Moja definicja bycia bogatym.

in #polish6 years ago

Wyobrażam to sobie tak: siedzę sobie ze znajomymi w drogiej restauracji, jemy posiłek, rozmawiamy i spędzamy razem czas. W pewnym momencie ktoś z Nas bez słowa wyjaśnienia wyciąga swojego smartfona i przez dłuższą chwilę gapi się w niego jednocześnie odłączając się od kontaktu z resztą towarzyszy. Wtedy ja wstaję, zabieram delikwentowi jego zabawkę, umieszczam ją na podłodze i kończę jej żywot wspomagając się podeszwą buta. Po chwili wyciągam z kieszeni marynarki gruby rulonik z banknotami, odliczam równowartość nowego smartfona i zwracam ją mojej "ofierze" z szelmowskim uśmiechem na twarzy.

cash.jpg

Nie rozumiem tego i nie trawię. Jak można podczas spotkania na żywo z innymi ludźmi ot tak po prostu, bez słowa wyjaśnienia, zacząć pisać smsy, wiadomości na którymś z komunikatorów czy przeglądać internet? W momencie kiedy obok są żywi ludzie z którymi można "normalnie" porozmawiać, poczuć ich prawdziwe emocje, uśmiechnąć się, spojrzeć w oczy, dotknąć itd. No jak? Mam całkowite zrozumienie dla sytuacji gdy ktoś czeka na ważny telefon lub wiadomość, są to zupełnie zrozumiałe przypadki ale przecież nic nie boli krótkie wyjaśnienie sytuacji, przeproszenie, odejście "na stronę" lub chwilowe "odłączenie się" od dyskusji z pozostałymi i powrót po załatwieniu sprawy. Próby słuchania kogoś przy jednoczesnym pisaniu wiadomości są według mnie po pierwsze mało kulturalne a po drugie mało owocne bo według mnie nie ma możliwości robienia dwóch rzeczy naraz.

smartfon.jpg

Sam nie jestem święty i zdarza mi się jeszcze spojrzeć odruchowo w towarzystwie na moje pięć cali ale aktywnie walczę z tym. Wiele mówi się i pisze obecnie o byciu "tu i teraz" i zachowanie o którym piszę w tym tekście zdecydowanie nie wpisuje się w ten kanon. Tak jak wcześniej wspominałem nie da się być w dwóch miejscach, dwóch światach jednocześnie. Czas to najważniejszy z zasobów i spędzanie go w zaangażowany sposób z wartościowymi ludźmi "na żywo" jest wielką wartością co zrozumiałem dopiero niedawno. Chyba tylko w ten sposób zbudujemy ciekawe relacje z innymi. Bo raczej nie pisząc na messengerze do koleżanki ze studiów podczas rozmowy i picia piwa z kumplem w barze.


Ten felieton to pewnego rodzaju "test" kierunku w którym między innymi chce pójść z tym blogiem. Będę wdzięczny jeżeli napiszecie co o tym myślicie jak również o swoich przemyśleniach i doświadczeniach z kwestiami opisanymi przeze mnie powyżej. Pozdrawiam!

źródło zdjęć: pixabay.com

Sort:  

Wtedy ja wstaję, zabieram delikwentowi jego zabawkę, umieszczam ją na podłodze i kończę jej żywot wspomagając się podeszwą buta. Po chwili wyciągam z kieszeni marynarki gruby rulonik z banknotami, odliczam równowartość nowego smartfona i zwracam ją mojej "ofierze" z szelmowskim uśmiechem na twarzy.

Ty piiii, moje bitcoiny piiiii, moje Steemy piiii, gdzie jest lina piiiiii xd

W sumie o tym nie pomyślałem. Może ci wszyscy ludzie z komórkami na spotkaniach po prostu trejdują.

W takim razie lekko zmodyfikuje ten mój scenariusz i za pierwszym razem będę używał ostrzeżenia: "Na następny raz lepiej miej backup smartfona" :D

według mnie nie ma możliwości robienia dwóch rzeczy naraz

Wiele kobiet ma taką supermoc.

Ogólnie zgadzam się z przesłaniem. Też nie lubię jak ktoś na spotkaniu patrzy w telefon. Choć to też zależy ile osób w nim uczestniczy.

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.12
JST 0.032
BTC 63207.78
ETH 3068.52
USDT 1.00
SBD 3.87