Czy interpretacje podatkowe uderzą w przemyt czekolady?

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Finansów wydało wytyczne, jak rozliczać podatki z kryptowalut. W pierwszej chwili trochę mnie to zmartwiło i odebrałem to jako próbę uderzenia w przemyt czekolady, który (jak już zapowiadałem jakiś czas temu) chciałbym rozliczać w SBD. Szybko jednak uświadomiłem sobie, że przecież przemytnicy nie płacą podatków. Spokojny więc o przyszłość Kartelu zabrałem się dziś do pracy.

Część tabliczek z przyzwyczajenia oznaczyłem pieczęcią "herberciarni". Oczywiście nie powinienem tego robić, bo ułatwia to pracę Wydziału Antyczekoladowego. Taki towar zwykle trafia do najbardziej zaufanych odbiorców, którzy w przypadku zatrzymania przez policję zobowiązani są do szybkiej konsumpcji, żeby nie zostawić śladów.

Czekolada jest zawijana w folię, pakowana do woreczków i tak przygotowana może trafić na przemyt. Trzeba jednak uważać, bo służby nie śpią. Sam zresztą się o tym przekonałem...

Był rok 2010. Lato. Zorganizowałem na Facebooku jakiś konkurs, w którym można było wygrać grę karcianą mojego autorstwa. "Żołnierzy Wyklętych". Zwycięzcą okazał się ktoś z Krakowa. A że mieszkałem wówczas w Krakowie, to umówiłem się z nim na moim osiedlu. Na Azorach. Przyjechał na rowerze. Wyszedłem do niego. Uścisk dłoni. Dałem mu pudełko z karcianką. Włożył ją do plecaka, zamieniliśmy trzy słowa i odjechał.

Kwadrans później zadzwonił do mnie przerażony. Z ostrzeżeniem, bym uważał. Okazało się, że wyjechał z osiedla, przejechał ulicą Radzikowskiego jakieś 150 metrów i zajechała mu drogę policja. Zrzucili go z roweru.

-Wyciągaj ten trefny towar - krzyczą.
-Ale o co cho? Jaki towar?!
-No a co tam masz w plecaku?
-"Żołnierzy Wyklętych"...

Nie uwierzyli. Przeszukali go dokładnie. Nawet za skarpetkami sprawdzali. Oczywiście nic nie znaleźli, bo chłopak miał tylko karciankę. Na odchodne przeprosili i powiedzieli, że szukali skradzionego radia. Musiała to być jakaś nowa technologia skoro mógł to ukryć w skarpetce...

Tak było.

A co z dzisiejszym towarem? Cóż, trafi na rynek lokalny. Niestety przemyt za SBD wciąż jestem zmuszony odkładać z powodu małej podaży. Bądźcie jednak czujni. Prędzej czy później to nastąpi.