Polega do momentu gdy nie krzywdzisz innych w żaden sposób. Jeśli np. nie zaszczepisz się i umrzesz to pozytywnie wtedy. Jeśli przez ciebie umrze dziecko to powinieneś odsiedzieć karę morderstwa.
Ale potencjalnie na własnej działce powinieneś móc wybudować bez problemów. I tak dalej. Dopóki nie szkodzisz innym i nie ma w prawie, że czegoś nie możesz to powinieneś móc to zrobić.
Wolność to społeczny kompromis wypracowywany setki a może i tysiące lat. Moje czy twoje zdanie niewiele tu zmienia. Są pewne reguły których trzeba przestrzegać.
Odwoływałeś się w swoim wpisie do KKK i do Hitlera uważasz ich za wolnościowców przecież robili co chcieli?
Co jeśli zaszczepię dziecko i wskutek powikłań poszczepiennych umrze? Możesz budować na swojej działce, wiem biurokracja, pozwolenia itp. ale twoja działka graniczy z innymi działkami i musisz zrozumieć że ta, być może zbyt uciążliwa biurokracja, to właśnie ten kompromis dzięki któremu mój sąsiad nie zbuduje na swojej działce czegoś co ograniczy moją wolność.
Odnoszę wrażenie że to ty w całym wpisie pomyliłeś wolność z anarchią. Jeśli chodzi o prawo to dziś jest takie jutro inne a Hitler sam je stanowił.
Prawo jest dobre jeśli powstaje dla dobra ogółu, niestety dziś prawo tworzone jest dla grup interesów i wielkich korporacji.
O szczepionkach nie chcę się wypowiadać bo dopiero zgłębiam temat i nie mam jednoznacznego poglądu w tej materii. Niewątpliwie koncerny farmaceutyczne mają interes w przymusowym szczepieniu każdej bzdury.
Jeśli chodzi o prawo to dziś jest takie jutro inne a Hitler sam je stanowił.
Ale naruszył prawo innych (np. Polaków). Nie zmienia to faktu, że sam Hitler wolnościowcem nie był, a Niemcy do wolnego narodu (pod względem społecznym, prawnym itd) też wolni nie byli.
Niewątpliwie koncerny farmaceutyczne mają interes w przymusowym szczepieniu każdej bzdury.
Och, żeby tylko. Koncerny samochodowe, elektroniczne, odzieżowe, spożywcze, banki (...) każdy ma interes w tym byś wydawał u niego pieniądze. A jednak nie protestujesz? :)
Żeby nie było, to moje poglądy, ale bywają czasem rewidowane. Mawiają, że tylko krowa nie zmienia zdania
W przypadku samochodów, elektroniki, odzieży, spożywki i częściowo banków mam wybór. Nie ma nakazu kupowania samochodów itp. ale jest nakaz szczepień. Naprawdę nie widzisz różnicy?
Bo parę doktorków uznało, że tak musi być, bo jest lepiej. Ja tak jak powiedziałem - ja bym zniósł to, ale jeżeli kogoś zarazisz (bo np. wirus zmutuje czy coś) i ta osoba umrze to odpowiadasz jak za zabójstwo.
Bo ogólnie zauważyłem, że wielu wolnościowców widzi bezpośrednie ataki. Powiedzmy, że strzelę do ciebie pistoletem. A co jeśli np. spaliny z źle eksploatowanego komina lecą na posesje sąsiada, on to wdycha i umiera? (Też ciekawy i poważny problem w Polsce).
I tutaj pytanie czy powinniśmy (czy może państwo) wymuszać szczepienia czy nie. Korzyści idące są spore, jednak nie pcham się do polityki, nie głosuję celowo, mam swoje zdanie i dlatego wolę się zaszczepić.
Mogą też potencjalnie powstać specjalne "getta" dla nieszczepiących się. Też słyszałem o takim pomyśle i jest ciekawym - odseparowanie potencjalnie niebezpiecznego problemu od reszty społeczeństwa.
Szczepienia nie chronią przed chorobami w 100% co więc w przypadku (pomijam całkowicie problem udowodnienia kto kogo zaraził) gdy szczepiony zaraża kogoś i ta osoba umiera?
Polega do momentu gdy nie krzywdzisz innych w żaden sposób. Jeśli np. nie zaszczepisz się i umrzesz to pozytywnie wtedy. Jeśli przez ciebie umrze dziecko to powinieneś odsiedzieć karę morderstwa.
Ale potencjalnie na własnej działce powinieneś móc wybudować bez problemów. I tak dalej. Dopóki nie szkodzisz innym i nie ma w prawie, że czegoś nie możesz to powinieneś móc to zrobić.
Takie jest moje zdanie, a twoje? :D
Wolność to społeczny kompromis wypracowywany setki a może i tysiące lat. Moje czy twoje zdanie niewiele tu zmienia. Są pewne reguły których trzeba przestrzegać.
Odwoływałeś się w swoim wpisie do KKK i do Hitlera uważasz ich za wolnościowców przecież robili co chcieli?
Co jeśli zaszczepię dziecko i wskutek powikłań poszczepiennych umrze? Możesz budować na swojej działce, wiem biurokracja, pozwolenia itp. ale twoja działka graniczy z innymi działkami i musisz zrozumieć że ta, być może zbyt uciążliwa biurokracja, to właśnie ten kompromis dzięki któremu mój sąsiad nie zbuduje na swojej działce czegoś co ograniczy moją wolność.
Nie myl wolności z Anarchią. Robili to zgodnie z prawem?
Znasz ryzyko. Naturalnie możesz nie szczepić. Ale jeśli przez ciebie ktoś umrze to odpowiadasz za to. Słyszałeś o sytuacji sprzed miesiąca?
Naturalnie, od tego jest prawo.
Odnoszę wrażenie że to ty w całym wpisie pomyliłeś wolność z anarchią. Jeśli chodzi o prawo to dziś jest takie jutro inne a Hitler sam je stanowił.
Prawo jest dobre jeśli powstaje dla dobra ogółu, niestety dziś prawo tworzone jest dla grup interesów i wielkich korporacji.
O szczepionkach nie chcę się wypowiadać bo dopiero zgłębiam temat i nie mam jednoznacznego poglądu w tej materii. Niewątpliwie koncerny farmaceutyczne mają interes w przymusowym szczepieniu każdej bzdury.
Ale naruszył prawo innych (np. Polaków). Nie zmienia to faktu, że sam Hitler wolnościowcem nie był, a Niemcy do wolnego narodu (pod względem społecznym, prawnym itd) też wolni nie byli.
Och, żeby tylko. Koncerny samochodowe, elektroniczne, odzieżowe, spożywcze, banki (...) każdy ma interes w tym byś wydawał u niego pieniądze. A jednak nie protestujesz? :)
Żeby nie było, to moje poglądy, ale bywają czasem rewidowane. Mawiają, że tylko krowa nie zmienia zdania
W przypadku samochodów, elektroniki, odzieży, spożywki i częściowo banków mam wybór. Nie ma nakazu kupowania samochodów itp. ale jest nakaz szczepień. Naprawdę nie widzisz różnicy?
Bo parę doktorków uznało, że tak musi być, bo jest lepiej. Ja tak jak powiedziałem - ja bym zniósł to, ale jeżeli kogoś zarazisz (bo np. wirus zmutuje czy coś) i ta osoba umrze to odpowiadasz jak za zabójstwo.
Bo ogólnie zauważyłem, że wielu wolnościowców widzi bezpośrednie ataki. Powiedzmy, że strzelę do ciebie pistoletem. A co jeśli np. spaliny z źle eksploatowanego komina lecą na posesje sąsiada, on to wdycha i umiera? (Też ciekawy i poważny problem w Polsce).
I tutaj pytanie czy powinniśmy (czy może państwo) wymuszać szczepienia czy nie. Korzyści idące są spore, jednak nie pcham się do polityki, nie głosuję celowo, mam swoje zdanie i dlatego wolę się zaszczepić.
Mogą też potencjalnie powstać specjalne "getta" dla nieszczepiących się. Też słyszałem o takim pomyśle i jest ciekawym - odseparowanie potencjalnie niebezpiecznego problemu od reszty społeczeństwa.
Szczepienia nie chronią przed chorobami w 100% co więc w przypadku (pomijam całkowicie problem udowodnienia kto kogo zaraził) gdy szczepiony zaraża kogoś i ta osoba umiera?