You are viewing a single comment's thread from:

RE: Tajemnice, których nie było

in #polish6 years ago

Wiesz to jest temat rzeka. Wszystko zależy od tego jak, w jakim stylu, po co i tak dalej. Najgorzej jednak kiedy takie legendy tworzą przewodnicy. Powiem szczerze, że często do artykułów wybieram sobie różne historie właśnei ze zbiorów legend - niektóre z nich wyglądają jakby krzyczały do mnie z pierwszych akapitów "mam pół roku, wymyślił mnie autor książki". Ale co poradzić?

Sort:  

Odkrzyknąć "Schowaj się pod kamieniem na jakieś 200 lat!" :D
Nie będę cytować konkretnych przykładów, ale z opisem trafiłeś w punkt. Taka legenda od razu "sama się przedstawia".

Czasami są to pomysły lub naciski jakiegoś wydziału promocji miasta, konkurs z wydaniem prac laureatów, radosna twórczość dofinansowana. Głównym poblemem wielu takich legend jest to, że sa one bardzo złe pod względem literackim.

A ja jeszcze przypomniałam sobie taki trochę śmieszny przypadek publikacji w sieci. Na swoim blogu pan, który jest historykiem z doktoratem opisał pobliską miejscowość i zrobił zadziwiający błąd. Otóż nie sprawdził rodzaju gramatycznego jej nazwy i w całym, dość długim zresztą opracowaniu pisał "ta" zamiast "ten".

" Głównym poblemem wielu takich legend jest to, że sa one bardzo złe pod względem literackim."

Myślę, że spokojnie można by zebrać garść określeń które muszą się koniecznie pojawić w każdej takiej legendzie :D Coś w stylu "cerę miała jak mleko, usta jak maliny" :D

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.14
JST 0.030
BTC 63196.13
ETH 3385.94
USDT 1.00
SBD 2.45