RE: Skąd biorą się różnice cen leków w aptekach?
Absolutnie nie mogę się z tym zgodzić. Już wyjaśniam dlaczego:
a) można kupić prawie każdy lek bez recepty - jak dla mnie to "Alleluja!" bo w końcu nie muszę sie nikogo prosić o coś co mi jest niezbędne.
Nie każdy skończył studia medyczne, żeby wiedział co mu potrzebne. Internetowe mądrości bardzo często rozmijają się z prawdą. Lekarze postępują według specjalnych wytycznych przy ustalaniu terapii, nieostrożne przyjęcie lub wycofanie jakiegoś leku może spowodować występienie bardzo groźnych dla zdrowia lub życia działań niepożądanych. Leki na receptę są właśnie po to, żeby nie każdy miał do nich dostęp. Przykładów mogę podać setki, chociażby farmakoterapia choroby nadciśnieniowej, zaburzeń psychicznych, antybiotykoterapia zakażeń.
b) lokalne rządy mają w tzw. głębokim poważaniu różne patenty - też super, bo to znacznie ogranicza zdzierstwo praktykowane nagminnie przez koncerny farmaceutyczne.
Nie do końca jest to okej w stosunku do firmy farmaceutycznej, która przed wprowadzeniem innowacyjnego leku na rynek musi przeprowadzić szereg analiz właściwości związków oraz badań klinicznych, które są bardzo kosztowne (średnio 1 mld euro) i czasochłonne (średnio 12 lat). Patent na nowo opracowany związek trwa 20 lat. Odejmując czas na badania i zarejestrowanie leku zostaje go mniej więcej połowa.
c) lokalny przemysł farmaceutyczny jest na bardzo dobrym poziomie - czyli lokalne wyroby są wysokiej jakości i nie ustepują "zachodnim" odpowiednikom.
Najwięcej podróbek leków pochodzi właśnie z Azji. Co więcej, większość leków kupowanych przez internet jest podrabiana. Wiąże się to z inną niż deklarowana wartość substancji czynnej, lub wgl całkowity jej brak, zdarzają się jednak sytuacje, że zamiast właściwej substancji czynnej jest np. gips, kreda, cukier puder itd. Kupując lek z niepewnego źródła narażamy się na ogromne ryzyko!
Mój faworyt to Indie, na drugim miejscu jest Tajlandia ale cała Ameryka Łacińska jest też dosyć liberalna w tych sprawach, a i w Europie jest kilka krajów, gdzie wchodzi się do apteki, mówi co potrzeba, płaci i wychodzi z zakupem. Ceny nieco niższe niż u nas, ale za to jaki komfort kupowania bo żadnych recept nie potrzeba.
Jakoś do mnie ten argument nie przemawia, żeby w krajach trzeciego świata i rozwijających się był lepszy i bezpieczniejszy dostęp do leków. A jeżeli chodzi o Europę, to chętnie się dowiem o jakie kraje chodzi, bo z tych które ja znam, to żaden nie rozdaje leków od tak.
Wiem, wiem: to karygodne, nie wolno, jak to tak kupować bez recepty, nie wiadomo co się kupi etc. etc. więc dla porządku:
Uwaga!!! Powyższe to wyłącznie informacja, a każda informacja niewłaściwie zastosowana może zagrażać Twojemu życiu lub zdrowiu” więc zanim z niej skorzystasz to się skonsultuj z lekarzem, farmaceutą, kolejarzem albo księdzem, grabarzem czy teściową i/lub zaakceptuj to, że z każdym działaniem (lub zaniechaniem) wiąże się jakieś ryzyko 😉
No tu się zgadzam, takie postępowanie jest KARYGODNE, a tym bardziej chwalenie się tym na forum i namawianie ludzi, żeby tak samo robili.