Witold Pilecki - bohater czasu wojny i pokoju

Uwielbiam to zdjęcie. Pokazuje Witolda Pileckiego. W świadomości zaistniał głównie jako "Ochotnik do Auschwitz", ale to bardzo spłyca jego obraz. Moim zdaniem życiorys tego bohatera jest tak bogaty, że można go podzielić na trzy części i każda byłaby historią na świetny film. Działalność Pileckiego w Auschwitz to tylko wycinek jego fascynującego życia.

Mnie zawsze najbardziej pociągał Pilecki czasu pokoju. Taki jak na zdjęciu - stojący z żoną w ogrodzie. Gdzieś w latach trzydziestych. Albo piszący do swoich dzieci listy, które ilustrował. Wielu bohaterów wojennych nie potrafiło się odnaleźć w działaniach nie związanych z walką zbrojną. Przykładów można przytoczyć wiele. Pilecki - przeciwnie. Bez większego problemu potrafił skierować swoją energię na pracę społeczną. Był naczelnikiem OSP, prezesem mleczarni, założycielem kółka rolniczego. Postawił na nogi zrujnowany majątek.

To co działo się podczas wojen, było tylko konsekwencją zaszczepionej w nim aktywności. W lipcu 1920 roku bronił lewego brzegu Niemna w okolicy Grodna. Po dwóch dniach zaciekłej obrony polskie siły wycofały się za rzekę. W zamieszaniu pozostawiono 8 śpiących żołnierzy. Zauważono to dopiero po pewnym czasie. Kto po nich poszedł? Pilecki. Na ochotnika. Innym razem, w październiku 1920, z trzema kolegami wziął do niewoli 80 czerwonoarmistów. W 1939 roku zniszczył siedem czołgów niemieckich i dwa samoloty podczas szarży na prowizoryczne lotnisko niemieckie. Walczył do samego końca (a nawet dłużej, bo do 17 października). W powstaniu warszawskim jego reduta była niezdobyta...

Dziś mija 117. rocznica jego urodzin.