Pomnik Czynu NazistowskiegosteemCreated with Sketch.

in #polish6 years ago (edited)

IMG_4382.jpg

A gdyby tak Japonia w 1941 roku zamiast atakować Stany Zjednoczone zaatakowała Związek Radziecki? - to pytanie nurtowało mnie, gdy chodziłem jeszcze do szkoły podstawowej. Logika podpowiadała mi, że nie ma sensu walczyć z nowym wrogiem, dopóki nie wykończy się starego. Cóż, nie miałem jeszcze wtedy pojęcia o geopolityce, o znaczeniu szlaków morskich, o rimlandzie i heartlandzie...

Załóżmy jednak, że Japonia atakuje w 1941 roku ZSRR i odnosi sukcesy. Niemcy też odnoszą, a w dodatku ograniczają terror do Żydów, Cyganów i przeciwników politycznych. Stalingrad pada. Moskwa też. Część Rosji zostaje wcielona do Wielkiej Rzeszy. Część zgarnia Japonia. Na pozostałym terenie Niemcy instalują przy pomocy biało-rosyjskich imigrantów jakiś kolaboracyjny rząd. Rzesza trwa. Trochę jak w "Człowieku z Wysokiego Zamku" Dicka. Z tą różnicą, że Stany nie przystąpiły do wojny. Albo nawet i przystąpiły, ale ani nie odbiły Europy, ani same nie zostały podbite.

Hitler umiera w 1965 roku, w wieku 76 lat. Następuje odwilż. W NSDAP odsunięci zostają starzy działacze. Rozwiązane zostaje Gestapo. Kult jednostki zostaje poddany krytyce. Do głosu dochodzą tzw. euronaziści, czyli zwolennicy Rzeszy Paneuropejskiej. Ogłoszona zostaje amnestia, która obejmuje m.in. członków polskiego podziemia. Mówi się o zwiększeniu autonomii Generalnego Gubernatorstwa i roli Polaków we samorządzie oraz administracji.

W drugiej połowie lat 80-tych tendencje odśrodkowe na terenie Rzeszy Paneuropejskiej zaczynają brać górę. Pierwsza swoją niepodległość ogłosiła Wielka Brytania. To wywołało lawinę. W Polsce impulsem przemian były tzw. porozumienia krakowskie, które w zamian za demokrację pozwoliły członkom partii nazistowskiej zatrzymać ich stan posiadania. Denazyfikacji nie było. Pierwszym prezydentem został zresztą tajny współpracownik Paneuropejskiej Służby Bezpieczeństwa.

I tak oto mamy rok 2019, a w Rzeszowie, 30 lat po upadku nazizmu, wciąż toczy się dyskusja czy zburzyć Pomnik Czynu Nazistowskiego...


Artykuł napisany w ramach tematu czwartego 62. edycji Tematów Tygodnia.

Sort:  

Wielka piczka jest takim trochę symbolem, dzięki któremu miasto jest rozpoznawane. Świebodzin ma Jezusa, a my Pomnik Czynu Rewolucyjnego :D

To trochę smutne, że Rzeszów z niczym innym nie może się kojarzyć ludziom z innych części Polski...

Mnie Rzeszów kojarzy się jeszcze z rondem dla pieszych :)

Ale to się zmieni, bo Rzeszów to najszybciej rozwijające się miasto w Polsce, a może nawet w Europie ;-)

A ja lubię ten pomnik, z kolei zachowanie bernardynów pokazuje naprawdę jaki w Polsce jest kler.

A ja lubię ten pomnik

Właśnie o tym piszę. Pomnik czynu nazistowskiego też by się ludziom podobał, gdyby Hitler wygrał wojnę. Miliony ofiar to tylko statystyka.

z kolei zachowanie bernardynów pokazuje naprawdę jaki w Polsce jest kler

Zacytuję moją żonę: "LOL XD"

Mogłabyś rozwinąć swoją wypowiedź, zwłaszcza jej drugą część? Jestem bardzo ciekawy twojego zdania. Może w formie artykułu polemicznego? :)

Też się przyłączę do pytania o drugie zdanie. Nie jestem w temacie, ale pogooglowałem sobie i jestem ciekaw co masz na myśli (nie, nie chodzi o bronienie kleru, jestem po prostu ciekaw, bo chyba chcieli tylko pomnik oddać miastu?)

Przedstawiłeś jedną z nieskończonej ilości alternatywnej rzeczywistości. Tylko gdyby ZSRR zostało pokonane to Polski nie było by chyba dziś na mapie. Bo w końcu to ZSRR "Wyzwoliło" Nas od Hitlera, słowo wyzwoliło celowo umieściłem w cudzysłów, bo doskonale wiemy jak te wyzwolenie wyglądało i w zasadzie wygląda nadal.

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.16
JST 0.031
BTC 62768.63
ETH 2678.95
USDT 1.00
SBD 2.56