Jak rodzili się bohaterowie? Co Hemingwaya łączyło z Karolem Świerczewskim?

in #polish6 years ago

karol-swierczewski-622x415.jpg

W powojennej polskiej rzeczywistości bohaterowie zostali po drugiej stronie. Wojna poczyniła wielkie spustoszenie nie tyko na naszych ziemiach, ale również w naszych umysłach. Trama wojenna, zmiany terytorialne, a co najgorsza zmiany ustrojowe wymusiły konfrontacje z nową rzeczywistością. Społeczeństwu należało dać nowych bohaterów. Bohaterów na miarę nowych czasów. Ci co pozostali w kraju, albo za zachodnią granicą nie mieścili się w kategoriach socjalistycznych, byli zagrożeniem dla nowej Polski. Nie wystarczyło ich zdyskredytować, zamknąć w więzieniu, niejednokrotnie torturować i pozbawić życia, trzeba było ich jeszcze zastąpić nowymi herosami. Zapotrzebowanie było ogromne, bohaterowie rodzili się wszędzie, na polu walki, w zakładach pracy. Sięgano po nich wszędzie. Tak też narodził się nasz tytułowy bohater. Człowiek, który się kulom nie kłaniał. Hemingway dał mu poniekąd doskonałą rekomendację. Ktoś kto był pierwowzorem postaci z kart powieści pisarza doskonale nadawał się na bohatera.
Zacznijmy jednak od początku i rozbierzmy na czynniki pierwsze tą całą historię z piekła rodem. Karol Świerczewski urodził się 10 lutego 1897 roku w Warszawie w rodzinie robotniczej. Dwie klasy szkoły powszechnej i nauka zawodu pozwoliła mu podjąć pracę jako pomocnik tokarza w zakładach Gerlacha. Wybuch I wojny światowej przerwał jego dalszą naukę i pracę, jednak dzięki swoim zdobytym umiejętnością został ewakuowany do Rosji i w 1916 roku wcielony do armii rosyjskiej. Po powrocie z frontu i wybuchu rewolucji październikowej rozpoczyna się kariera naszego bohatera tym samym jego sowietyzacja na własne życzenie. Co było bodźcem do takich poczynań? Takie pytanie moglibyśmy zadać niejednemu byłemu bohaterowi. Potrzeba chwili, robotnicze wychowanie, brak wewnętrznego patriotyzmu, masowa indoktrynacja, charakter naszego bohatera, kariera, nikt nam to pytanie jednoznacznie nie odpowie. Brnijmy więc dalej w tym kiepskim jak na bohatera przystało życiorysie. Opowiada się po stronie bolszewików, wstępuje do Gwardii Czerwonej, później do Armii Czerwonej. Walczy.

karol_swierczewski.jpg

W 1918 roku zostaje komisarzem politycznym i w listopadzie tłumi powstanie na Ukrainie. Rok później jest już dowódcą kompanii, a za zasługi na polu walki awansuje na dowódcę batalionu. Jest rok 1920 i tu pojawia się problem dla naszych PRL-owskich historyków, co zrobić z faktem bardzo niewygodnym na ówczesne czasy, że u Świerczewskiego następowała trwała sowietyzacja, to jeszcze mieści się w powojennym kanonie bohaterów epoki, ale to że na własną prośbę zostaje skierowany na front i u boku Tuchaczewskiego i jako dowódca batalionu walczy z oddziałami Wojska Polskiego w wojnie polsko-bolszewickiej to należało już przemilczeć. Historia rodem z sienkiewiczowskiej powieści, można by powiedzieć istny Kmicic. Być może nasz bohater chciał walczyć u boku komunistów o wolną Polskę i jej świetlaną przyszłość, jednak taki scenariusz nie mieścił się w głowach piszących nową historię. I tak jak latami milczano w sprawie tej wojny, tak w życiorysie naszego herosa też o niej zapomniano, a byłoby co wspominać, bo Świerczewski został w niej dwukrotnie ranny. Po leczeniu został dowódcą batalionu w Archangielsku, a następnie w Moskwie. Od 1921 roku rozpoczął kształcenie od kursu na Wyższej Szkole Piechoty, Kursu Czerwonych Komunardów, nauki w Wyższej Szkole Dowódców Pułków, aż po studia w Akademii Wojskowej im. Frunzego, którą ukończył w 1927 roku. W przerwach miedzy szkołami, żeby nie zatracić bojowego ducha tłumił powstanie chłopskie w guberni tambowskiej. W roku 1928 został oficerem radzieckiego wywiadu wojskowego. Do czasu wyjazdu do Hiszpanii pełnił funkcje szefa sztabu pułku kawalerii, był komendantem szkoły wojskowo-politycznej i członkiem Sekcji Polskiej Międzynarodówki Komunistycznej.
Lata 1936-1938 to nowy rozdział w historii naszego generała. To tu odpowiemy na tytułowe pytanie. I to ten rozdział najbardziej nadawał się do upublicznienia przez historyków szukających herosa w Świerczewskim. W 1936 roku Związek Radziecki wysyła generała na Półwysep Iberyjski ogarnięty wojną domową. Hiszpania jest podzielona, Europa również. Faszyści stają w obronie chrześcijaństwa, a komuniści bronią republiki przed faszyzmem. Na hiszpańskiej ziemi nasz bohater przybrał pseudonim Walter od pistoletu, z którym się nie rozstawał. To właśnie tu Hemingway powiedział o nim „ generał, który się kulom nie kłaniał”.

image.jpg

Genezy tego mitu należy szukać nie w bohaterstwie Waltera, a raczej w jego nałogu. Nie rozstawał się z alkoholem, często jego decyzje i brawura na polu walki wynikały z upojenia alkoholowego. Tego oczywiście w powojennym życiorysie Waltera nie znajdziemy, chociaż wtedy alkohol w żołnierskim życiu był codziennością tak jak tytoń. Jakie zadania miał nasz bohater w Hiszpanii ? Oficjalnie jak wielu innych ochotników, przybyłych z całej Europy do Hiszpanii, miał służyć pomocą walczącym republikanom, oprócz funkcji dowodzenia kolejno XIV Brygadą Międzynarodową, Dywizją „A” i 35 Republikańską Dywizją Świerczewski miał wykonywać także czystki. Prawdziwie zobrazował to co robił nasz bohater w Hiszpanii profesor Marek Jan Chodakiewicz w książce pt. „Zagrabiona pamięć”:
„Jak wielu Sowietów, Świerczewski nagminnie nadużywał alkoholu, miał zwyczaj dowodzić w samych majtkach, a dezerterów rozstrzeliwał osobiście. Rozkazał likwidować jeńców, lecz nie szczędził również własnych ludzi. Kazał na przykład, zastrzelić oficera, który usiłował utrzymywać wśród rozwydrzonych rewolucjonistów dyscyplinę. Świerczewski zostawił w Związku Radzieckim żonę, ale w Hiszpanii znalazł sobie kochankę (…)”
Wróćmy jednak do pytania o Hemingwaya. Co takiego widział w nim przyszły Noblista, że się z nim zaprzyjaźnił i uwiecznił go w swojej powieści „Komu bije dzwon” pod postacią generała Golza. Zapewne oboje znaleźli się w tym samym miejscu i o tej samej porze. Ernest Hemingway opowiadał się w hiszpańskim konflikcie po tej samej stronie, jego prokomunistyczne zaślepienie świetnie współgrało z ideologią generała. Nałogi mieli te same, cóż więcej szukać. Warto dodać że Hemingway bardzo mocno sympatyzował z republikanami, znamy dziś dogłębnie jego przeszłość i niewygodne fakty z jego życia. Z perspektywy minionego czasu możemy łatwo zrozumieć tę znajomość, którą w powojennym życiorysie generała często wykorzystywano.
Przygoda z Hiszpanią i Hemingwayem skończyła się w 1938 roku. Waltera wezwano do Moskwy i odznaczono Orderem Czerwonego Sztandaru oraz Orderem Lenina, a za pracę o Brygadach Międzynarodowych otrzymał nagrodę stalinowską. W tym momencie należałoby się zatrzymać i zastanowić nad naszym bohaterem oraz zadać pytanie dlaczego w czasie stalinowskich czystek Świerczewskiego uwięziono i szybko zwolniono z aresztu. Przecież walczył u boku Tuchaczewskiego, którego skazanie i śmierć zapoczątkowała terror w Armii Czerwonej, warto również dodać iż jego współpracownicy z Hiszpanii dawno już zostali osądzeni i straceni, a on sam zaś wychodzi z więzienia i niedługo zostaje mianowany na stopień generała majora. Niestety to pytanie pozostanie bez odpowiedzi.
Kolejny etap w historii naszego bohatera to wojna z Niemcami. Zostaje on dowódcą 248 Dywizji Strzelców na Froncie Zachodnim. Po sukcesach w Hiszpanii i szczęśliwym uniknięci czystek, karta się odwraca. W listopadzie 1941 roku nad Wiaźmą dowodzona przez niego dywizja została rozbita, a z 10 tysięcy żołnierzy podlegających Świerczewskiemu przy życiu pozostało zaledwie kilku. Przyczyną klęski były rozkazy wydawane pod wpływem alkoholu, niekompetencja, brak wiedzy oraz brak rozpoznania. Sam fakt, że Świerczewski nie poniósł żadnych większych konsekwencji rodzi kolejne pytania. Sądy odbywały się za dużo mniejsze porażki, a to, że Świerczewskiego tylko skierowano na tyły frontu, daje wiele do myślenia.
Po wyjściu z ZSRR Polskich Sił Zbrojnych pod dowództwem gen. Władysława Andersa, Stalin w sierpniu 1943 roku organizuje pod swym patronatem Polskie Siły Zbrojne w ZSRR. Dla naszego bohatera zaczyna się nowy rozdział, wychodzi z cienia, dostaje od Stalina kolejną szansę. Tym razem jako zastępca dowódcy 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Tak o to agent sowieckiego wywiadu, którym zresztą był do końca życia, zostaje generałem w polskim mundurze. Stalin musiał sięgać do najgłębszych rezerw. Musiał stworzyć pozory polskości, ponieważ borykał się z problemami kadrowymi po wymordowaniu polskich oficerów i podoficerów. Takich jak Świerczewski w polskich mundurach było wielu, być może, dlatego Stalin tak długo trzymał go przy życiu, żeby go odpowiednio wykorzystać. W marcu 1944 roku awansowano go na generała dywizji, tym samym został zastępcą dowódcy I Armii Polskiej w ZSRR do spraw liniowych. Jako, że był niemal cieniem główno dowodzącego generała Berlinga, ze względu na narastające z nim konflikty i pogłębiający się alkoholizm, został odsunięty do organizowania II Armii Wojska Polskiego, której w grudniu 1944 roku został dowódcą. W operacji łużyckiej poniósł z nią sromotną klęskę i ogromne straty w ludziach. Po latach historycy nie pozostawili złudzeń kto i dlaczego jest winien. Wtedy fakty zostały przemilczane na potrzeby chwili, a nasz generał znowu się obronił, co więcej został mianowany z dniem 3 maja 1945 roku na generała broni. Po latach chciałoby się zapytać, co za anioła stróża miał nasz bohater i pod jaką postacią on występował?
Odsłoniliśmy najczarniejsze strony mitologizowanego przez Polskę Ludową bohatera. Nie możemy zapomnieć o jeszcze jednej najstraszniejszej roli w sądach wojskowych wydających wyroki śmierci na żołnierzy Armii Krajowej, które Świerczewski własnoręcznie podpisywał. Takiego to bohatera wykonującego ściśle rozkazy stalinowskie zafundowała nam powojenna rzeczywistość, ale to jeszcze nie koniec opowieści. Należy dodać, że nasz bohater dalej pnie się po szczeblach kariery i w lutym 1946 roku zostaje wiceministrem Obrony Narodowej. Jednak jego czas był już policzony. W trakcie inspekcji 34 Pułku Piechoty w Lesku i Baligrodzie Świerczewski chciał skontrolować jeszcze posterunek Wojsk Ochrony Pogranicza w Cisnej, a że Bieszczady były aktywnym terenem działania Ukraińskiej Armii Wyzwoleńczej stanowczo odradzano mu tę wizytę. Jak na bohatera przystało Świerczewskiemu na nic były przestrogi towarzyszy. W okolicach Jabłonek kolumna wojsk polskich wpadła w pułapkę zastawioną przez Ukraińców. Zasadzkę, jak się w śledztwie dowiedziano, zorganizowały sotnie UPA „Chrina” i „Stacha”. W tym krótkim starciu śmierć poniosły trzy osoby. Była to jak się okazało ostatnia podróż generała Waltera. Świerczewski po otrzymaniu trzech trafień zmarł. Niestety anioł stróż opuścił tym razem naszego bohatera. Jednak do dzisiaj śmierć generała pozostaje zagadką. Oficjalną wersją zdarzeń jest atak band UPA. Jak było naprawdę? Przez lata mnożyły się teorie, najlepszym tego dowodem było wznowienie śledztwa w latach 70-tych i tajemnicza śmierć jednego z śledczych i uczestnika zdarzeń, ale to temat już na inną historię.

cb6f3e8f5b2743300bff544ae23d.jpeg

Bohater odszedł, ale dopiero teraz mogła zaistnieć legenda o „generale, który się kulom nie kłaniał”, mitologizacja osiągnęła zenitu, o nie wygodnych faktach się nie mówiło, ówczesne czasy nie pozwalały na jakąkolwiek konfrontację faktów, nie było wolno, nie było takich narzędzi. Reżim karmił nas legendami i mitami bez pokrycia. Takie były czasy i takich mieliśmy bohaterów. Jak dziś pamiętam czytankę, którą miałem w szkole na języku polskim „O człowieku, który się kulom nie kłaniał” komunistki Janiny Broniewskiej. Pisząc tego posta wróciłem do niej w celu weryfikacji. O zgrozo czym nas karmiono! Jak można było pisać takie bzdury? Jak można było to czytać? Oby nigdy więcej nie wymyślano nam mitycznych bohaterów, a tych prawdziwych, nie szkalowano, zamykano w więzieniach i mordowano.

Źródła:
Marek Jan Chodakiewicz „Zagrabiona pamięć”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_%C5%9Awierczewski
https://opinie.wp.pl/smierc-gen-karola-swierczewskiego-spisek-i-zamach-czy-przypadkowa-zasadzka-6126041800464513a
http://www.nowastrategia.org.pl/general-karol-swierczewski-walter-kim-byl-czlowiek-z-piecdziesieciozlotowki/

Zdjęcia pochodzą z:
http://www.tunguska.pl/pijak-w-kalesonach/
http://banknotypolskie.pl/postacie/16/Karol-Swierczewski/
https://www.irishtimes.com/culture/books/the-letters-of-ernest-hemingway-1929-31-welcome-to-my-world-1.3425594
https://dorzeczy.pl/historia/28379/Kulisy-smierci-gen-Waltera-Kto-zabil-Karola-Swierczewskiego.html

Sort:  

Świetny art. Dużo histori o polskim generale. Lubię czytać o naszych bohaterach. Szkoda, że zginą.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.16
JST 0.030
BTC 67350.62
ETH 2656.28
USDT 1.00
SBD 2.69