Autentycznie czytam przepis i przełykam ślinkę, muszę poszukać w domu teściów czy nie mają takiego młynka do kawy i sama zrobić taką chałwę. Jestem miłośniczką tej sklepowej, ale masz rację - skład nigdy nie jest nawet blisko zdrowej żywności.. syrop glukozowy i polepszacze czają się wszędzie. Gratuluję przepisu i życzę wygranej, bo za taki przepis się należy!
Mój młynek też mam od teściowej. Ma trochę lat (u mnie jest już 8), ale zauważyłam, że te stare sprzęty są znacznie trwalsze i mają mocniejsze silniczki niż nowe. W wielu domach kupuje się kawę zmieloną, w wielu pojawiły się ekspresy z wbudowanymi młynkami i takie poręczne młynki stoją nieco zapomniane. :)
Z kupnymi słodyczami mam ten problem, że trudno mi się powstrzymać przed kolejnym kawałkiem, cukierkiem. Zauważyłam, że tak działa na mnie zwykły cukier, bo na przykład z gorzką czekoladą mogę przyhamować po jednej kostce.
Chałwa domowa też nie powoduje "ciągu" - proporcja ziaren do miodu dla mnie jest bezpieczna. :)
Podobno można w blenderze kielichowym (takiego z kolei ja nie mam), w malakserze, no i wiadoma sprawa - utłuc w moździerzu. A najlepiej podać przepis komuś, kto ma młynek i wprosić się na kawę. :D
Kapitalny przepis!
Nigdy nie byłem fanem chałwy , ale taką swoją to chyba zrobię :D
Zachęcam. Polecam z ulubionymi orzechami. :)
Niepotrzebnie to teraz czytałem... Tylko narobiłem sobie smaka :D
Rzeczywiście - pora na publikację niebezpieczna. ;)
Wow! Dziękuję za przepis na domową chałwę o który prosiłam, wygląda wspaniale :)
Bardzo mi miło. Konkurs to był dodatkowy bodziec, żeby pamiętać o fotografowaniu. ;)
Autentycznie czytam przepis i przełykam ślinkę, muszę poszukać w domu teściów czy nie mają takiego młynka do kawy i sama zrobić taką chałwę. Jestem miłośniczką tej sklepowej, ale masz rację - skład nigdy nie jest nawet blisko zdrowej żywności.. syrop glukozowy i polepszacze czają się wszędzie. Gratuluję przepisu i życzę wygranej, bo za taki przepis się należy!
Dziękuję! :)
Mój młynek też mam od teściowej. Ma trochę lat (u mnie jest już 8), ale zauważyłam, że te stare sprzęty są znacznie trwalsze i mają mocniejsze silniczki niż nowe. W wielu domach kupuje się kawę zmieloną, w wielu pojawiły się ekspresy z wbudowanymi młynkami i takie poręczne młynki stoją nieco zapomniane. :)
uwielbiam chałwę w różnych odmianach, domowej jeszcze nie próbowałem, więc kiedyś trzyba bedzie to nadrobić, dzięki za przepis(y)
Proszę bardzo! :)
Z kupnymi słodyczami mam ten problem, że trudno mi się powstrzymać przed kolejnym kawałkiem, cukierkiem. Zauważyłam, że tak działa na mnie zwykły cukier, bo na przykład z gorzką czekoladą mogę przyhamować po jednej kostce.
Chałwa domowa też nie powoduje "ciągu" - proporcja ziaren do miodu dla mnie jest bezpieczna. :)
Szkoda, że nie mam młynka do kawy :/ Idealna przekąska, gdy się ma parcie na słodkie.
Podobno można w blenderze kielichowym (takiego z kolei ja nie mam), w malakserze, no i wiadoma sprawa - utłuc w moździerzu. A najlepiej podać przepis komuś, kto ma młynek i wprosić się na kawę. :D
o, blender kielichowy mam, ponoć całkiem niezły... spróbuję.
Albo z tą kawą coś... :D
No nieeeee, nie mam młynka! Chyba muszę poszperać w domu rodzinnym ;)
To inne mordercze urządzenie do krajania palców na sieczkę się nada. :)
mniam :D
Bardzo mi odpowiada ten deser! Też przystapię do działania!