały...
To jest Polska a nie Stany...
Co się dzieje z dzieciakami lansy bansy many many Łykają jak pelikany....
Ślepa ta moda nic ująć nic dodać...
Lubią chwytliwe slogany jak koka...
Pudelek na blokach, ślady na lokakch, snapy dla sławy bujania w obłokach...
Z tym się jebała, z tym sie jebała tamtemu to tylko zrobiła loda...
Nie wcignęła bo kutas mu opadł, no nieskończona jest ludzka głupota...
Jaki kraj taki gang bang, 666 numer diabła...
Weź telefon i to nagraj, śmieszy mnie ta cała rap gra...