Dlaczego Polska nie kolaborowała z III Rzeszą? „Opcja niemiecka” Piotr Zychowicz

in #polish5 years ago

  „(…) nietrudno zachować cnotę, gdy się nie ma okazji do jej utraty.” Te słowa cytuje Piotr Zychowicz na pierwszej stronie swojej książki „Opcja niemiecka. Czyli jak polscy antykomuniści próbowali porozumieć się z III Rzeszą” wydanej przez Dom Wydawniczy Rebis w 2014 roku. Autor w tytule wskazuje na próbę porozumienia z niemieckim okupantem, zaś cytowany przez niego fragment na samym wstępie dowodzi, że Polska takiej szansy nie otrzymała. Dlaczego? Między innymi na to pytanie daje nam odpowiedź. Zanim jednak rozpoczniemy wędrówkę z Zychowiczem meandrami historii, najpierw dowiemy się, że takie porozumienie to nic innego jak kolaboracja. Według Słownika języka polskiego PWN kolaboracja to „współpraca z niepopieraną przez większość społeczeństwa władzą, zwłaszcza z władzami okupacyjnymi”. Dla przeciętnego czytelnika Polaka kolaboracja wiąże się z czymś paskudnym, ohydnym wręcz hańbiącym, jednak autor stara się nam udowodnić, że to wcale nie droga na skróty, wręcz przeciwnie to kierunek ocalenia najwartościowszej tkanki narodu dążącego do samostanowienia. W tym celu Zychowicz nie stawia bezpośrednio pytania czy współpraca z okupantem jest złem, ale już na samym początku swej książki dzieli ją na dwa rodzaje kolaboracji z Niemcami, kolaborację ideową i pragmatyczną. Bez tego podziału nie udowodniłby on swoich co chwila stawianych tez. Autor potępia kolaborację ideową, fascynację narodowym socjalizmem, w konsekwencji której Polska musiałaby uczestniczyć w dziele Holokaustu i jednoznacznie mówi jej nie. Jednak nie odrzuca pragmatycznej współpracy z okupantem, a za wzór stawia nam Francję i marszałka Philippea Pétaina. Na jej przykładzie stara się udowodnić, że tak obrany kierunek pomniejszyłby w znacznym stopniu cierpienia narodu polskiego i zapewnił mu biologiczne przetrwanie.  



Zanim Zychowicz zaprosi nas do kolejnych rozdziałów, w których opisuje nam najbardziej znane przypadki współpracy Polaków z Niemcami i przedstawia nam polskich bohaterów, którym bliżej było do Pétaina niż do norweskiego Quislinga, stawia tezę, iż Polska miała dwóch wrogów. Dla autora zażartego antykomunisty Związek Radziecki był wrogiem numer jeden, wymienia kolejno okropności jakie czerwony reżim dopuścił się na naszym narodzie tak, że szala win przechyla się ewidentnie na wschodnią stronę. Tak sformułowana teza pozwala mu w kolejnych rozdziałach zakwestionować pakt Sikorski-Stalin, dzięki któremu staliśmy się sojusznikami diabła mającego znacznie więcej polskiej krwi na rękach niż Hitler. „Nikt dziś Sikorskiego za to nie potępia (…) Skąd więc to oburzenie, gdy mówi się o możliwości analogicznego porozumienia z Niemcami?” Jeżeli Pakt Sikorskiego zawarty z Majskim w 1941 roku pozwolił uratować ponad sto tysięcy obywateli polskich, a innym w pewnym stopniu poprawić byt w totalitarnym sowieckim systemie, to zawarcie jakiejkolwiek ugody z drugim wrogiem musiałoby w konsekwencji skutkować podobnym, jak nie znacznie wyższym, ocaleniem ciemiężonego narodu. Taki tok narracji autora może niektórych zdziwić i zaskoczyć, ale trudno byłoby mu zaprzeczyć. W podobnym tonie napisana jest cała książka. Można się nie zgadzać z tezami Zychowicza, ale trzeba mu przyznać, że kolejny raz wsadził kij w mrowisko. Szokuje? Tym razem nie tak jak w poprzednich swoich książkach, ale kolejny raz wziął na warsztat temat niewygodny i przemilczany przez innych historyków, a dla przeciętnego Polaka bardzo słabo znany. Mam tylko nadzieję, że zrobił to solidnie i rzetelnie, na co wskazuje podana duża ilość tekstów źródłowych, niestety nie jest to publikacja dla historyków. To pozycja dla ludzi lubiących podążać ścieżkami historii, zadawać trudne pytania i niekoniecznie uzyskiwać łatwe odpowiedzi. Zychowicz proponuje historię inną od dobrze znanej nam rodzimej historiografii, jego tezy i wizja drugiej wojny światowej, którą według niego sromotnie przegraliśmy, niejednokrotnie są trudne do zaakceptowania, ale to tylko sprawia, że nieodparcie sięgamy po jego kolejne książki i o to w tym wszystkim właśnie chodzi.  

Zdjęcie pochodzi z:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/230182/opcja-niemiecka-czyli-jak-polscy-antykomunisci-probowali-porozumiec-sie-z-okupantem

Sort:  

Stawiane trudnych pytań, choć bolesne jest konieczne i Zychowicz (niezależnie od tego, na ile jego warsztat jest solidny - sprawia wrażenie obiektywnego autora) robi to świetnie.
Kto wie, czy źródło odmiennego stosunku do obu okupantów nie leży jeszcze w czasach zaborów. Już wtedy Niemcy (Prusy) ogólnie, jako cywilizacja mocno roziwnięta, ugruntowana i zorganizowana byli postrzegani (świadomie lub nie) jako większe zagrożenie dla Polaków i polskości, podczas gdy Rosjanie, pomimo swej potęgi militarnej i bezwględności, byli trochę jakby "dzikusami ze wschodu". Oczywiście jest to daleko idące uproszczenie... ale czy to nie dziwne, że Niemców automatycznie postrzegano jako większe zagrożenie, zło, z którym nie należy paktować? A przecież Rosja sowiecka spokojnie mogła z nimi iść w konkury pod względem stopnia bestialstwa.

Zychowicz proponuje nam nie tylko alternatywną historię, ale głównie historię bez upiększeń i patriotycznych wzlotów, historię, na co dzień niepowtarzaną. Jak sam twierdzi danina krwi, jaką Polacy przelali na frontach II wojny światowej była bezsensowna i poszła na marne. Krytykując głównodowodzących posiada przy tym wielki szacunek dla polskiego żołnierza, który tej krwi nigdy nie szczędził. Można się z nim nie zgadzać i sprzeczać zrobił jednak rzecz, którą innym się nie udało zaproponował historię w formie, po którą coraz częściej sięgamy i to jest bezsprzecznie jego sukces. Po lekturze jego dzieł nie trudno zauważyć, że jest zagorzałym antykomunistą i większe zło upatrywał na Wschodzie. Co do Niemiec twierdzi, iż niechęć do narodu polskiego narodziła się dopiero po odrzuceniu oferty wspólnej walki z bolszewizmem. To była zemsta Hitlera za odmowę współpracy. Nasze środkowoeuropejskie położenie jest naszym atutem, a zarazem przekleństwem od wieków mieliśmy dwóch wrogów nie umniejszając skali okrucieństwa, jakie doznaliśmy od niemieckiego okupanta, peerelowska propaganda skrzętnie zacierała sowieckie zbrodnie ta niewiedza niestety doskwiera nam do dzisiaj. Dobrze, że jest ktoś taki jak Zychowicz, który co rusz nam o tym przypomina.
Dzięki za komentarz. Pozdrawiam

Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRIAL" o łącznej mocy ~0.17$. Zasady otrzymywania głosu z triala @sp-group-up znajdziesz w ostatnim raporcie tygodniowym z działalności @sp-group, w zakładce PROJEKTY.

@wadera

Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.12
JST 0.034
BTC 63010.40
ETH 3137.33
USDT 1.00
SBD 3.85