Niespełniona nadzieja modernizmu - rewitalizacja Bijlmermeer cz. 2/2

in #polish7 years ago

W pierwszej części opowieści o rewitalizacji utopijnego osiedla Bijlmer w Amsterdamie przedstawiłem przyczyny i listę problemów dotykających tę dzielnicę. Wzorcowe osiedle, wielkie dzieło modernizmu okazało się inkubatorem patologii. W drugiej części opowiem w jaki sposób udało się uratować tę część stolicy Holandii.


fot. http://international.eyefilm.nl

Błędy popełnione przy projektowaniu Bijlmer wzięto pod uwagę i tak graniczące z nim osiedle Nellenstein z 1978 roku cechuje się już zupełnie inną skalą zabudowy i zdecydowanym ograniczeniem ruchu samochodowego. Nie można było jednak zostawić niechcianej dzielnicy samej sobie gdyż ciągle docierały stamtąd wieści o eskalacji problemów społecznych. Pojawiły się pierwsze głosy o wyburzeniu bloków wzorem amerykańskiego St. Louis, które w 1972 roku wysadziło w powietrze 27-hektarowe blokowisko Pruitt-Igoe. Władze Amsterdamu czekały jednak na cud i liczyły, że problem rozwiąże się sam a Bijlmer stanie się nagle magnesem przyciągającym zamożnych holendrów.

Dopiero w latach 80-tych pojawiły się pierwsze próby reanimacji. Zamontowano nowe oświetlenie uliczne, zlikwidowano część estakad i wielopoziomowych garaży. W blokach zainstalowano windy, kamery monitoringu oraz zatrudniono ochronę. Mieszkania podzielono na mniejsze i bardziej zróżnicowane. Do 1981 roku czyli do przejścia na emeryturę w projektach rewitalizacji cały czas brał czynny udział sam główny architekt Siegfried Nassuth, który zresztą w 1998 roku dostał nagrodę za ogół twórczości od Fundacji Sztuk Wizualnych, Designu i Architektury. W 1987 roku Bijlmermeer stało się niezależną dzielnicą miejską. Dzięki tym działaniom poprawiły się nieco warunki życia a przestępczość przestała rosnąć jednak kosmetyczne zmiany to za mało aby wreszcie wizja osiedla z lat 60-tych się spełniła.


fot. wikipedia

Punktem zwrotnym okazał się początek lat 90. 4 października 1992 roku nad Amsterdamem doznał awarii izraelski samolot transportujący oficjalnie owoce, perfumy oraz części do komputerów. Podczas próby lądowania piloci stracili kontrolę nad maszyną, która uderzyła w jeden z jedenastopiętrowych bloków w Bijlmer znajdujący się w sektorze G. W katastrofie zginęły 43 osoby w tym 39 mieszkańców budynku. Niedługo po tym dziennikarze podali informację, że na pokładzie samolotu znajdowało się 190 litrów metylofosfonianu dimetylu, który jest używany m.in. do produkcji gazów bojowych takich jak sarin. Informacja padła na podatny grunt w postaci ludności surinamskiej, która odebrała katastrofę jako celowy atak na ich sprawiającą problemy społeczność.

Sprawa dość często pojawiała się w mediach przez co cała Holandia przypomniała sobie o zapomnianej dzielnicy. Kolejny raz pojawił się pomysł wyburzenia chociaż części bloków. Przeprowadzono więc inwentaryzację, w wyniku której okazało się, że prawie połowa mieszkań to pustostany. Przekwaterowano więc tymczasowo miejscową ludność do kilku bloków, które były w najlepszym stanie technicznym a pozostałe wyburzono. Był to początek wielkiej rewitalizacji Bijlmermeer.


fot. bryla.pl

Miejscy włodarze wyciągnęli także wnioski z porażki, jaką była próba ucywilizowania dzielnicy w latach 80-tych. Urbaniści zauważyli, że nie można skupić się tylko na sferze architektonicznej osiedla ale trzeba wziąć pod uwagę również czynniki społeczne i ekonomiczne. Przy projektowaniu odnowy wreszcie przeprowadzono szerokie konsultacje wśród miejscowej ludności. Powołano także do życia specjalne Biuro Projektu Odnowy Bijlmermeer, które wraz z lokalnymi organizacjami pozarządowymi oraz spółdzielniami mieszkaniowymi pracowało nad szczegółowym planem rewitalizacji. W początkowej fazie projektu wyburzono więc około połowy bloków, w miejscu których powstały tereny pod nową zabudowę mieszkaniową. Dotychczas mieszkania na osiedlu były w 100% komunalne, natomiast nowopowstające budynki były w części przeznaczone pod sprzedaż lub wynajem.

Wyburzono także kolejne wielopoziomowe garaże i estakady a w miejscu licznych dróg szybkiego ruchu przecinających blokowisko stworzono przyjemne miejskie ulice z dobrze urządzoną przestrzenią publiczną. Mieszkańcy wyburzonych mieszkań komunalnych mieli do wyboru otrzymać nowe mieszkanie komunalne na terenie całego miasta lub kupić lokal w „Nowym Bijlmer” korzystając z atrakcyjnych kredytów. Naprawiono także błąd, którym było pominięcie usług i od tego momentu w każdym sektorze znajdowało się centrum handlowe. Konsultacje i badania społeczne wykazały, że bogacąca się klasa średnia nie chce mieszkać w blokach a ponadto oferta kulturalno-rozrywkowa tej części Amsterdamu nie jest dla niej wystarczająca. Były to ważne wytyczne przy projektowaniu nowych budynków, które od tego momentu zaczęły przybierać zdecydowanie mniejsze gabaryty.


fot. failedarchitecture.com

Wiele nowych budynków budowano niczym w centrum miasta - pierzejowo wzdłuż miejskich ulic, z usługami w przyziemiach. W miejscu dawnych jedenastopiętrowych tarasowów powstały kwartały dwupiętrowej, ceglanej zabudowy. Zdecydowanie poprawiło się także bezpieczeństwo oraz czystość, ponieważ każdy blok posiadał swojego dozorcę. Zadbano także o wolny czas mieszkańców. Oprócz rekomendowanych w ankietach kościołów, meczetów, boisk sportowych czy multikina znalazło się tu miejsce na głośne i efektowne inwestycje. Taką było m.in. zlokalizowanie tutaj supernowoczesnego stadionu Amsterdam ArenA dla drużyny Ajaksu Amsterdam. Prestiżu tej lokalizacji dodał jeszcze triumf amsterdamskiej jedenastki w Pucharze Europy w 1995 roku. Drastyczne zmiany urbanistyczne spowodowały gwałtowną poprawę warunków życiowych w Bijlmer dzięki czemu wreszcie mieszkaniami w tej okolicy powoli zaczęli interesować się nieco bogatsi mieszkańcy stolicy. Dotychczasowych lokatorów wymieszano z nowymi mieszkańcami przez co z biegiem czasu także i oni zaczęli dostosowywać się do europejskich standardów. Przerwanie gettoizacji Surinamczyków sprawiło, że w ciągu kilku najbliższych lat stali się najlepiej zorganizowaną mniejszością narodową w mieście. W nowe tysiąclecie Bijlmermeer mogło wejść z podniesioną głową i z perspektywą zerwania z opinią najgorszej dzielnicy w całych Niderlandach.

Jeszcze w 2002 roku prawie połowa zameldowanych mieszkańców zarejestrowana była jako bezrobotni, co dwukrotnie przewyższało średnią amsterdamską. Jednocześnie 90% pracujących otrzymywało wynagrodzenie poniżej średniej krajowej. Mimo to zła sława osiedla nieśmiało zaczęła odchodzić w niepamięć. Tak jak ponad trzy dekady wcześniej lawina problemów spowodowała szybki upadek osiedla tak w XXI wieku poprawa opinii spowodowała lawinowy napływ inwestorów i zamożnej klasy średniej poszukującej tu miejsca do osiedlenia się. Ocalałe bloki zostały gruntownie wyremontowane i jako całość mają funkcjonować jako żywe muzeum modernizmu w Bijlmer. Wiele z oryginalnych bloków oprócz odświeżonej elewacji zyskało także atrakcyjne wizualizacje.


fot. korriebesems.nl

Wrażenie robi ilość realizowanych tu cały czas inwestycji, w dużej części także miejskich. W 2008 roku zakończono budowę efektownego dworca kolejowego Amsterdam Bijlmer Arena, który wkrótce po otwarciu stał się już jednym z najważniejszych dworców w kraju. Fakt ten jest uznawany za symboliczne ukoronowanie cały czas postępującej rewitalizacji Bijlmer. O tym jak ważny jest czynnik społeczny przy podobnych projektach świadczy fakt, że kilkanaście lat po wyburzeniu wysokościowców, traktowanych wcześniej jako epicentrum patologii, dziś powstają tutaj 24-piętrowe wieżowce a planowane są kolejne sięgające nawet 150 metrów. Kury, gęsi i kozy, które w latach 80. odstraszały mieszkańców dziś są tu nadal i tworzą coś w rodzaju farmy dla dzieci, gdzie najmłodsi mieszkańcy mogą poczuć kontakt ze zwierzętami. Ciemne zakątki i dawne ogniska przestępczości w postaci ostatnich ocalałych kładek i przejść podziemnych są ozdobione interaktywnymi ścianami, na których wyświetlane są pokazy świetlne.


fot. architectural-photographer.eu

Rewitalizacja Bijlmer praktycznie nadal trwa. Oficjalnie do tej pory wydano na nią 56 mln euro z miejskiej kasy. Część pieniędzy pochodziła także z unijnych dotacji. Osiedle stało się jednym z najbardziej pożądanych miejsc do zamieszkania. Na mieszkanie komunalne czeka się 5 lat a ceny apartamentów mogą sięgać nawet 500 tys. euro. Wskaźnik przestępczości zdecydowanie spadł i mimo, że nadal jest znacznie wyższy niż chociażby na Starym Mieście to w porównaniu do północnych i zachodnich przedmieść miasta prezentuje się zdecydowanie lepiej. Pewien negatywny wizerunek dzielnicy będzie niezniszczalny jeszcze przez długi okres czasu, zwłaszcza w oczach pokolenia Holendrów, które „dorastało” razem z nim. Trzeba wziąć pod uwagę, że tak naprawdę jest to dopiero początek wychodzenia Bijlmer na prostą i w ciągu kilku lat dużo jeszcze może się zmienić na korzyść osiedla.


fot. pinterest.com

Ten sukces został osiągnięty dzięki wyciągnięciu wniosków z porażek jakimi było jedynie pudrowanie bloków i wzięciu pod uwagę także problemów społecznych. Jest także przykładem jak błędy urbanistyczne mogą sprowokować lawinę nieszczęść i skutki niewspółmierne do pozornej wagi tych niedopatrzeń, gdyż uznaje się, że problemy społeczne osiedla były bezpośrednio związane z jego urbanistyką. Program ratowania upadłego osiedla powinien być wzorcem dla licznych osiedli cieszących się złą sławą, z którego mogłyby skorzystać m.in. polskie miasta. Dziś jest on uznawany, za największy tego typu projekt w historii gdyż został on zrealizowany na terenie zamieszkiwanym przez ponad 50 tys. mieszkańców.

Sort:  

Ciekawe opracowanie.

Zauważyłem też coś, co może kręcić pro-ekologicznie:

Architektura organiczna to melodia przyszłości, chociaż Bosco Verticale już stoi :). I jeszcze nie wiemy jakie ona niesie za sobą problemy.

Świetny artykuł. Dzięki!
Wczytuje się w podobne treści. Mimo innej branży przeczytałem książkę Gehla. Filozofia jest podobna. Osiedla i miasta powinny być przyjazne ludziom. Najpierw jednak trzeba poznać potrzeby i zachowania ludzi. Na zachodzie to zrozumieli. Szkoda, że my ciągle mamy we władzach sporo urzędników, którzy stawiali by na dwupasmówki i masową deweloperkę bez terenów zielonych.

Pozdrawiam

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 62890.35
ETH 2544.51
USDT 1.00
SBD 2.94