Spienione brzegi oceanu
Unoszona przez ocean życia
potykam się o spienione brzegi
na których leżą skarby
nic nie warte
co zbieram od lat.
Te kamienie drążone przez wodę
osusza wiatr
a między nimi po jakimś czasie
zakwita owocowy sad.
Odłamki skał
już oswojone,
tworzą moją wyspę
kiedy na niej stoję
woda rozbija się o nią
i omija kołem.
To tam słońce wstaje
i spada wodospadem
na ocean świetlista droga
tak głęboka,
że wszystko nabiera innego znaczenia.
W tym świetle
odbija się niebo.
Jest taka przystań
leży w środku Ciebie,
wyspa bezludna
gdzie można być bliżej Boga
i odkrywać siebie.