[pl-Wierszokleci] Bez tytułu

↑ "Dzielenie chińskiego placka" rys. satyryczny (źródło: Wikipedia)

bez tytułu

chińska armia nie miała najlepszej prasy u europejskich zabijaków
wojny o opium - rzadki przypadek zbrojnej obrony ćpania
czy powrót huńskich widm, tym razem znad Renu, Ohio, Sekwany i Tamizy
albo choćby młodsi bracia z Honsiu - z parującym bierzmem prochu na zaciętych czołach
bokserzy, choć dzielni, naturalnie zostali znokautowani żelazną rękawicą

przecież kiedyś budowali i wynajdywali najbieglej - proch, kompas, nieznane dotąd tworzywa
wielkie dżonki jak morskie słonie i ta armia z terakoty - cud świata to mało
pierwszy podręcznik wojny, tysiąclecia przed von Moltkem, Jominim, nawet Tukidydesem
co więcej robić gdy wszystko zrobione?
nabić fajkę afgańskim pożeraczem czasu i śnić smocze marzenia

lecz sen przyciągnął chimery koszmarów - Nankin zakłuty w imię Jego Cesarskiej Mości zza morza
zapadanie się pod własnym ciężarem, trzymanie z ledwością
ale Konfucjusz i Marks dziwnie przypadli sobie do gustu
w kilkadziesiąt lat z poletek ryżu dźwignęli bombę atomową
a teraz z właściwym sobie rozmachem policzkują ocean razami sztucznych wysp

terakotowa armia już dawno przestała stać w miejscu
ale szczęśliwie to Państwo Środka jest w centrum
nie trzeba się przesadnie ruszać
a chińskie przysłowie mówi:
"Jeśli ktoś zrobi Ci krzywdę
usiądź nad rzeką,
i czekaj
aż woda
przyniesie Ci
jego
ciało"