Przegląd Internetu #6: 11 listopada
Na dwa dni przed Świętem Niepodległości toczą się przepychanki o Marsz Niepodległości. Ten temat dominuje w na mojej tablicy na Facebooku. Na drugim miejscu są inne sprawy związane z 11 listopada i to im poświęcę niniejszy odcinek "Przegladu Internetu".
Na początek film z komentarzem Krzysztofa Mazura. Nie ukrywam, że dałem się nabrać na tę konwencję. W swojej naiwności uwierzyłem, że coś mi umknęło (polityki ostatnio nie śledzę) i to, o czym mówi, faktycznie będzie miało miejsce. Niestety nadzieja jest matką głupich. Tegoroczne obchody będą takie jak zawsze. Setna rocznica odzyskania niepodległości przejdzie bez echa. Nie zapadnie w pamięć. Oczywiście częściowo odpowiada za to władza. Z drugiej jednak strony jest to powód do refleksji dla każdego z nas.
Dlaczego Polacy nie świętują sami z siebie rocznic narodowych? Pamiętam jak w 2006 roku po raz pierwszy uczestniczyłem w łotewskich obchodach Dnia Proklamowania Republiki. Nie było okrągłej rocznicy a czułem, że cała Ryga świętuje. Na ulicach miasta były tłumy. Ludzie autentycznie świętowali. Tak, jakby tysiące z nich miało urodziny. I nie potrzebowali do tego zorganizowanych akcji. A przypomnę, że Łotysze ochodzą swoje święto tydzień po nas, czyli na pogodę winy nijak nie można zrzucić...
Po poważnej reflekcji pora na trochę śmiechu i szur party z pieczonym baranem. Telewizja Narodowa nie obchodzi 11 listopada, ale zaprasza tego dnia na imprezę...
Na koniec miły akcent z Litwy. Co ciekawe byłem ostatnio w Rzeszowie na spotkaniu z Rajmundem Klonowskim (@klonowski), który opowiadał o Polakach w tym kraju. Jednym z wątków były koleje litewskie, które do niedawna były przechowalnią sowieciarzy. Piszę "do niedawna", bowiem po karze jaką nałożyła UE na Lietuvos Geležinkeliai za rozebranie torów do Możejek, rządowa miotła zrobiła tam porządki. Ponoć zmieniło to znacznie sytuację i po latach zastoju rozwija się współpraca polsko-litewska na tym polu i planowane są wspólne projekty. Podejrzewam, że jeszcze rok temu powyższy film by nie powstał...
Na koniec życiowa mądrość z Internetów.