Motorola Lapdock - Kolejny krok w rozwoju nieszpiegujących laptopów?

Dawno temu, kiedy informatyka była jeszcze młoda to nie istniało pojęcie praw autorskich. Każdy student i wykładowca dzielił się swoim kodem z całym światem. Wspólnie miliony programistów mogli pracować nad swoimi narzędziami.

Z czasem ta idea niestety wymarła, kiedy to firmy zaczęły tworzyć coraz restrykcyjniejsze licencje.

Wtedy powoli komputery przestały (powoli) wykonywać wolę użytkowników, gdyż nad nimi zawsze stało oprogramowanie kontrolujące ich.

Przykład? Wiele laptopów uniemożliwia np. wymianę baterii na nie oryginalną - w twoim laptopie!

Od dawna GNU stara się walczyć w celu otworzenia sprzętu komputerowego na użytkowników. Z dość niskim rezultatem. Ostatni Intel, w którym można wykasować całkowicie Intel ME to stary Core2Duo. Można na tym pracować, ale to ślepy zaułek technologii.

Własne laptopy?

Procesory ARM przez wiele lat nie były w stanie wielu użytkowników na polu komputerów zadowolić. Energooszczędne, ale mało wydajne układy. Jednak potencjał jest. A co gdyby wziąć coś w stylu Raspberry PI i zrobić z tego laptop?

Oczywiście takie próby są - połączenia go z Motorola Lapdock.

Motorola Lapdock to przystawka do smartfonów Motoroli (starych), która zamieniała je w laptopy.

Sam Lapdock działa na podstawowych wtyczkach, czyli MicroUSB i MicroHDMI.

Koncepcja

Pewnie każdy się domyślił - połączyć mały komputer, np. Wielkości karty kredytowej lub pendrive z Lapdock. Tylko komputer musi wspierać podstawowe opcje zwiększające wolności użytkownika.

I co dalej?

Zobaczymy 😀 Napisałem do sklepu Tehnoetic o moim pomyśle i bardzo się spodobał. Może to kopnąć rynek wolnościowych komputerów o 2-3 lata. Wydaje się, że to mało, ale czy jest sens ganiać za informatyką? Mam 6 rdzeni Xeona w moim nie wolnym komputerze i to aż nadto. Nie ma co z tą mocą robić.

Do zobaczenia w następnym poście!