Miałam sen
ten sen często powtarzał się:
miałam skrzydła
i swobodnie unosiłam się
nie znałam jego znaczenia
póki nie odnalazłam siebie
i celu do którego zmierzam
rozmyślając o tym co mnie przygniata
traciłam siebie
i grunt co żywił się tym
to wewnątrz wgniatał
odkąd robię to co lubię
czuję się jak ptak co szybuje
i choć czasem potykam się o burzę
to dzięki tym skrzydłom
ląduję na chmurze
i z wiatrem przed siebie wędruję...
~03.02.20