„Nigdziebądź” (‘Neverwhere’) Neila Gaimana - Londyn jakiego nie znacie, a może nie dostrzegacie

in #polish5 years ago



Neil Gaiman jest mistrzem w kreowaniu na kartach swych powieści światów dalekich od rzeczywistości. Porywa w nie czytelnika i uwalnia dopiero po przebrnięciu przez niego ostatnich stron, pozostawiając na długo nieodparte wrażenie utraty czegoś. W swej pierwszej powieści zabiera nas do Londynu i na pozór wydawałoby się, że stolica Anglii nie może nas niczym ciekawym zaskoczyć, jednak nic bardziej mylnego. Wraz z głównym bohaterem Richardem Mayhewem, najzwyklejszym pracownikiem biura ubezpieczeniowego poznajemy inny Londyn, ale czy tak jest w istocie? Może świat, w który zabiera nas autor „Nigdziebądź” istnieje obok nas, a Gaiman po zastosowaniu swoich bajecznych literackich sztuczek chce nam tylko otworzyć na niego oczy. Każda książka, nawet ta z serii „Poczytaj mi, mamo” posiada jakieś przesłanie, długo zastanawiałem się co Gaiman chce nam przekazać tworząc tak wysublimowany świat Londynu. Przecież to nie tylko cudowna bajka o przygodach przeciętnego faceta przemierzającego świat daleki od swojej rzeczywistości i odnajdującego swoje prawdziwe ja i właściwe miejsce w świecie. Autor za pomocą swego artystycznego kunsztu chce nam pokazać coś na co większość z nas zamyka oczy, mam jednak wrażenie, że ta cudowna opowieść jaką stworzył mistrz fantasy przesłoniła właściwy przekaz i zepchnęła go na dalszy plan.



Zacznijmy tą fantastyczną podróż, nie uchylając do końca rąbka tajemnicy. Opowieść zaczyna się całkiem banalnie, zwykły facet przeprowadza się ze Szkocji do Londynu. Pracując w ubezpieczeniach poznaje piękną, ambitną dziewczynę i mimo iż wydaje się nam, że bohater jest w niej zakochany, przyjaźń bohaterki z czytelnikiem z góry skazana jest na przegraną. Nie mylimy się, bo ta relacja tworzona na grząskim gruncie, można powiedzieć za rogiem ulegną rozpadowi. Prozaiczny powód pomocy obcej osobie, który dla naszego bohatera wydaję się czymś oczywistym i naturalnym burzy kruchy związek, co w następstwie uwalnia czytelnika od nieznośnej bohaterki, jednakże dla Richarda Mayhewa ma to daleko idące następstwa. Jak wielkie niebawem się dowie. Konsekwencje pomocy tajemniczej, młodej dziewczynie o imieniu Drzwi są dla naszego bohatera bardzo dotkliwe, a nawet przerażające, a zerwane przez jego oblubienice zaręczyny wydają się niczym w następującym na drugi dzień toku zdarzeń. Dobroć i zaangażowanie jakie okazał rannej dziewczynie były zgubą, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nasz bohater traci kontrolę nad dotychczasowym życiem, staje się nikim, wręcz niczym, niedostrzegalnym bytem pośród londyńskiej rzeczywistości. Stał się niezauważalny, przeraża i nie rozumie tego zjawiska. Przyjaciele, znajomi, dziewczyna zdają się go nie rozpoznawać, jego mieszkanie zostało wynajęte, w pracy nikt go nie dostrzega, konto i pieniądze zniknęły, a wszystko co do tej pory osiągnął rozpłynęło się, przestało istnieć, problemem stało się również samo zatrzymanie taksówki. Nasz bohater krąży niczym duch po londyńskim świecie i próbuje znaleźć wyjaśnienie tego irracjonalnego zjawiska.



Domyśla się co mogło to sprawić i kto może mu pomóc rozwiązać tę zagadkę, ale jak odnaleźć uratowaną tajemniczą dziewczynę, która twierdziła, iż pochodzi z innego Londynu, Londynu Pod. Zdeterminowany Richard wyrusza w nieznane, odkrywa istnienie świata, o którym nikt nie ma pojęcia. Równolegle do londyńskiego zgiełku jest inny świat i to do niego teraz należy nasz bohater, tam jest rozpoznawalny i tylko tam może działać, ale to świat całkiem mu obcy, skryty głęboko pod prawdziwą Anglii i pomimo że świat ten koegzystuje z Londynem Nad nie wszystkim mieszkańcom tajemniczego podziemia jest to dane. Gaiman stworzył światy równoległe, pod Londynem umieścił fantastyczny świat, ale jakże przerażający, świat niepozbawiony baśniowych elementów wyzuty jednak z marzeń, brudny, ohydny, pełen kreatur i bestii. Świat w którym do głosu dochodzą szczury, ludzie rozmawiają z ptakami, gdzie śmierć czyha za rogiem, ale nie zawsze oznacza ona utratę życia. To nie jest cudowna kraina, chociaż fascynuje, przeraża i intryguje, rządzi się własnymi prawami, ale nierzadko brutalnymi, żeby w niej przetrwać trzeba ją zaakceptować taką jaka jest. Autor tworzy w niej tyle barwnych postaci począwszy od sprawczyni nieszczęść głównego bohatera Pani Drzwi mającą zdolność otwierania wszystkiego czego dotknie, Markiza de Carabasa lojalnego, ale jakże szelmowskiego pomocnika uroczej Drzwi, legendarnej łowczyni, która jest nieustraszoną wojowniczką, Islingtona anioła w diabelskiej skórze, przyczynę wszystkich nieszczęść i chyba najbardziej zapadające w pamięci jak i z wyglądu tak i z poczynań kreatury oraz pana Croupa i pana Vandemara płatnych zabójców ścigających kogo popadnie. Te dwie postaci chyba najlepiej odzwierciedlają krainę, z którą musi zmierzyć się nasz bohater. Czy jednak uda się mu odzyskać tożsamość i wrócić do dawnego życia? Długa to droga i niełatwa, nie uprzedzajmy jednak faktów. Gaiman daje nam świetną zabawę, ale czy tylko zabawę? Postać głównego bohatera jak najbardziej pozytywnego niepozbawionego ludzkich odruchów w momencie zderzenia ze światem z Pod ulega niejako alienacji, staje się wyobcowany. Dla ludzi z Londynu Nad przestaje istnieć. Czy nagły brak pracy, pieniędzy, środków do życia, mieszkania czegoś nam nie przypomina. Nie zauważamy lub nie chcemy dostrzegać tego zjawiska, Londyn Pod istnieje w każdym większym mieście z Richardem bez pracy z całą tą barwną menażerią, którą mistrz gatunku urban fantasy tak barwnie nam przedstawił. Biegniemy ulicami w pośpiechu, mijamy ludzi bez wyrazu, brudnych, obdartych, wychodzących z zakamarków miasta, nie spoglądamy na nich, oni dla nas nie istnieją. Jest pewna granica, jeżeli ją przekroczymy znajdziemy się Pod, tym samym przestajemy istnieć. Gaiman nie stara się nam wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje, pokazuje nam tylko jak bardzo jesteśmy sobie obcy. Czy to ta nieakceptacja tworzy światy Pod, światy kartonowych pudeł, wszechobecnych szczurów, kanałów ciepłowniczych pełnych ludzi, obdartych z nadziei, topiących smutki tanim winem? Ktoś powie, że to wolny wybór, ale jak trudno wrócić Nad pokazał nam nasz bohater. Tak naprawdę ten nasz realistyczny świat Pod niczym nie przypomina tego gaimanowskiego, może jedynie skalą przetrwania w nim i niemożnością lub niechęcią ujrzenia go. Po lekturze „Nigdziebądź” możemy uzmysłowić sobie jak cienka jest granica, dzieląca nas od tego, aby w nim zamieszkać i choć po odzyskaniu wszystkiego główny bohater decyduje się w końcu na powrót doń, ja takiej decyzji nie podjąłbym nigdy i nigdzie.  



Zdjęcia pochodzą z:
https://pixabay.com/pl/illustrations/most-londyn-london-bridge-budynku-2646231/
https://pixabay.com/pl/photos/fantasy-ciemny-gotycki-kobiet-4026568/
https://pixabay.com/pl/photos/dream-fantasy-koszmar-wyobra%C5%BAni-2864678/
https://pixabay.com/pl/photos/tunel-ojciec-syna-manipulacji-2897375/

Sort:  

Piszesz świetnie.

Ale jeśli mogę coś zasugerować - dziel tekst na akapity.

Coin Marketplace

STEEM 0.27
TRX 0.13
JST 0.032
BTC 61830.32
ETH 2914.09
USDT 1.00
SBD 3.62