W1/2. Luźna materia. Rosja w paru słowach.

in #polish7 years ago (edited)

Zainspirowany obszernym reportażem Jacka Hugo-Badera pt."Biała Gorączka", postanowiłem wziąć na celownik i napisać pare słów o Imperium. Dzisiaj już po ukończeniu tej fascynującej prozy, kończę też pewien epizod związany z pogłębianiem swojej wiedzy o Federacji Rosyjskiej. Nie dlatego, że temat przestał mnie interesować, bo najchętniej wziąłbym się za kolejna już pozycję o Rosji. Tylko dlatego, że zanim wyruszę w podróż dookoła świata pragnę przeczytać przynajmniej kilkanaście innych książek o miejscach do których się wybieram. Sam po Rosji podróżowałem tylko przez jeden miesiąc. Co też nie czynni mnie wybitnym ekspertem, nawet pomimo tego, że przeczytałem w swoim życiu przeczytałem o niej całkiem sporo. Moja znajomość tego zakątka ziemi jest nikła. Stwierdzenie, że ustawiając się chociażby koło Michała Patera (podróżnika z kanału youtube Autostopem na Koniec świata, polecam przy okazji) mógłbym usiąść parę, paręnaście rzędów za nim, jest trafione. Nie wspominając nic o autorze "Białej Gorączki". Bo to już nie rząd, a inna sala. Pomimo powyższych. Zapraszam do czytania. Mam nadzieję, że nie poczuliście się mocno zniechęceni. :) 

Jacy są Rosjanie?

Pisząc czy też wspominając gdzieś o Rosji celowo używam najpierw oficjalnej, pełnej nazwy. Powód dlaczego stosuje taki zabieg, mający za zadanie uwypuklić ten fakt, jest banalny. Wyjaśniam. Wiele słabiej obeznanych osób zapomina, że ponad 30 milinów ludzi zamieszkujących ogromne połacie terenów wchodzące w skład FR, nie jest "Ruska". Zarówno Tatar z Kazania, hodowca reniferów z Buriacji czy też lezgiński sadownik z Dagestanu też są Rosjanami, tzn. obywatelami Federacji Rosyjskiej. Co wedle danych zaczerpniętych z wikipedii sprawia, że "Ruscy" to tylko 80% wszystkich mieszkańców. A z racji wyższego wskaźnika przyrostu naturalnego pozostałych grup etnicznych, ten stosunek stale się zmienia. Ruskich ubywa. 

Swoją przygodę z Rosją zaczynałem na Kaukazie. Pierwsze zetknięcie się z Rosjanami nastąpiło już na granicy gruzińsko - rosyjskiej w pobliżu wioski Stepantsminda, u podnóża Kazbeku (Gruzja). A raczej w strefie pomiędzy nimi. Jest to jedyne czynne przejście pomiędzy Gruzją a Rosją. Bardzo problematyczne dla osób podróżujących autostopem jak ja. Ze strony gruzinskiej na stronę rosyjską, nie można od tak sobie przespacerować. Wjechać do Rosji można jedynie na "maszynie". I gdzie tu problem? Otóż  kierowcy zabierając ze sobą pasażera na gapę, narażają się na nieprzyjemności. Wiadomo. Wielki plecak pomieści dużo kontrabandy. Nic nie byłem w stanie zrobić w tamtej chwili. Musiałem cierpliwie czekać.  Stałem tam około godziny, aż podjechała do mnie powracająca z wakacji grupka Ruskich dresików, oferując przejazd. Była to najbardziej brawurowa jazda pomiędzy granicami,  w moim życiu. Andriej wymijał wszystkie pojazdy czekające w kolejce, wmawiając zatrzymującym nas pogranicznikom, że jego wybranka serca za chwilkę będzie rodzić. Po dotarciu pod ostatni sznur samochodów (po drodze łapiąc gumę), Andriej wypalił, że taka ekspresowa usługa będzie mnie kosztowała 1000 rubli (ok 60zł). Co jest oczywiście ceną absurdalną za  taką odległość. Podziękowałem i powiedziałem, że znajdę innego kierowcę, który przewiezie mnie za free. I jakimś cudem się udało. Choć Andriej gwarantował, że się nie uda. Miał pecha, bo trafił na doświadczonego podróżnika, który wie, że ludzie często się mylą, a poproszeni o pomoc rzadko odmawiają. 

Nie muszę chyba mówić, że po pierwszych  przeżyciach z przekraczania granicy z Ruskimi  o późnowieczornej porze, w centrum Władykaukazu, byłem równie przerażony co podekscytowany. Wyobrażałem sobie, że na każdym rogu będzie stała grupa odzianych w adidasa Andriejów, czekających na moment by sprawdzić co takiego znajduję się w moim plecaku . Nic takiego się nie wydarzyło. Na szczęście. Powiem więcej! Nawet miłośnicy szeleszczących spodni postawili mi piwo! 

Z Ruskim jest trochę tak jak z psem (wiem, że wydźwięk tego porównania jest trochę pejoratywny, ale czytaj dalej). Jeśli nie jesteś pewny siebie to udawaj, że jesteś. Granica co wolno a co nie, musi być oznaczona żółtą widoczną linią. Tylko nie przesadzaj. Bo jeśli przesadzisz, to rozwścieczony może rzucić się do gardła.

 Rosjanie o wielu sprawach rozmawiają bez skrępowania. Są bezpośredni. Coś co u nas w Polsce uznane było za prostackie, tutaj jest obyczajowo akceptowalne. Tudzież kobiety odwiedzające Rosję  nie powinny być zszokowane jak padnie propozycja współżycia. Sam otrzymałem dwie takowe. Tylko, że od mężczyzn. Ze względu na swoją orientację odprawiłem tych panów z kwitkiem. 

Jacy jeszcze są Rosjanie? Pomocni. Gdzieś kiedyś słyszałem, że w stosunku do rodaków już nie tak bardzo. W moim przypadku było tak: Próbując wydostać się z Wołgogradu, zapytałem pewną babuszkę o pomoc w wskazaniu kierunku. Ona gdy usłyszała, że jestem z Polski, zaprowadziła mnie na samą wylotówkę, mimo iż podążała w zupełnie innym kierunku. Po drodze zaciągając mnie do kafoszki, by mi kupić coś do jedzenia. Stanowczo odmawiałem. Zmagałem się wówczas z okrutnym zatruciem pokarmowym i jedzenie to była jedna z ostatnich czynności jakich chciałem w tamtym momencie robić. Po czasie jednak uległem. Nacisk ze strony babuszki był silniejszy niż mój opór.

 I to było cudowne uczucie. Napotkać na swojej drodze osobę okazująca taką prawdziwą a nie wymuszoną życzliwość. Wspanialsze od tego było tylko to, że zazwyczaj reakcję  były podobne. Nigdy nie spotkałem się z odmową. Jeden Pan w Saratowie, by mi wskazać właściwe centrum miasta (w Saratowie podobno są trzy), wszedł po schodach na 3 piętro, by z mieszkania zabrać telefon na którym miał mapy. Z pomocą tego Pana udało mi się dotrzeć tam gdzie potrzebowałem.  Nie wiem jak będzie z drogami, komunikacją itp. ale wszystkie  osoby wybierające się na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, mogę zapewnić. Ten element Was nie zawiedzie!(Tylko obowiązkowo jakiś crossfit wątroby przed wyjazdem. W końcu reprezentujecie nasz kraj!)

Władza

Jeśli istnieje coś takiego jak geniusz narodu, to geniusz narodu rosyjskiego wyraża się m.in. w tym właśnie powiedzeniu: Ot, takie jest życie! - Ryszard Kapuściński "Imperium".

Życie w Rosji zawsze powiązane było z władzą. Władza silna jest, władza silna była i władza najwyraźniej silna pozostanie. Byli Carowie, byli też sekratarze. Był Lenin, Stalin, Breżniew, Chruszczow, Gorbaczow, Jelcyn jest też Putin. Było ZSSR? Jest Jedinaja Rossija. Choć dziś po pierestrojce musi dzielić się władzą z oligarchami, to monopol na władzę pozostaję w tych samych rękach od lat. Spytasz się kogoś, jak to jest, że u Was takie problemy z korupcja, niskie zarobki, wysokie ceny w sklepach, a partia rządząca ma wciąż tak wysokie poparcie? Winnych jest dwóch. Gorbaczow i Jelcyn. To oni wszystko sprzedali. To oni sprzedali wszystko Amerykanom. To oni sprawili, że Imperium się rozpadło. A to że bieda. Ot, takie jest życie. 

Załamywałem ręce niejednokrotnie. Chciałem zakryć uszy, by nie słyszeć kolejny raz o tym jak zachód zniszczył Rassije, a ona zawsze była taka pokrzywdzona. Bo w całej swojej historii nikogo nigdy nie napadła! Nigdy! To ją napadali!  

Podróżując autostopem musisz być na to przygotowany. Ludzie będą się Tobie żalili. Jeśli jesteś polskim autostopowiczem w Rosji, to będą żalili się podwójnie. Pytań o jakość życia w Polsce też nie zabraknie. Wiadomość, że w Polsce wiedzie się ludziom gorzej niż w Rosji, to dla nich miód na uszy. A tego nie powiedział chyba żaden Polak podróżujący po Rosji. Złapałem raz na stopa świeżo upieczonego chirurga plastycznego. Powiedział, że chciał zostać lekarzem pediatrą, ale zrezygnował z tego pomysłu, bo lekarz pediatra w Rosji zarabia około dwa tysiące. Czy da się z tego wyżyć? - zapytałem. - Nie da się, ale każdy lekarz bierze łapówki, więc jest ok. Państwo o tym wie, ale nie interweniuje, bo po co? Skoro ludzie sobie radzą. A tanki i rakiety do najtańszych nie należą. Wieczny syndrom oblężonej twierdzy.

Łapówkarstwo to sport narodowy Rosjan. Nikt nie przebije tam Policji. A raczej jej legendarnej pazerności. Kiedy byłem w Rosji zauważyłem jedną ciekawą rzecz. Ogrom samochodów posiadało na wyposażeniu drogowe wideo rejestratory. Myślałem nawet, że to pewnie jakaś forma zarobku. Śmieszne sytuację na drogach, wypadki itp. W końcu spytałem. I odpowiedź brzmiała tak: - Te kamery nie są po to by nagrywać innych kierowców, tylko po to by mieć dowód przed policją. 

Podsumowanie.


Jeśli czytałeś ten wpis, bo wybierasz się do Rosji, to za wiele się z niego nie dowiedziałeś. O Rosji można mówić tak długo, jak długo trwałaby podróż z Moskwy do Władywostoku.  Rosja jest wspaniała. Jest też ogromna, enigmatyczna i w dalszym ciągu dzika. Ja po miesiącu spędzonym w Rosji miałem dosyć tych ludzi. Dziś paradoksalnie za nimi tęsknie. Gdybym nie miał planów związanych z moja przyszłą podróżą najpewniej rzucił bym wszystko i pojechał nad Lenę, by zakosztować jak smakuje życie przy minus 50 stopni, fkuszając przy tym jakieś sybirackie specjały z jakuckiej kuchni. :)

Mam również prośbę! Jeśli przeczytałeś to i znasz jakaś ciekawą pozycje o Indiach, Hinduizmie itp. proszę napisz w komentarzu :) 

 Dziękuje za uwagę :)

Sort:  

Wspaniałe, ale dlaczego tak mało zdjęć? :D

Jeżeli policzę swoje palce u stóp i nóg, i dodam do tego dwa, to otrzymam w przybliżeniu sumę wszystkich zdjec, jakie zrobiłem w Rosji ;)

Ah, młodzieńcza nieroztropność. ;)

Wiadomość, że w Polsce wiedzie się ludziom gorzej niż w Rosji, to dla nich miód na uszy. A tego nie powiedział chyba żaden Polak podróżujący po Rosji.

XDDDDDDDDDDDDDDDDD

Polecam reportaże Jądro dziwności. Nowa Rosja - Peter Pomerantsev. Wlaśnie jestem w trakcie lektury, bardzo przyjemny język, nic trudnego i wciąga.

Dokładnie przed rozpoczęciem "Białej Gorączki" czytałem recenzje tej książki ;) Miałem w planach zabrać się za nią jak mi starczy trochę czasu jeszcze w tym riku, ale nie starczyło.

Ale dzięki. Upewniłem się tylko, że warto po nią sięgnąć kiedyś.

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 54552.37
ETH 2295.79
USDT 1.00
SBD 2.30