BrewDog Camden, to pierwszy bar BrewDoga w Londynie otworzony w 2011 roku, oraz 4 w Zjednoczonym Królestwie, zaraz po Aberdeen, Edynburgu i Glasgow. Przez pewien czas, kiedy jeszcze mieszkałem na Camden był to mój lokalny pub, który często odwiedzałem i do którego do dzisiaj mam spory sentyment. BrewDog jako browar przez lata bardzo się zmienił. Zaczynali jako typowi kraftowcy, którzy zrezygnowali ze swojego normalnego życia na etacie i zaczęli warzyć piwo rzemieślnicze. Teraz po 11 latach jest to ekspansywna korporacja warta ponad 1 miliard dolarów, która teraz warzy też za wielką wodą i ma kilkadziesiąt pubów na całym świecie. Jednym z nich jest BrewDog Camden i na nim oraz na piwach BrewDoga dzisiaj się skupie. Dobry Pub w UK, co nie jest oczywiste, to nie tylko doskonały wybór piwa oraz innych alkoholi, ale przede wszystkim atmosfera, załoga oraz tak zwane meble barowe, znane szerszej publiczności jako regularni klienci.

BrewDog Camden ma 18 kranów z piwem, z czego większość to piwa z własnego browaru, choć praktycznie zawsze są jakieś gościnne piwa na kranie oraz stosunkowo duży wybór butelek, niestety, nie ma tam ani jednej pompy. Mimo tej niedogodności każdy beergeek znajdzie tam cos dla siebie. Atmosfera lokalu nie jest zła ale mogła by być lepsza. Z uwagi na swoje umiejscowienie na mapie Londynu, tj. Camden, jest tam wiele osób z ,,ulicy” najczęściej turystów, którzy odwiedzają ten bar tylko raz w życiu i po kilku piwach już nigdy nie wracają. Dla biznesu to bardzo dobrze, dla atmosfery trochę mniej. Z uwagi na klientele, jest tam stosunkowo niewielu regularnych klientów. Oczywiście kilku na pewno się znajdzie, ale nie stanowią oni trzonu gości oraz tak zgranej paczki, jak na przykład goście Warszawskiej Piwnej Sprawy albo Katowickiego Browariatu.

Załoga BrewDoga też nie powala. W zasadzie wszystko jest ok, czas oczekiwania jest krótki, kiedy skończy ci się piwo, ktoś z załogi się zainteresuje i zapyta, czy masz ochotę na kolejne, ale mimo tego nie czuć więzi między barem a gośćmi. Wyjątkiem jest tam Diego, Włoch i dość szalony barman, z którym bardzo szybko można złapać świetny kontakt i który dba o regularnych gości oraz żyje latami 70’ i 80’ i tak tez się ubiera. Ogólnie rzecz ujmując, BrewDog Camden to pub na wysokim poziomie z kilkoma mankamentami, które zauważalne są tylko dla typowych mebli barowych, do których się zaliczam, pozostali śmiertelnicy nie zwrócą na nie uwagi. Czas na piwo!

Punk IPA

Moją wizytę rozpocząłem od okrętu flagowego BrewDoga, Punk IPA, piwa niemalże legendarnego, które niosło kaganek piwa rzemieślniczego na długo, zanim zrobiło się to popularne i według mojej najlepszej wiedzy było pierwszym piwem uwarzonym przez BrewDoga.
Punk to znane wielu entuzjastom piwa kraftowego IPA (India Pale Ale) charakteryzuje się ciemnozłotym kolorem oraz średniopęcherzykową pianą z dość dobrym lacingiem. Aromat to głównie słód i amerykański chmiel pod postacią owoców cytrusowych, pomarańczy i mandarynek. Jeśli chodzi o smak piwo jest dobrze zbalansowane. Lekko słodką warstwę słodową, doskonale uzupełnia gorycz aromatycznych chmieli z nutką owoców cytrusowych, Punk IPA, jak większość piw BrewDoga ma bardzo czysty profil, co też jest znakiem rozpoznawczym tego browaru, przez co w ślepej próbie, stosunkowo łatwo można poznać że jest to właśnie BrewDog. Piwo jest bardzo orzeźwiające i sprawia dużą przyjemność podczas picia, szczególnie w gorące dni, mimo 5.6% alkoholu. Po ponad 10 latach punk IPA wciąż cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, co jest chyba najlepszym dowodem na wysoką jakość tego trunku. Osobiście oceniam je na 3.5/5, ale tylko dlatego że poznałem już doskonalsze piwa. 7 lat temu byłoby to 4.5/5.
Więcej recenzji piw z BrewDoga już wkrótce. Na zdrowie!