Nadszedł w końcu czas i na ostatnią część Crysis. Zwieńczenie całej trylogii, powrót Proroka, wyjaśnienie wiele spraw fabularnych. Generalnie grubo!

Zacznijmy od grafiki. Graficy nie zbijali bąków i udało im się osiągnąć kolejny etap w swoim perfekcjonaliźmie. Gra wygląda bosko. Już w początkowej misji możemy podziwiać ich popis, kiedy zostaliśmy uwolnieni przez Psychola (tak, tego psychola z pierwszej części), trafiamy na porę tajfunową, wszędzie po prostu leje się deszcz, wszystko wygląda pięknie mokro. Pięknie wygląda to jak po postaciach cieknie woda. Gdy biegniemy po tych wszystkich kałużach i woda bryzga wręcz nam prosto w ekran, wręcz jesteśmy wstanie to poczuć. Niebo rozbłyska piorunami. Coś wspaniałego, byłem zachwycony tym widokiem. Poza tym sam Nowy Jork jest pokryty kopułą, a w środku wszystko jest porośnięte roślinami, wysokimi trawami, drzewa oplatają budynki, stare kamienice, zrujnowane wieżowce. Można powiedzieć, że katastrofa zadziałała bardzo dobrze temu miastu. 

Przejdźmy teraz do rozgrywki, ponieważ trochę się zmieniło. Nasz nanokombinezon działa tak samo jak wcześniej, ale ulepszamy go już w trochę inny sposób. Tak samo jak w poprzedniej części mamy dostęp do 4 grup umiejętności, ale odblokowujemy je znajdując w lokacjach specjalne skrzynki które dają nam punkty umiejętności do wykorzystania. Dostaliśmy łuk kompozytowy który jest bardzo dobry, tylko niestety dostęp do amunicji jest bardzo ograniczony a sami za dużo jej nie nosimy, więc musimy uważać i rozważnie jej używać. Poza tym strzał z łuku nie przerywa naszego niewidzialnego kamuflażu dzięki czemu możemy być jeszcze bardziej skuteczniejsi. Poza tym jest jeszcze jedna rzecz która bardzo mi się spodobała, możemy używać upuszczoną broń obcych która jest bardzo potężna. 

Same misje są fajnie skonstruowane. Poruszanie się po zrujnowanym Nowym Jorku, do tego porośniętego junglą jest naprawdę bardzo fajne. Mamy do dyspozycji mnóstwo zakamarków, zrujnowanych budynków, dzięki czemu możemy obchodzić wrogów z każdej strony a oni sami nie będą wiedzieć co się dzieje i co ich zabija. Są również niewielkie stepy wysokiej trawy w których często chowają się niebezpieczni cepidzi, którzy walczą w zwarciu, do tego są bardzo szybcy i wymagający w walce. Chociaż trafiają się poziomy w których mimo tego, że zabijamy cepidów to oni i tak uzupełniają szeregi nowymi przez co niestety jesteśmy zmuszeni przekraść się dookoła ich niezauważeni. 

Poza tym, mimo tego, że jest to zrujnowany Nowy Jork to trafiają się misję gdzie kilometrami ciągnie się równina, tylko gdzieniegdzie wyrasta jakiś zrujnowany wieżowiec. Mimo, że te etapy są interesujące to i tak uważam, że przez 20 lat na pewno nie powstałyby takie długie stepy gołej ziemi. Rozumiem, że twórcy chcieli abyśmy używali w tedy pojazdów ale myślę, że jeżdżenie wąskimi ulicami pomiędzy masą zrujnowanymi budynkami byłoby o wiele ciekawsze. 

Na każdym etapie są porozrzucane swego rodzaju nośniki danych. Możemy je łatwo odnaleźć używając wizjera i zaznaczając je. Te nośniki posiadają bardzo dużo informacji jeżeli chodzi o to co się stało, co się aktualnie dzieje, co robi CELL, co się stało z cepidami, co planują. Chociaż i tak nie dostałem odpowiedzi na wiele z pytań. Nie wiem co się stało z Nomadem, chociaż Prorok o nim wspominał. Skąd w ogóle on sam się wziął? Chociaż się domyślam, nanokombinezon wykorzystał ciało i umysł Alcatraza i wszczepił i przemienił go w Proroka. Sam powrót Psychola również jest super. Jest to bardzo fajna i barwna postać. Poza tym duże gratulacje za zrealizowanie ostatniej misji. Po prostu cudo. No ale musisz sam zagrać drogi czytelniku aby poczuć emocje z tym związane. 

Reasumując Crysis 3 jest bardzo dobrą grą. Znowu daje mocne 8/10. Sama gra daje mnóstwo frajdy. Historia, chociaż czasami niezrozumiała od razu, na pewno jest warta poznania. Poza tym jest to bardzo dobry fps z piękną fotorealistyczną grafiką.  Warto spędzić przy całej trylogii te około 30 godzin. Jeżeli również w nią grałeś czytelniku daj znać i powiedz jaka jest ona Twoim zdaniem!