Jak zmierzyć pracę?

in #polish6 years ago (edited)

Miałam pisać o ciszy. O kolorach. O spokoju i o tym, dlaczego myśląc słowem, myślimy też obrazem. Lecz na chwilę obecną, w moim życiu nie ma ciszy, nie ma spokoju, wiec nie będzie to autentyczne.
Ale napiszę o tym. Już niedługo.

Ostatnio zaś pisałam o prawdzie. A w zasadzie gdzie ją znaleźć. Ale nie pisałam dlaczego prawda jest tak istotna w każdej części naszego, a szczególnie publicznej. A zwłaszcza w świecie, w którym przyszło nam egzystować.

D4CAA7A7-28DB-4DD3-8153-41D993069547.jpeg

Przyglądałam się wielu sprawom bez publicznego komentowania. Ciekawił mnie finał mniejszych lub większych afer, które się rozdmuchały. Ot, choćby na popularnej platformie do dzielenia się kwadratowymi zdjęciami. Pewna „marka” biżuteryjna, która reklamując się polskim designem i wykonaniem, działając głównie na tej platformie, wysyłając wpływowym influenserkom darmowe produkty, po ujawnieniu przez inną blogerkę machiny skupowania plastikowych produktów na z kolei innej, popularnej platformie tanich chińskich wyrobów i przebijania ich w cenie dziesięciokrotnej. Czyli kupując bezpośrednio tani plastik u producenta za 7 zł, ubrania go w otoczkę eskluziw, konsument płacił 70 zł za dokładnie ten sam produkt. No, można było zostać wyróżnionym na profilu tej „marki”. A dzisiaj dąży się do bycia zauważonym. Za nic.

Inna sytuacja, która została opisana przez Bartka Fetysza - [tu całość][https://www.facebook.com/2000914776852218/posts/2237917069818653/)

Sami oceńcie.

Oczywiście, spotkałam się też z inną sytuacją, ze zamawiając buty od projektantki, załoga zadbała o to, abym była zadowolona z dostawy, produktu i jeszcze mogłabym dostać zniżkę na kolejne produkty.

Klasy nie kupisz za kasę. A wciskać produkty można celebrytom i influenserom za friko, byleby hajs i fejmy się zgadzały. Jasne. Ci znani przecież chcą pokazać swój luksus reszcie obserwującej masy.
„Modelka” reklamuje kursy dla młodych i głodnych sławy dzieciaków, jak stać się znanym w internetach.
Święta tracą smak, bo wszystko zalewa czerwono-biało-zielona masa plastiku odzierając z symbolizmu te kolory.
Jasne.
Nie każdy musi wszystko przezywać i rozważać.
Nie każdy musi też to wszystko chłonąć.
Ale jakoś wszyscy jesteśmy w tej bylejakości.

Bylejakość zalała nas falą plastiku, tekturowych mebli, braku kreatywności i inwencji twórczej. Odarła z estetyki piękna i indywidualności i zamieniła w masę. Masę galerii handlowych, znanych marek, masę taniej stylistyki w s z y s t k i e g o co nas otacza.

B2B3156A-7704-4CF0-B5EB-58C8A6B95D1F.jpeg

Wyobraźcie sobie, ze jeszcze pięćdziesiąt lat temu ludzie kupowali towary ręcznie wyrabiane. Nawet te okropne meble z PRL z laminacją, robione były przez rzemieślników w fabrykach.
Mój dziadek robił ręcznie rzeźbienia do ławek w jednym z rzeszowskich kościołów.

Nie wiem jak wy, ale ja patrzę na większość przedmiotów z okresu przed i tuz powojennego z wielką czułością. Nie mówiąc o przedmiotach z secesji, czy tez jeszcze i starszych wieków. Niezwykle zachwyca mnie to, ze sam ten przedmiot jest nawet nie pięć, ale i kilkadziesiąt razy starszy ode mnie a jest piękny.
Przyzwyczaił nas ten czas, XXI wiek, ze ciężko jest znaleźć perłę wśród śmietnika świata. Daliśmy sobie zasłonić oczy i prowadzić wśród brudu, słuchając głosu, który powtarza mantrę „to jest właśnie pięknem”.

Przedmiot, który praą ludzkich rąk nabył kształt, kolor, masę, swoje przeznaczenie, przeżył naszych dziadków, nas tez przeżyje - ma wielką duszę.

Dzisiaj czuję się okłamana i odarta z nadziei, że może coś w myśleniu tego pokolenia się zmieni. Ze może zamiast realisty show i sygnowanych produktów, chwilowej sławy, wytworzą coś wiekowego, coś wielkiego i pięknego. Nie łudzę się już, że oni zrobią coś, co zmieni nasze myślenie, i z rzemieślników, ciężka pracą przejdą do mistrzostwa. Nie łudzę się, ze wielcy mistrzowie odeszli. Nie łudzę sie, ze dzisiejsi trzynastolatkowie za pięć lat ucieszą się bardziej z palety do makijażu od jutubera X, niż z secesyjnej broszki w kształcie żuka. Tym się już nie łudzę. Lecz czy my będziemy w stanie to zmienić tu i teraz?


Jeśli ktoś dotarł do tego momentu, to mam informację odnośnie moich poczynań pozasteemitowych. Pragnę ogłosić, ze wraz z Dawidem @hallmann przygotowujemy wystawę naszych fotografii, która zawiśnie na jakiś czas w Królestwie Bez Kresu początkiem kolejnego roku.
Serdecznie wszystkich zapraszam ♥️

Sort:  

Mam wrażenie, że bylejakość jest modna. Ludzie boją sie posiadać coś starego czy ręcznie wykonanego mimo, że jest to piekne, bo boją sie stać sie niemodni.
Influencerzy czy inne sławne osoby mogą zareklamować wszystko i znaleźć rzesze chetnych na cokolwiek, cokolwiek nie pokażą.
Mówię tu zarówno o badziewnych plastikowych produktach jak i taniej nie zmuszającej do przemyśleń rozrywce serwowanej nam dzisiaj zewsząd.

Niestety tak. Ciężko zareklamować przecież produkt, który jest jeden w swoim rodzaju, a wykonanie go zajmuje dużo czasu - dla mas. Dlatego triumf święci właśnie bylejakość.
Wydaje mi się, ze trafienie do odpowiedniej grupy odbiorcy, jeśli mówimy tu powiedzmy o secesyjnej broszy, to klucz do na rozszerzenie działalności.

Congratulations @foggymeadow! You received a personal award!

1 Year on Steemit

Click here to view your Board of Honor

Support SteemitBoard's project! Vote for its witness and get one more award!

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 62795.57
ETH 2581.60
USDT 1.00
SBD 2.74