Instagram dla muzyka? No tak średnio bym powiedział, tak średnio.

Dawno temu założyłem sobie konto na Instagramie. To była wyjątkowo krótka przygoda. Trwała może kwadrans, bo okazało się, że z poziomu komputera nie mogę dodać żadnego zdjęcia. Świat się jednak zmienia. Z każdym dniem jest coraz mniej barier. Również na tym polu. Dziś wystarczy w Google Chrome wcisnąć F12 i można bez żadnych problemów operować na Instagramie. Miesiąc temu sobie to uświadomiłem (dzięki @breadcentric). Postanowiłem więc zostać "instagramerem" po raz drugi.

Powody były dwa. Pierwszy: fiasko reklam na Facebooku (promo wydarzeń w KBK), na które wydałem kilkaset złotych bez żadnego odczuwalnego rezultatu. Drugi: opinie, że Instagram to najlepsze medium społecznościowe. Pisał o tym np. @filip-pietrek w artykule pt. "Instagram dla muzyka". Co prawda ludzie na YouTube mają nieco inne zdanie, ale cóż - najlepiej sprawdzić samemu.

Po miesiącu użytkowania IG przychylam się do opinii jutubowej większości. Ok, but nothing special. Jest to całkiem dobre narzędzie dla fotografów lub ludzi zajmujących się dizajnem. Sprzyja temu minimalistyczna estetyka oparta na obrazkach. Ktoś nawet kupił jedną koszulkę po tym jak wrzuciłem wzór "On będzie Miasto" (nie wyciągam jednak z tego faktu zbyt daleko idących wniosków). Nie jest to jednak najlepszy serwis dla muzyków. Po pierwsze: trudno obrazkami promować muzykę. Po drugie: IG (podobnie jak Steemit) bazuje na tagach - tych fotograficznych, które przeglądają ludzie jest bardzo dużo, muzycznych - niewiele. YouTube wydaje mi się stoktroć lepszym narzędziem do promowania własnych kawałków.

A jak wypada porównanie ze Steemitem? Zasięgi na IG po miesiącu obecności są większe, ale tylko dlatego, że tworząc konto, niejako z automatu część znajomych zaczęła mnie obserwować. To co łączy obie platformy to problem z botami, które nastawione są na "follow za follow". Inne podobieństwo to wspomniane już tagi. Ich umiejętne stosowanie to jedyna możliwość dodarcia do nowych odbiorców. Zupełnie jak na Steemicie. Z tą jednak różnicą, że na IG stawką są jedynie serduszka, które (jeśli nie idą w tysiące) nie przekładają się na żadne wymierne korzyści.

Reasumując: Steem wciąż jest dla mnie numerem jeden. IG traktuję jako uzupełnienie. Do promowania muzyki nadaje się tak średnio. YouTube jest dużo lepszy (IPFSom nie ufam).

---

PS. Jakby ktoś pytał: instagram.com/dawid.hallmann/