Moskwa i łzy czyli "Tekst" Dmitrija Głuchowskiego

in #polish7 years ago (edited)

Jeśli ktoś woli posłuchać/obejrzeć niż czytać to zapraszam na recenzję tutaj:

“Moskwa nie wierzy łzom” głosił tytuł znanego radzieckiego filmu Vladimira Menshova. Dmitrij Głuchowski zdaje się, na kartach powieści “Tekst”, zgadzać z ową maksymą. Jego Moskwa to zimny, brudny i pozbawiony uczuć potwór, którego nie odmieni żadna siła.

Smartfon czy dusza

Przyznam szczerze, że już dawno nie spotkałem się z powieścią, która wzbudziłaby we mnie tak mieszane uczucia. Ale po kolei. Kilka zdań zapisanych z tyłu okładki nie powie nam zbyt wiele: smartfon, dusza, przejęcie tożsamości, kryminał, sensacja. O co tak właściwie chodzi? Konieczne będzie krótkie streszczenie fabuły. Ilja Goriunow to bohater wypisz wymaluj z opowiadań Himilsbacha czy wczesnego Stasiuka. Wychodzi z więzienia i nie ma nikogo kto by na niego czekał. Postanawia spotkać policjanta, który fałszując dowody, wysłał Ilję na siedem lat do gułagu. Dochodzi do tragedii - młody recydywista zabija swojego oponenta i zabiera jego telefon. Sam nie wiedząc co powinien zrobić, z komórki poznaje historię zamordowanego i decyduje się naprawić jego błędy.

metro-2884318_960_720.jpg

Pomysł przejęcia tożsamości nie jest nowy, ale Głuchowskiemu udaje się tchnąć weń nieco życia. Chociaż czasem miałem wrażenie, że intryga budowana była trochę na siłę (czy rzeczywiście trzymamy w swoich smartfonach aż tyle wiadomości i filmów?) to jednak muszę przyznać, że jest ona najmocniejszą stroną “Tekstu”. Autor “Metra” nie zwalnia tempa, nie pozwala się nudzić, stawia przed Ilją nowe problemy i pakuje go w coraz to poważniejsze kłopoty. I choć zakończenie jest dość przewidywalne to z drugiej strony stanowi logiczną konsekwencją następujących po sobie wydarzeń.
Pytania o moralność i życiowe wybory zdają się powielać w pewnym sensie to co prezentowało “Metro”. Jednak w “Tekście” na pierwszy plan wysuwa się problem aborcji oraz granicy odpowiedzialności za własne czyny. Czy możemy odpłacić złem za zło? Czy możemy pogrążyć drugiego człowieka dla ratowania siebie? Na ile nasze czyny to efekt wychowania, a na ile świadome decyzje? Czy nienarodzone dziecko powinniśmy ratować za wszelką cenę? Poglądy Głuchowskiego podziela zapewne większość chrześcijan, ale co ciekawe, świat “Tekstu” jest światem deistycznym. Do Boga nie ma dostępu, nie przejawia on zainteresowania naszym “przeklętym łez padołem” chociaż być może gdzieś tam istnieje. A mimo to Głuchowski dobitnie opowiada się za koniecznością postawy moralnej. W twardym, pozbawionym, skrupułów świecie nie wolno iść na kompromisy ze złem, choćby ów świat miał nas zetrzeć na proch.

night-1450087_960_720.jpg

Moskiewski patchwork

W wielu recenzjach czy opiniach spotkałem się z porównaniami tej książki do “Zbrodni i kary”. Cóż, być może na poziomie podobieństw świata przedstawionego czy samego problemu zbrodni można by znaleźć próbę dialogu Głuchowski-Dostojewski. Mam jednak wrażenie, że autorzy pytają o zupełnie inne rzeczy. Raskolnikow miał zestawić swój system moralny z chrześcijaństwem Sonii i własnym sumieniem. Ilja patrzy jedynie na konsekwencje swoich decyzji oraz na to aby nikomu nie zaszkodzić. Stawia inne pytania niż Rodion.
Najmniej interesujący wydaje mi się zaakcentowany w opisie problem nowoczesnej technologii w naszym życiu. Smartfon drugą duszą? Niebezpieczeństwa związane z utratą tożsamości? Cóż, jestem w stanie wymienić kilka książek, które znacznie ciekawiej zaprezentowały temat. Fanów serialu “Black mirror” powieść może zainteresować jedynie przez wzgląd na zbieżność tematów. Obawiam się jednak, że “Tekst” wyda im się zbyt klasyczny i mało odkrywczy.
Sensacyjnej intrydze przygląda się senna Moskwa. Szara, brudna, a czasem mroczna i potworna. Kusi mirażami wystawnego życia, ale wystawia za nie słony rachunek. Czasem tylko, w krótkich przebłyskach pokaże ludzką twarz, po chwili jednak wróci do swego normalnego stanu. To nie jest miasto w którym normalny człowiek chciałby spędzić życie. To miasto z którego najlepiej uciec chociaż mało komu ta trudna sztuka się udaje.

snow-2382221_960_720.jpg

Język giętki

Ocena końcowa powieści byłaby zdecydowanie wyższa gdyby nie język jakim został napisany “Tekst”. Czasami miałem wrażenie, że narracja miała imitować smsy. Krótkie zdania niczym wystrzały z pistoletu na początku nadają akcji rozpędu, ale po kilkudziesięciu stronach stają się nużące. Problem polega jednak na tym, że nawet jeśli był to zabieg zamierzony to nie spełnił swojej roli. Co więcej dlaczego taka narracja towarzyszy zapisom myśli bohatera, skoro Ilja spędzając siedem lat w zonie, przespał rewolucję technologiczną i nie miał czasu oswoić się ze smartfonami? Niestety znacznie gorsze są partie, w których Głuchowski sili się na uduchowione rozważania i poetyckie próby oddania stanu rzeczy. Mamy więc, powalający zestawieniem epitetów, opis masturbacji, rozmowy z trupem ciągnące się przez całe akapity czy pełne nostalgii wspomnienia dawno utraconego życia. Na tym poziomie Głuchowski powtórzył wszystkie błędy kontynuacji “Metra” - szkoda, że nie zdecydował się skrócić tych fragmentów, a odpowiednio wydłużyć te gdzie akcja przyśpiesza. W ten sposób zmarnowany został pomysł na naprawdę dobrą powieść sensacyjną.
Lektura “Tekstu” przypominała mi jazdę kolejką górską: na początku znużenie stylem i leniwą fabułą, potem nagłe przyśpieszenie kiedy zawiązała się akcja, a pod koniec znowu znużenie gdy stosowane dziesiątki razy chwyty narracyjny przestały działać. Czytam recenzje na portalu lubimycztac i nie mogę wyjść ze zdumienia: czy myśmy czytali tę samą książkę? Czy postawienie kilku ważnych pytań i świat przedstawiony w szarych barwach wystarczą na oceny oscylujące w okolicach 8/10? Moim zdaniem, przy tak fatalnej warstwie językowej - zdecydowanie nie.

Sort:  

Świetny tekst! Rozbudowana recenzja, którą się bardzo dobre czytało. I sam mam teraz problem, bo z jednej strony poczułem zainteresowanie tą książką, ale przedstawione przez Ciebie mankamenty tej powieści ostudziły mój zapał do jej przeczytania.

Moim zdaniem powinieneś przeczytać - dla mnie to jest 5/10 i szczerze mówiąc taka ocena to trochę wypadkowa wszystkich punktów. Natomiast mimo wszystko intryga jest wciągająca i choćby z tego powodu warto spróbować.

Ok. Dzięki za polecenie :)

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63235.53
ETH 2558.76
USDT 1.00
SBD 2.63