Świat oczami dziećka.
Będąc przytłoczonym codziennymi obowiązkami,życiem w rutynie,różnymi niekontrolowanymi sytuacjami.Z czasem,jako dorośli tracimy tą moc,magie odmiennego spojrzenia na świat.Gdzie każdy dzień był przygodą i wszystko było możliwe.Marzenia w snach bardziej rzeczywiste niż dziś i jutro,a wypowiadane słowa były lżejsze i prawdziwe.Gdyby tak na jeden dzień znów być dzieckiem,żeby wszystko było naj.
Odmienna rzeczywistość
Dzień dobry.
Żegnam cię dniu ponury.
Opuszczam więzienia mury.
U podnóży,aż po góry,pokonuje życia mury.
Ścieram buty,przy podróży
szur szur,szur szur.
Gonią codzienności szczury.
Na magicznym dywaniku uciekam,pędzę.
Przedzieram się przez tęczę,
a za tęczą bramy miejskie.
Kraina,zwana chichów,
Zatłoczona przez grupy ludzików.
Zachwycony chce tego jeszcze.
Spoglądam,widzę centrum.
Na rynku czarodziej,pstryk-abrakadabra.
W księcia zamienia się żabka.
Czaruje,robi cuda,wyciąga królika z kapelusika.
Pierwszy drugi trzeci i następny.
Dla każdego po jednym,złotym i pięknym.
Lece wyżej i wyżej i stop.
To błoga chwila i ta cisza.
Bo mam wszystko.
Bo mam swojego królika.
Ta błoga chwila.
Wywołana blaskiem światła i tańcem cieni.
Ja porwany do przestrzeni.
Do tańca jak motyle łapie każdą chwile.
Jestem ciekaw jaki byłby wasz króliczek,zapraszam do komentowania.