Zaginiony Radosław Zalewski, nie żyje !

Niedawno pisałem o zaginięciu Radosława Zalewskiego, który w Sylwestra w Olsztynie wyszedł z domowej imprezy i ślad po nim zaginął. Dziś w mediach możemy przeczytać, że odnaleziono zwłoki chłopaka zamarznięte w lodzie. W miniony piątek jego ciało odkryto w zamarzniętym bagiennym 2 metrowym oczku, nieopodal rzeki Łyny.

zdjęcie:Fot.: PAWEŁ KICOWSKI/ SUPER EXPRESS

Olsztyńska prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. Śledczych nurtują pytania, jak Radek znalazł się w tym miejscu? Czy nie było udziału osób trzecich? Radka szukała specjalna grupa płetwonurków którzy specjalizują się w poszukiwaniu zwłok. Z relacji płetwonurków wynika iż na lodzie było widać ślady walki.

Żeby wydobyć zwłoki Radka trzeba było je wykuć z lodu. Zastanawia mnie wypowiedź o śladach walki na lodzie, czy na pewno walki, możliwe że chłopak próbował wydostać się z oczka zanim zamarzł, a możliwe że głodne zwierzęta próbowały się dostać do zwłok we wczesnym stadium zamarzania lodu. W każdym bądź razie szkoda chłopaka. Kolejny młody człowiek zakończył życie zbyt wcześnie.

Wcześniejszy artykuł : https://steemit.com/engrave/@ilodz24hd/kolejny-mlody-czlowiek-zginal-w-jeziorze

Nadal trwają poszukiwania Michała Rosiaka, który również zginął i ślad po nim zaginął. Nie chce źle wróżyć, ale boję się że chłopak również wpadł do rzeki i wypłynie na wiosnę. Z mojej praktyki zimowe zaginięcia kończą się przypadkowymi utopieniami lub zamarznięciem gdzieś gdzie dopiero wiosną można odnaleźć zwłoki.

Ostatnią taką głośną sprawą było zaginięcie Ewy Tylman, w której między innymi brałem udział. Nikt tego głośno nie mówił ale na wstępie zakładałem wraz z partnerem że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku i dziewczyna znajdzie się na wiosnę. I tak było. Dokładnie o sprawie napiszę niebawem w blogu o Rutkowskim.