1. Filmy którego reżysera omijasz z daleka?
Wydaje mi się, że nie ma żadnego reżysera, którego mógłbym tu wpisać. Oczywiście jeśli podsumowałbym obejrzane przez siebie filmy (cześć Filmwebie) znajdzie się tam mnóstwo luk powiązanych ze sobą wieloma czynnikami – zapewne osobą reżysera także.
2. Przy jakiej komedii najlepiej się bawisz?
Mało oryginalnie – najbardziej lubię wracać do filmów Stanisława Barei. Wszyscy wokół narzekają na kolejne powtórki Misia czy Bruneta wieczorową porą a ja z zachwytem siadam przed telewizorem i świetnie się bawię.
3. Jaki film oglądasz na gorszy nastrój?
Głupia sprawa. Nigdy nie pomyślałem, żeby na gorszy nastrój włączać sobie filmy. Ale gdybym się na taki ruch zdecydował, byłby to zapewne któryś z nadrabianych przeze mnie seriali – na dzień dzisiejszy Parks and Recreations (na marginesie – POLECAM).
4. Który artysta tworzy według Ciebie najlepszą muzykę filmową?
Tutaj muszę wskazać dwóch zwycięzców John Williams i Ennio Morricone. Komentarz jest zbędny.
5. Jakie filmy z dzieciństwa wspominasz najlepiej?
Jako typowy przedstawiciel swojego pokolenia zmuszony jestem (kolejny raz mało oryginalnie) wymienić takie pozycje jak Akademia Pana Kleksa (genialna książka, film zestarzał się niemiłosiernie ale wtedy to było coś), Pan Samochodzik (zanim poznałem Indianę Jonesa, chciałem być jak pan Tomasz z książek Nienackiego) czy Niekończąca się opowieść, na którą z ojcem spóźniliśmy się do kina (żeby po tylu latach pamiętać takie pierdoły). Żeby jednak nie było tak sztampowo, wspomnę jeszcze o filmie, który wystraszył małego chłopca do tego stopnia, że nawet dziś pamięta niektóre sceny – to obejrzany na VHS u kolegi Amerykański Wilkołak w Londynie (skądinąd podobno dobry film).
6. Który film kojarzy Ci się najbardziej ze słowem KLASYK?
Ben Hur z Charltonem Hestonem z 1959 roku. Epickie widowisko nawet dzisiaj robi wielkie wrażenie. Film, którego nie sposób nie znać i szanować.
7. Jaki jest najdłuższy serial, który oglądałeś?
Tutaj sam jestem zaskoczony, bo okazuje się, że najdłuższym oglądanym przeze mnie serialem są… Chirurdzy! Co ciekawe przerwałem oglądanie tego serialu, z tych samych powodów, dla których wcześniej go oglądałem (ciekawe przypadki medyczne, zaskakujące zwroty akcji), uznając że pewna formuła się wyczerpała. Odpuściłem go sobie w pierwszej połowie 11 sezonu ale z tego, co widzę wciąż jest emitowany. Może trzeba będzie dać mu kolejną szansę.
8. Jaki film określisz swoim guilty pleasure?
I kolejny raz muszę odpowiedzieć tytułem produkcji telewizyjnej. Dla mnie jest to serial Arrow – od kilku lat zastanawiam się, po co go oglądam i marnuję czas. Tymczasem kiedy pojawia się nowy sezon znów do niego wracam. Wstyd 😊
9. Jakie jest Twoje największe filmowe rozczarowanie?
Tryumf Pana Kleksa – nastawiałem się na powrót legendarnego profesora a dostałem marną animację z jeszcze gorszymi fragmentami aktorskimi. W tym filmie nic się nie sprawdziło, wyglądało na to, że twórcom zabrakło nawet chęci.
10. Który film Cię pozytywnie zaskoczył, chociaż się tego po nim nie spodziewałeś?
Tu nie mam problemu ze wskazaniem swojego faworyta. Po ogłoszeniu nowej wersji drużyny w X-men Pierwsza Klasa byłem pewien porażki do tego stopnia, że nie wybrałem się nawet do kina. Niechętnie przyznaję, że obejrzałem film dopiero w polsatowym poniedziałkowym megahicie z tysiącem reklam i super lektorem. W każdym razie mam nauczkę, żeby nie przekreślać żadnego filmu przed jego seansem.
Wielkie dzięki za udział w konkursie!
"Chirurgów" też mam ochotę obejrzeć, bo kilka odcinków oglądałem parę lat temu i mi się bardzo spodobały. A skoro już "Dr Housa" obejrzałem dwukrotnie, to się mogę przerzucić na coś innego.