Pobierasz filmy w internecie? TY ZŁODZIEJU!... - Ogólnie o piractwie
Piractwo... Było, jest i raczej już będzie :).
Z piractwem w swoim życiu miałem wiele wspólnego, nie tylko przez download plików. Dziś chciałbym trochę opisać ten temat, czy jest to legalne i ogólnie podać kilka ciekawostek z tym tematem. Będe się odnosił do filmów.
Często słyszy się o różnych akcjach anty-pirackich. Słychać ale efektów, nie widać. Czemu? Prosta rzecz, ludzie nie wrzucają pirackich filmów "za darmo", dziś bardzo popularne serwisy typu "zalukaj.com", "filmy.to" i inne, brak potrzeby pobierania plików, oglądanie online jest wygodniejsze. Na tych serwisach wykorzystywane są serwisy stream'ingowe typu "openload.co", "vshare.io", "vidoza" to serwisy, które rozliczają się z użytkownikiem w modelu PPV (Pay Per Views), czyli za każde wyświetlenie filmu, jego "autor" dostaje pieniążka. Np. Na openload jest to 7,5$/10k views (na polske). Niby nie dużo, lecz poważniejsi upload'erzy, działają w kilku serwisach wrzucając wiele plików. Najlepsi wyciągają koło 1 - 2 tyś/mc.
Dużo? To nic przy zarobkach sprzed ok. 4lat, gdy popularne były tzw. fora warezowe np. "peb.pl" (teraz pebx), "darkwarez.pl". Nadal działają lecz korzystaja już z nich mniej internautów. Działają one w sposób następujący... Użytkownik, pisze temat w odpowiednim dziale, umieszcza ogólne informacje na temat filmu a na końcu umieszcza linki do pobrania filmu. Filmy są wrzucane na serwisy typu "catshare.net", "fileshark.pl", "rapidshare", działają w modelu PPD (Pay Per Download), zazwyczaj ok. 40zł/1k pobrań. Najlepsi wyciągali po ponad 5 tyś złotych na miesiąc! Warezy nadal działają, jednak mają coraz mniej zwolenników.
Czy upload/download plików jest legalny?
Właśnie, sam download plików lub oglądanie ich online jest w pełni legalne. Nikt za pobranie pirackiego pliku nie może od Was rządać odszkodowania!!!
Są wyjątki, torrenty...
Torrenty nadal są jednym z popularniejszych metod rozpowszechniania, pirackich plików. Dlaczego są one tak "modne"? Podobna sytuacja jak z naszym Steemit, są one zdecentralizowane, nie da się ich zdjąć.
Aczkolwiek zdarzają się akcje, szczególnie Polskich wytwórni, ścigania ludzi pobierających z torrentów.
Torrety działają w metodzie p2p, jest host (osoba, która stworzyła torrent) udostępnia go na np. "torrenty.to" ktoś kto zacznie pobierać tego torrenta, będzie go pobierać od hosta. Natomiast już trzecia osoba i od hosta i od każdego kto w tym momencie pobiera torrent. Zazwyczaj pobierając torrent pobierasz go od nawet kilunastu ludzi.
Ty także go udostępniasz, więc można Cię oskarżyć jako udostępniającego nielegalne kopie plików.
Sam upload na strony typu zalukaj lub fora warezowe, jest nielegalny. No w końcu udostępniasz nie swoje pliki.
Czy upload i pobieranie z torrentów jest bezpieczny?
To zależy, widać że ludzi upload'ujacych pliki czy pobierających z torrentów jest masę. Czyli? Rzadko, który zostanie pociągnięty do jakiej kolwiek odpowiedzialności. Kiedyś było głośno o chomikuj i ścigania ludzi o odszkodowania w wysokości 500zł (to bardzo mało przy piractwie) chodziło o upload polskich filmów bodajże, "pibull", "drogówka" i coś tam jeszcze. Lecz ludzie, którzy wrzucają filmy zagraniczne, zazwyczaj żyją sobie w najlepsze.
Da się zabezpieczyć przed konsekwencjami?
Oczywiście. W następnym poście, który będzie o anonimowości w sieci, opiszę ten temat.
Czemu strony z filmami pirackimi nie są zdejmowane?
Ponieważ takie strony działają legalnie. Tak jest, wystarczy przeczytać regulamin, zazwyczaj jest tam tekst typu "strona jest tylko zbiorem informacji dotyczących filmów, seriali. Administracja nie odpowiada za udostępniane przez użytkowników treści". I to wystarcza, strona działa legalnie. Tym bardziej, że zazwyczaj pliki przetrzymywane są na zewnętrznych hostingach.
Czy piractwo jest ok?
Tu oczywiście każdy może uważać inaczej, ja osobiście nie rozumiem takiej walki z tym. Coraz więcej odchodzi od piractwa na rzecz np. Netflixa. Zawsze media ludzią mąciły w głowach o tym, że piractwo to kradzież. Co piractwo ma z tym wspólnego? Nie wiem. Przecież pobierając film z internetu co najwyżej go kopiujemy. Ile ludzi ma w domu np. kopie obrazów? I co, to jest legalne? Jakim prawem...
POST MIAŁ NA CELU UŚWIADOMIENIE CZYM JEST PIRACTWO I POKAZANIE JAKIE KONSEKWENCJE Z TEGO PROCEDERU SĄ MOŻLIWE. OSOBIŚCIE NIE NAMAWIAM DO CZYNNOŚCI PIRACKICH, KTÓRE NIE SĄ ZGODNE Z POLSKIM PRAWEM.
Świetny materiał :)
Super opisanie tematu.
Sam ostatnio się zastanawiałem się nad legalnością oglądania filmów z serwisów streamingowych i czy można ponieść jakieś konsekwencje z tego tytułu.
Kiedyś myślałem, że opowieści, jak policja puka do mieszkania w sprawie nielegalnych treści na komputerze to fikcja. Do czasu, jak w zeszłym roku mojej koleżance skonfiskowano komputer. Co prawda nie chodziło o filmy, tylko oprogramowanie, ale pokazuje to, że takie rzeczy się zdarzają.
Tak, też słyszałem o takich konfiskatach. Jednak nie mam pojęcia skąd oni wiedzą, że takie posiadamy. Chyba, że były pobrane przez torrenty, to wszystko jasne.
Piractwo to przestępstwo bez ofiary niemające jakichkolwiek podstaw by być nielegalne. Cały problem zaczyna się od uznawania przez państwa abstrakcyjnej "własności intelektualnej" która nie ma nic wspólnego z prywatną, fizyczną własnością. Nasuwa się więc pytanie: czemu właśność fizyczna jest ok, a intelektualna nie? Odpowiedź: rzadkość zasobów. Kapitalizm, dobrowolna wymiana i prawa własności pozwalają nam jako społeczeństwu efektywnie rozwiązać problem rzadkości dóbr fizycznych - np. dane jabłko mogę mieć albo ja albo ty, ale nie my obaj jednocześnie (mieć = móc decydować o danym przedmiocie bez potrzeby zgody innych osób). Zamiast korzystać z przemocy, stworzyliśmy system praw właśności pomagający zdecydować, kto powinien mieć to jabłko. W przypadku dóbr niematerialnych, rzadkość nie istnieje - idee nie są rzadkie! Jeśli ja mam głowie daną ideę (pomysł na piosenkę, książkę, technologię), nie istnieje we Wszechświecie nic, co powstrzymywałoby drugą osobę przed posiadaniem jej wraz ze mną, nie istnieje więc potrzeba regulowania własności intelektualnej w taki sposób, w jaki jest regulowana własność prywatna. Państwowe monopole przyznawane poprzez prawa autorskie czy patenty działają tylko na niekorzyść gospodarki i społeczeństwa w ogóle.
Polecam pracę S. Kinselli pt. "Against intellectual property".
A czy będąc wytwórnią filmową, muzykiem czy jakimkolwiek innym artystą chciałbyś zarabiać? Czy uważasz, że oni powinni to robić za darmo?
Czemu uważasz, że w świecie bez własności intelektualnej twórcy nie mają szans na zarobek? Przecież sam steemit, w którym nie da się (chyba) usunąć "pirackich"materiałów, potwierdza argument, iż nie potrzebujemy takich praw. Z jakiegoś powodu ludzie decydują się wrzucać swój content. Argument "ludzie przestaliby tworzyć, bo jedyna szansa na zarobek ze sztuki to prawa własności intelektualnej" jest po prostu fałszywy.
Mają szanse. Ale w takiej sytuacji twórcy np. Titanica nie zarobili by wystarczająco żeby im się ten projekt zwrócił. Poza tym bez własności intelektualnej ja bym dodał polskie tłumaczenie (albo i nawet nie) i wrzucił na dtube i też bym na tym zarobił co automatycznie uszczupliło by ich zarobek.
Sam za dzieciaka piraciłem aż miło:) ale z moich obserwacji wynika, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Powstają serwisy typu netflix dające dostęp do wielu filmów i seriali o niskim abonamencie podobnie jeśli chodzi o muzykę, spotify gości u mnie w premce już ponad rok i nie wyobrażam sobie zmiany. Myślę, że sami twórcy zauważyli, że taki system jest bardziej opłacalny i ludzie są w stanie zaakceptować opłatę za serwis, który im umożliwia dostęp do treści szybko i w dobrej jakości, chętniej niż opłatę za każdą konkretną rzecz. Także nie zgodzę się, że piractwo "było jest i raczej już będzie" :) wydaję mi się że jednak wkrótce wyginie:)
Ale przecież można być pijawką i tylko pobierać. Chyba tylko prywatne trackery takie osoby wyrzucają. :)