Podróż na Syberię #1 - Wstęp
W tym roku postanowiłem wejść na nieco wyższy level podróżowania niż dotychczas. Jeszcze 3-4 lata temu wrażenie robiła na mnie podróż do Budapesztu. W lutym myślałem lecąc do Portugalii, że wybieram się na drugi koniec kontynentu. Pierwsze rozmowy o Syberii traktowaliśmy w kategoriach żartu dopóki... no właśnie - nie zamówiliśmy biletów lotniczych i już było wiadomo, że się nie wycofamy.
Planowanie takiej podróży to dość duże przedsięwzięcie logistyczne. Nie do końca wiedząc jak się za to zabrać rozpoczęliśmy od bukowania biletów lotniczych Warszawa - Moskwa, naszym krajowym LOT-em, jakieś 4 miesiące przed podrożą co wyszło na całkiem nieźle. W obie strony z bagażem rejestrowanym po 1100zł na głowę. Pozbieraliśmy trochę informacji i uznaliśmy, że z resztą poczekamy na ostatni miesiąc. Oczywiście ostatecznie brakowało czasu - załatwianie na szybko wizy turystycznej na 2 tygodnie, bukowanie przelotów po Rosji i miejsc w kolei Transsyberyjskiej, nauka rosyjskiego, noclegi. Na szczęście wbrew wielu opiniom w Rosji, nawet tej dalekiej jest już XXI wiek. Internet, booking czy tripadvisor sięgały nawet w stosunkowo dzikie miejsca.
W przeddzień wylotu suma kosztów podróży i noclegów to były ok. 3 tysiące złotych. W tej cenie mieliśmy transport Wrocław - Warszawa z noclegiem w Warszawie, lot Warszawa - Moskwa, lot Moskwa - Jekaterynburg oraz kolej transsyberyjska na trasie Jekaterynburg - Irkuck (oraz powroty na tych odcinkach) a do tego noclegi. Podróż zaplanowaliśmy na 15 dni i łącznie ok. 15 tys. kilometrów. Nie planowaliśmy jedynie kilku dni nad Bajkałem - uznaliśmy, że co będzie to będzie, byleby wrócić o czasie do Irkucka na pociąg powrotny. Staraliśmy się omijać biura organizujące takie wycieczki - raz ze względów finansowych, dwa ze względu na to, że na własną rękę jest po prostu fajniej.
W podróży zobaczyliśmy Rosję z kilku stron. Z jednej bogata, europejska, potężna Moskwa, z drugiej biedniejszy, mocno już azjatycki wschód - miasta o dużych kontrastach, drogi bez asfaltu. Obaliliśmy mnóstwo mitów jakie funkcjonują w naszym kraju. I co najważniejsze, na tyle nam się spodobało, że już myślimy o kolejnych wyjazdach w te strony. Tyle tytułem wstępu, w załączeniu kilka zdjęć na zachętę. Podróż była na tyle interesująca i dostarczyła tylu różnych bodźców, że postanowiłem podzielić ją na kilka części. Zapraszam do śledzenia.
Jekaterynburg
Nowosybirsk
Irkuck
Chużyr
Moskwa
Też chcę się tam wybrać. Syberia, Alaska, Wielki Kanion tam gdzie nie jest tak łatwo dotrzeć i nie każdy może sobie wsiąść do auta i pojechać
A jak to wyglądało z temperaturą?