Czytam sobie #16. Donoszę z biblioteki. GrudzieństeemCreated with Sketch.

in #polish6 years ago (edited)
Sort:  

Byłem kilka dni temu, pierwszy raz od dawna, w bibliotece w pobliskim mieście (usprawiedliwiam się - mam koszmarny zwyczaj kupowania książek i do tej pory większość interesujących mnie książek kupowałem) i znalazłem za książkami w regale regionaliów banknot 10 złotych. Od tej pory postanowiłem, że będę tam chodził częściej. Tak tylko chciałem się podzielić. Biblioteki są super.

😂
Genialny w swej prostocie pomysł na promocję bibliotek w środowisku lokalnym.

Przy okazji. Regionalia to jeden z najlepszych regałów w każdej bibliotece. Pozycje niskonakładowe (a to starosta zasponsorował druk, a to wydano wspomnienia mieszkańców), dziś już nie do kupienia, a traktujące o małych ojczyznach. Bardzo lubię.

Muszę też przyznać, że trochę mnie zaraziłaś opowieściami o historii swojej małej ojczyzny (dziękuję! :)) i właśnie w dziale regionaliów znalazłem mnóstwo informacji o swojej wiosce i okolicach. W niedalekiej przyszłości planuje jakiś maraton biblioteczny, jako że nie wszystkie książki da się wypożyczyć, a poza tym w bibliotece jest tak jakoś przytulnie... :)

Daj się troszkę poznać i może czasem z podręcznego uda się to i owo wypożyczyć na weekend. ;) Ale i bibliotece jest fajnie.

Życzę ciekawych odkryć.

Droga @bowess, nawet nie wiesz, jak wielka zmiana zaszła w mym czytelniczym życiu dzięki Tobie!
Już od dawna myślę o tym by Ci napisać komentarz z podziękowaniem i... Na tym się kończyły moje zapędy;)
Dzięki wielkie za to, że prezentujesz, opisujesz, zachęcasz do czytania. Również, na dzień dzisiejszy, czynisz wyzwania czytelnicze! Świetnie! Dołaczę:)
W tym roku, właśnie dzięki Tobie, pobiłam swój rekord w czytaniu. Odkad urodziłam dziecko, czytanie było jedna z mniej istotnych rzeczy... Od roku jest inaczej.

❤️

Jejku! Dziękuję! 💖 📘 💖

Napiszę kiedyś więcej o Ranganathanie. Dziś tylko przytoczę dwa z jego praw: "Daj każdemu czytelnikowi odpowiednią dla niego książkę" i "Każda książka ma swojego czytelnika". Dlatego mniej recenzuję pojedyncze tytuły, a staram się pokazywać comiesięczne stertki. I dla mnie okazało się to korzystne (dostawałam doskonałe podpowiedzi co do autrów i tytułów) i po cichutku liczę, że może jedna czy dwie okładki przykują czyjś wzrok. :)

Do wyzwania podchodzę zawsze z dużym luzem. Jak najdzie mnie na monumentalne powieści, to najwyżej nie wypełnię limitu, ale co tam - przecież będzie czytane. :)
Myślę, że podjęcie wyzwania pomaga osobom czytającym wcześniej nieregularnie w ustaleniu książkowej rutyny (na przykład czytanie godzinę przed snem, czy zabieraniu książki do toby i czytanie w drodze do szkoły lub pracy) i jednak daje pewną satysfakcję - 52 książki to całkiem długa półka. :)

Tak. Wiem, że 52 pozycje to sporo. Nie jestem przekonana czy dojdę tak daleko. Będę czytać i cieszyć się tym! Jeśli pobiję swój obecny rekord to radość będzie podwójna;)

Opowiedziałam o mych czytelniczych przygodach mej koleżance, która to, w odpowiedzi, przysłała mi artykuł na temat szybkiego czytania. Jesteś zaznajomiona?

Dodatkowo, z chęcia bym poczytała Twe recenzje ksiażek K. Makuszyńskiego. Przerobiona “Awantura o Basię”, “Przyjaciel wesołego diabła” i czytany obecnie“Złamany miecz”. Zakochałam się!

A czy “Niebieski autobus” Barbary Kosmowskiej jest Ci znany? Bardzo mnie wciagnęła ta opowieść o życiu.

Z tym moim czytaniem to jest różnie. Ogólnie czytam szybko, ale nie ćwiczyłam tego z użyciem konkretnych technik. Teksty, które z pewnych względów muszę "przerobić" jestem w stanie czytać ze zrozumieniem obejmując wzrokiem cały wiersz, jest to wystarczające a jednocześnie całkiem szybkie tempo. Literaturę piękną czytam tak, żeby mózg zdążył kreować sceny, żeby bohaterowie "mówili mi w głowie". Spróbowałam fragmentu tekstu, żeby jakoś określić to tempo. Czytam jednym rzutem oka po dwa, trzy sąsiadujące wyrazy. Nie przyspieszam, bo lubię chłonąć, a jeżeli jeszcze autor proponuje mi jakąś zabawę językiem (jak Foer we Wszystko jest iluminacją), to wchodzę w to i czytam wolniej, żeby wychwycić wszystkie niuanse, neologizmy, smaczki. :)

Ciekawa sugestia. :) Swego czasu kupowałam Makuszyńskiego na własność, bo mam do niego wielki sentyment. Nieodmiennie pociąga mnie romantyczno-liryczna warstwa jego książek, to, że tak jak i ja wierzy w miłość i dobroć. A ile podpisów pod ilustracjami Koziołka Matołka umiem na pamięć - strach liczyć. :) Napiszę, ale co ściągnę z półki, niech pozostanie niespodzianką.

Nie. Kosmowskiej czytałam (a właściwie przebeczłam) tylko Dziewczynkę z parku. Już sprawdziłam na dzb.pl - moja biblioteka ma sporo tytułów, w tym Niebieski autobus. Na pewno przeczytam. Tak - bardzo lubię takie opowieści o życiu po prostu, takie pisze Papużanka, Terakowska, ostatnio odkryłam Rdzę Małeckiego.

Dzięki! Czekam!

Właśnie znalazłam dwa tytuły Zośki Papużanki, które zamówiłam. Już za tydzień powinnam wypożyczyć. Terakowskiej ostatnio przeczytałam “Muzeum rzeczy nieistniejacych”. Przypomniał mi się “Przkrój” z przed dwóch dekad. Pamiętasz okładkę (zakładam, że czytywałaś)?
Mam też w domu “Poczwarkę”, nad która sporo łez wylałam... Terakowska napisała również “Jak być rodzina”. Obydwie części na mnie czekaja na półce w jadalnym. Jeszcze do nich nie zajrzałam. Czas chyba nadszedł.

Co do pytania w dyskusji: ja wolno czytam i dość chaotycznie - wiele książek na raz, niektóre odkładam na dłużej. Co prawda już powoli zmieniam ten nawyk, ale jednak wolę nie pakować się w tego typu wyzwania. No i jednak zwykle chwytam cięższe rzeczy, a takich 52 sztuk nie dałbym rady przeczytać.

Co cię skłoniło do przeczytania książki o Kieślowskim? Mistrz jest chyba moim ulubionym reżyserem <3 Jaki jest twój ulubiony jego film?

Zatem nie potrzebujesz wyzwań. Czytasz. :) Udało mi się opanować chęć napoczynania wszystkiego, co mi się pod rękę i oczy nawinie. Teraz maks dwie książki na raz - audiobook i druk, albo beletrystyka i niebeletrystyczna. :)

Regularnie czytuję niebeletrystyczne z półki 'Film'. Ciekawe tytuły tam stoją. Po książkę o Kieślowskim sięgnęłam, bo po pierwsze wysoko cenię jego twórczość, a i niedawno któraś stacja telewizyjna nadawała Amatora - obejrzałam ponownie i Kieślowski mi chodził po głowie.
Nie umiem wskazać jednego ulubionego filmu, ale ogromny sentyment mam do mojego pierwszego filmu Kieślowskiego, który obejrzałam jeszcze będąc w podstawówce - był to Dekalog X. Chyba wtedy pierwszy raz film tak bardzo pozostawił mnie w niepewności, z dylematem, z pytaniem "co byś zrobiła?".

A teraz zobaczyłem dopiero pytania. Mikołaj spełnił moje życzenia książkowe - spełnił nawet te najskrytsze, niewypowiedziane. Po prostu zacząłem kupować mniej książek.

Myślę, że wyzwania typu "Przeczytam 52 książki w 2019 roku" są okej, dopóki nie podchodzi się do nich skrupulatnie. Sama forma wyboru 52 książek od razu może nasunąć - świadomie lub podświadomie - myśl o zbytnim nie przemęczaniu się i selekcji 52 pozycji o raczej skromnych rozmiarach. A co z pozostałymi? Czy jeżeli przeczytam Pismo Święte i znajdę sobie w internecie, że ST ma 46 ksiąg a NT 27 ksiąg to mam półtora roku z głowy? Czy może traktować PŚ jako jedną pozycję? W takim razie lepiej w ogóle się za to nie brać bo ciężko będzie zdążyć. Także tego. To tylko przykład, ale jest znacznie więcej pozycji, które swoją objętością mogą odstraszać potencjalnych Indjana Dżonsów wyzwań 52-książkowych.

Wkraczasz w wiek "bibliotekarski". :) Gdy liczba egzemplarzy w mojej bibliotece weszła w czterocyfrowe, trochę się uspokoiłam, gdy wskoczyła dwójka z przodu, zrobiłam się bardzo ostrożna w zakupach. :)

W liceum Biblia - lektura, sztuk 1. A jak tu ST i NT zestawić i ot tak mówić, że to jedna książka? A różnice gatunkowe pomiędzy księgami? Toż to cały mikrokosmos literacki z różnymi planetami.
Rozsądne podejście. Jak mnie ruszy na Pousta, to nie będę się upierać przy 52 tytułach rocznie. :)
Zauważyłam, że wyzwania tego typu całkiem chętnie podejmują nastolatki. Cieszy mnie to, bo ksiażki, które czytają dla rozrywki są gatunkowo i objętościowo właśnie takie do przeczytania w 2-3 wieczory, więc młodzi mają jeszcze czas na inne rozrywki (i lektury obowiązkowe), a pięknie budują nawyk czytania i systematycznie rozwijają się czytelniczo.

Ufff... trochę mnie uspokoiłaś, z ciekawości policzyłem (pobieżnie) swoją biblioteczkę i mam niecałe 500 pozycji. A więc mogę jeszcze dokupić około 1500 sztuk 😁

Przeczytam 52 książki! :)

Wspaniale! Za miesiąc zapraszam do wpisania pierwszych przeczytanych tytułów. :)

Jeśli zaliczysz e-booki jako książki to zgłaszam się ponownie ;)
Ostatnio czytam mniej książek bo jakoś dużo czasu spędzam na #polish. Cieszę się więc z Twojego zaproszenia do czytania :)

Oczywiście. Nieważna forma (e, audio, druk), a fakt zaznajomenia z książką. :)

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63549.46
ETH 2562.53
USDT 1.00
SBD 2.66