Bitcoin w politykę "umoczony"....
Irańskie władze pracują nad swoją kryptowalutą (na wzór Wenezueli i jej „Petro”, które ma uratować kraj trapiony przez hiperinflację). W ten sposób chcą poradzić sobie z sankcjami nałożonymi m.in. przez USA w związków z brakiem porozumienia w kwestiach programu nuklearnego (Iran nie chce poddać się presji Amerykanów i zlikwidować sekcję do badań nad bronią nuklearną). Tak więc Bitcoin został (lud lada moment zostanie) uwikłany w jeden z najgorętszych konfliktów ekonomiczno-militarnych czasów współczesnych. W kwietniu br. irański rząd w porozumieniu z lokalnym Bankiem Centralnym zakazał handlowania kryptowalutami właśnie w obawie przed kolejnymi sankcjami ze strony USA. Jeśli jednak okaże się, że wirtualne waluty są w stanie zastąpić dolara w transakcjach dokonywanych przez Irańczyków, to można się spodziewać zupełnie zmienionej narracji z Teheranu… Prace już trwają i ich długość wstępnie szacowana jest na kilka miesięcy (około 3). Czy jednak to nie zdenerwuje „Wujka Sama” na tyle, by jeszcze bardziej „przycisnąć” niegdysiejszą Persję…?