Retro : Rick Dangerous (1989) - Commodore 64 /Android - Core Design

in #polish5 years ago (edited)

Witam wszystkich Steemian bardzo serdecznie w kolejnym odcinku, w którym wspominamy stare i zapomniane gry z ery maszyn ośmiobitowych. W dzisiejszym odcinku chciałbym przybliżyć Państwu grę "Rick Dangerous" z 1989 roku.

2019_09_22_17.26.47.jpg

Jest to niewątpliwie jedna z najtrudniejszych i najbardziej chamskich gier komputerowych, które powstały u schyłku ery komputerów ośmiobitowych. Gra ta nie wybaczała błędów gracza i żeby przejść tą grę, trzeba było "wykuć na blachę" układ labiryntów, pozycje przeciwników i rozstaw pułapek. Na szczęście duży poziom trudności nie przeszkadzał w tym, że była to jedna z najpopularniejszych i najbardziej kultowych gier na Commodore 64 (i zapewne inne maszyny także). Także bywali tacy zapaleńcy, którzy potrafili przejść tę grę bez używania kodów na nieskończoną liczbę żyć. Samo wykucie na blachę układów plansz nie wystarczało, trzeba było mieć trochę zręczności, skilla, a czasem... szczęścia, ponieważ gra nie wybaczała błędów. Przyznaję się, że sam też miałem tą grę, ale nie należała ona do topki moich ulubionych. Od czasu do czasu przy niej zasiadałem, ale nie powiedziałbym, że byłem jej fanem. Dzięki sukcesowi części pierwszej rok później, w 1990 został wydany sequel tej gry "Rick Dangerous 2", który był jeszcze trudniejszy i bardziej porąbany i dział się w takich bardziej kosmicznych sceneriach.

"Ricka Dangerousa" można sklasyfikować jako grę platformowo-przygoddową, z elementami zręcznościówki i komnatówki. Gra ta bardzo mocno inspirowała się filmami przygodowymi z lat 80 XX wieku, gdzie poszukiwano skarbów, a przede wszystkim filmami o przygodach Henry'ego "Indiany" Jonesa granego przez aktora Harrisona "Hana Solo" Forda, a zwłaszcza pierwszej części "Poszukiwacze zaginionej arki" w reżyserii Stevena Spielberga z 1981 roku. Sama postać Ricka Dangerousa nieco przypomina samego Indianę Jonesa.

Jak już napisałem wcześniej, gra ta została wydana 21 listopada 1989 roku na większość komputerów ośmiobitowych, począwszy od ZX Spectrum, Amstrada CPC, Commodore 64, poprzez komputery szesnastobitowe takie jak : Amiga czy Atari ST. Później powstała wersja tej gry na PC pod MS-DOS. Nawet powstał port tej gry na Androida, który można było ściągnąć w Google Play, więc też można było pograć w Ryśka na telefonie (stąd też mam screeny).

Z tego co mi wiadomo nie powstał żaden port tej gry na ośmiobitowe komputery z rodziny Atari... do czasu. Bodajże w 2015 powstał chyba fanowski port tej gry na ośmiobitowe "atarynki". Niestety posiadacze konsoli od Nintendo (NES, SNES) musieli się obejść smakiem, ponieważ gra ta nie została wydana na te systemy. Dopiero w okolicach 2014 roku powstał fanowski port tej gry na SNES-a. Niestety nie posiadam żadnej wiedzy, czy ta gra została przeportowana na NES-a. Podobnie też smakiem musieli się obejść posiadacze konsolek od Segi... Do czasu. Z tego co mi wiadomo, w 2018 roku powstawał port tej gry na Sega Master System. Ponadto też kilka lat wcześniej (bodajże w 2013) miał wyjść port tej gry na konsole Sega Genesis / Megadrive.

Twórcami tej gry jest, nieistniejące już niestety od marca 2010 roku, brytyjskie studio Core Design. Do świadomości komputerowych graczy studio to trafiło w 7 lat po wypuszczeniu "Ricka Dangerousa" i stało się sławne poprzez wymyślenie jednej z najbardziej ikonicznych postaci w historii gier komputerowych.

W 1996 roku twórcy z Core Design stali się częścią firmy Eidos, która wypuściła wtedy grę zatytułowaną "Tomb Raider" (może ktoś słyszał). Gra ta opowiadała o kobiecie archeolog... jak ona się nazywała... Klara... Sara? Nie przypomnę sobie teraz.

UE4Game-Win64-Shipping 2019-09-23 21-45-26-368.jpg

Tak całkiem poważnie. Core Design było twórcą serii "Tomb Raider" aż do części szóstej - "The Angel of Darkness", bodajże z 2003 roku. Niestety po fiasku tej części pracę nad serią przejęło studio Crystal Dynamics i zaczęło kontynuować tę serię od gry "Tomb Raider : Legenda" z 2006 roku. Crystal Dynamic pracowało także nad tą nową wersją przygód Lary Croft aż do" Shadow of the Tomb Raider z 2018 roku. Można powiedzieć śmiało, że Rick Dangerous był... "dziadkiem" Lary Croft i przetarł szlak, a sam "Tomb Raider" stał się duchowym spadkobiercą "Niebezpiecznego Ryśka".

Ponadto Core Design było twórcą takiej gry "Dynamite Düx", stworzonej bardziej pod automaty i która była bardziej popularna na konsolach Segi i... w którą się zagrywałem na Commodore 64. W tej grze chodziło się niebieską lub czerwoną kaczką (można było grać na dwóch graczy) po ulicy i prało się po mordach różne zwierzątka typu psy czy łosie. Oczywiście wersja na Commodore 64 nie umywała się graficznie do wersji automatowej. Gra ta składała się z kilku plansz, które kończyły się walką z bossem.

ddux.png
Źródło zdjęcia :

Wydawcą "Ricka Dangerousa" w Europie była słynna firma Firebird, która była częścią brytyjskiego koncernu Telecomsoft, w którego skład wchodziły także : Rainbird i Silverbird. Z tego co pamiętam, na Commodore 64 spod skrzydeł Firebirda wyszły takie gry jak : "Chimera" (to była taka gra z widokiem izometrycznym ala "Knight Lore" z ZX Spectrum, tylko że tutaj chodziło się takim robocikiem), oraz chociażby dwie części gry "Druid". Natomiast amerykańskim wydawcą "Ricka Dangerousa" była firma MicroProse, wydawcy chociażby słynnego "Microprose Soccer" na Commodore 64, które było stworzone przez firmę Sensible (nazwa nieprzypadkowa) Software. Można powiedzieć, że "Microprose Soccer" to taki protoplasta i "starszy brat" "Sensible Soccer" na Amigę.


Fabuła gry

Akcja gry rozpoczyna się w 1945 roku i podzielona jest na 4 części, plansze, akty, levele, jak zwał tak zwał. Głównym bohaterem gry jest brytyjski agent, tytułowy Rick Dangerous, który ubiorem nieco przypomina Indianę Jonesa.

W pierwszym epizodzie nasz protagonista udaje się do Ameryki Południowej, a dokładniej do dżungli amazońskiej w celu odnalezienia zaginionego plemienia Goolu. Niestety samolot głównego bohatera ulega awarii i się rozbija, a nasz protagonista musi uciekać przed goniącymi go tubylcami. Jak się okazało plemię Goolu istnieje i nie ma przyjaznych zamiarów wobec Ricka. Uciekając przed rozwścieczonymi tubylcami, Rick ukrywa się w najeżonej pułapkami jaskini.

W drugiej odsłonie, kiedy naszemu bohaterowi uda się uciec z Amazonii, brytyjscy zwierzchnicy wysyłają Ricka do Egiptu. Naszym celem jest odzyskanie tajemniczego Klejnotu Ankhela, który zamierzają zniszczyć tutejsi fanatycy.

egipt 1.jpg

W trzeciej planszy, jeśli uda nam się uciec z Egiptu, nasi zwierzchnicy wysyłają nas gdzieś do Europy, a dokładniej do Zamku Schwarzendumpf, w którym Naziści przetrzymują jeńców wojennych. Naszym celem jest uwolnienie tych uwięzionych alianckich żołnierzy.

Ostatni etap rozgrywa się w niemieckiej bazie rakietowej. Od alianckich jeńców Rick dowiaduje się, że Naziści planują atak rakietowy na Londyn (już nie pamiętam czy to był atak jądrowy, czy zwykły), dlatego Rick Dangerous postanawia przesiąknąć do niemieckiej bazy i wysadzić te ładunki.

Jeśli to nam się uda, to nie ma jakiegoś wyszujanego outro. Gra nas informuje komunikatem, że to nie koniec przygód Rycha i że ciąg dalszy nastąpi. Po czym wyskakuje słynna plansza z napisem GAME OVER.

2019_09_22_17.25.24.jpg


Rozgrywka

Gra działa pod drugim portem joysticka. Po odpaleniu programu załącza się ekran tytułowy gry (pierwszy screen), który naprzemian zmienia się z planszą zdobywców największej liczby punktów, a w tle przygrywa przyjemna muzyczka. Fani Ricka pewnie znają na pamięć i w myślach sobie nucą.

2019_09_22_17.26.47.jpg

2019_09_22_17.26.42.jpg

Po pezyciśnięciu przycisku Fire na joysticku zmienia się plansza i pojawia się opis pierwszego etapu, a na środku ekranu widzimy scenkę jak Rick jest goniony po dżungli przez jednego z tubylców z plemienia Goolu, a w tle przygrywa taka niepokojąca muzyczka. Gdy przyciśniemy przycisk Fire, rozpoczynamy rozgrywkę.

2019_09_22_17.16.35.jpg

Gra od razu rzuca gracza na głęboką wodę. Nie ma tutaj żadnych samouczków ani podpowiedzi, jak to przyzwyczaiły graczy nowoczesne tytuły. Gracz musi do wszystkiego dojść sam.

Widzimy naszego protagonistę stojącego u wejścia do tunelu. Widzimy Ricka Dangerousa z prawego profilu. Nasz protagonista się głupkowato uśmiecha, lekko odsłaniając zęby.

Wersja na Androida
2019_09_22_17.16.50.jpg

Wersja na Commodore 64
rysiek glaz.jpg

Kiedy się ruszymy, to już na samym początku gry goni nas ogromny głaz, przed którym musimy uciec. Oczywiście jest to nawiązanie do Indiany Jonesa i "Poszukiwaczy zaginionej arki". Jeśli się zatrzymamy, zginiemy. Nasz protagonista kiedy ginie, to wyskakuje w górę niczym Mario, po czym spada na dół ekranu i przy okazji przybliża się do kamery. Wtedy też ma otwarte usta i krzyczy.

Ale spokojnie, nasz protagonista ma 6 żyć. Chyba, że ktoś ma piracką wersję, jak większość Polaków na początku lat 90 i będzie grał w trybie Trainer, czyli z nieskończoną liczbą żyć. Interfejs użytkownika w tej grze jest nieskomplikowany. Wszystko co chcemy wiedzieć, znajduje się nad aktywnym ekranem. Pierwsze od lewego górnego rogu sześć zer to jest nasza punktacja. Punkty zbieramy za zabijanie przeciwników, zbieranie skarbów, etc. Za zabicie przeciwnika dostajemy 50 punktów, natomiast za skarb otrzymujemy ich 500. Następnie mamy sześć żółtych nabojów do naszego rewolweru. Ze względu na ograniczoną ilość amunicji trzeba będzie podejmować decyzje, których przeciwników zabijać, a których po prostu uniknąć. Następnie mamy sześć czerwonych lasek dynamitu, którymi będziemy mogli usuwać przeszkody terenowe, jak kamienie blokujące tunele. Następnie mamy w prawym górnym rogu sześć kapeluszy, to są nasze życia. Jeśli stracimy ostatni kapelusz to następuje plansza z napisem GAME OVER i będziemy musieli rozpoczynać grę od początku. Jeżeli zdobędziemy odpowiednią liczbę punktów, to gra pozwoli wpisać nam swoje imię i zagościmy w tak zwanej Hall of Fame, czy tam High Scores, jak się to nazywało w tych starszych grach.

2019_09_22_17.26.15.jpg

Sposób poruszania się w tej grze jest dosyć standardowy. Kierując joystickiem w prawo i w lewo sterujemy naszym bohaterem w kierunku poziomym. Jeżeli skierujemy w dół to Rick Dangerous potrafi się skulić. Kierunek na ukos w dół sprawia, że Rysiek będzie się czołgać. Kierunek w górę sprawia, że skoczymy w miejscu, a na ukos w górę to przeskakujemy nad przeszkodami. Jeśli stoimy przy drabinie, to dzięki kierunkowi pionowemu będziemy się wspinać bądź schodzić w dół. Ponadto możemy się poruszać po drabinach także w kierunku poziomym i nawet będąc na dużej wysokości zeskoczyć z drabiny. Ogólnie to jest gra platformowa i większość czasu zajmie nam na skakaniu po platformach i chodzeniu po drabinach. Bym zapomniał. W niektórych miejscach będziemy mogli się wspinać po ścianach, tam tło otoczenia nieco się różni.

wspinaczka.jpg

egipt 8 wspinaczka.jpg

Labirynty, w których przyjdzie nam się poruszać, są najeżone rozmaitymi zabójczymi pułapkami typu : wystrzeliwywanymi zatrutymi strzałami ze ścian, wystającymi gdzieniegdzie kolcami ze ścian i z podłóg, czasami się zdarzają miejsca gdzie ze ścian lub z podłóg wysuwają się iglice czy to są drewniane włócznie, ponadto trzeba uważać na spadające kamienie, lub na spadające i podnoszące się kraty, czy też zwierzęta typu nietoperze, dlatego warto też zapamiętać układ labiryntów i liczyć na swoją zręczność i szczęście. Ponadto zabójczy dla Ricka są przeciwnicy czyli tubylcy z plemienia Goolu, Egipcjanie, czy strzelający do nas Naziści oraz ich psy wartownicze. Ale na szczęście nasi przeciwnicy są tak samo podatni na pułapki terenowe (kolce, strzały) i możemy także się ich pozbyć używając sprytu.

kolce.jpg

rick death.jpg

egipt 9 hehe picard.jpg

kolce 3.jpg

netoper i kraty.jpg

egipt 3.jpg

W tym miejscu kończyła się moja przygoda z Rychem. Nigdy nie umiałem tego przejść.
egipt 12.jpg

Na szczęście nasz bohater nie jest całkowicie bezbronny. Jak już wspomniałem do dyspozycji Rychu ma 6 pocisków w bębenku rewolwer i 6 lasek dynamitu. Żeby użyć rewolweru i zastrzelić przeciwnika, trzeba przycisnąć przycisk Fire i dać do góry. Aby podłożyć dynamit także wciskamy przycisk Fire i kucamy. Ponadto możemy odpychać naszych wrogów jeśli nie mamy amunicji, a robimy to tradycyjnie przyciskając guzik Fire i kierując joystick w bok.

shoot.jpg

dynamit 1.jpg

Na szczęście Core Design nie do końca było aż tak okrutne dla graczy. W grze także występuje system tak zwanych checkpointów, czyli punktów kontrolnych, aby gracz po stracie życia nie musiał całego etapu rozpoczynać od początku. Ponadto w labiryntach możemy znaleźć skrzynie uzupełniające amunicję, ale także dynamit.

skrzynia z amunicja.jpg

Oczywiście też możemy do tych skrzynek strzelać, co spowoduje eksplozję. Jeśli przeciwnik jest w pobliżu, to zginie od wybuchu.

Jeszcze jedna rzecz, o której bym zapomniał. Wersja "Ricka Dangerousa" na Commodore 64 (myślę, że na pozostałe 8-bitowe komputery także) ma nieco krótsze plansze niż na Atari ST czy na Amigę. Najprawdopodobniej spowodowane jest to ograniczeniami pamięci. Na przykład pierwsza plansza w Amazonii kończy się w wersji na Commodore 64 w miejscu, gdzie wyskakuje ze ściany ten kamienny blok.

2019_09_22_17.23.12.jpg

Natomiast w wersji na komputery 16-bitowe, oraz na Androida, plansza ta rozciąga się dalej i jest chyba dwukrotnie dłuższa. Nie wiem, czy jest tak z pozostałymi planszami, ale myślę, że tak.


Oprawa audiowizualna

Pod względem graficznym Rick Dangerous na Commodore 64 przedstawiał się całkiem nieźle. Jak na tamte czasy to była miazga (wystarczy zobaczyć screeny). Natomiast wersje na Amigę i Atari ST wyglądały jeszcze lepiej. Nawet wersja na Androida pod względem grafiki bazuje na wersjach tej gry na Atarynkę ST, oraz na Amisię i jest bardzo podobna do nich.

Trzeba też przyznać, że ta gra ma częściowo scrollowany (przewijany) ekran. Rick Dangerous ma przewijany ekran, ale tylko w pionie. Niestety ta gra nie ma ekranu przewijanego w poziomie. Jeśli wyjdziemy z planszy w płaszczyźnie poziomej, znajdziemy się w następnej lokacji i tutaj następuje zapis punktu kontrolnego (czyli tzw "checkpointu").

Jeśli chodzi o dźwięk w grze, chodzi mi o wersję na Commodore 64, to jest bardzo oszczędnie. Muzyka występuje tylko przy planszy tytułowej gry, oraz w czasie wyświetlania ekranów z celem misji. Wersja na Commodore 64 jest raczej oszczędna w dźwięki. Odgłos kroków Ricka Dangerousa przypomina taki, jakbyśmy trzymali język za zębami i tak byśmy nim cmokali. Owszem są dźwięki towarzyszące skokom, osiągnięciu checkpointu, wystrzałom, wybuchom, czy śmierci bohatera i wrogów. Natomiast dźwięk śmierci protagonisty z wersji na Amigę czy Atari ST (taki krzyk "Łaaaaaaaa!") był wykorzystywany w portach na inne maszyny, w tym na Androida.


Podsumowanie

"Rick Dangerous" to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i kultowych gier na Commodore 64. Grę tą miał chyba każdy, jeśli nie to większość, posiadaczy "komody" (przynajmniej u mnie w szkole tak było). Jak już wspomniałem, jest to jedna z najtrudniejszych i najbardziej chamskich gier w historii. Bez wykucia rozkładu plansz ani rusz. Trzeba przyznać, że ta gra dała podwaliny pod przyszłego "Tomb Raidera", w którym Core Design poszło na całość, gdyż zrobili ją w 3D. Zachęcać do gry w "Ricka Dangerousa" nie będę, bo nie chcę mieć na sumieniu niczyjego zdrowia psychicznego. Chyba, że ktoś lubił tę grę w dzieciństwie, we wczesnych latach 90 XX wieku i chciałby sobie odświeżyć wspomnienia.


Tekst własny
Zdjęcia z własnych gameplay'ów (poza "Dynamite Düx")

Sort:  

Ale wslomnienie. Pykałem w Rica. Oj zajefajna gra. Nie pamiętam jak daleko doszedłem ale ten goniący kamień i przeszkody. A jak się wkurzałem😀 Na commodorku joystik się grzał😀

Ciesze się, że mogłem przyponieć dawne lata. Przy Ricku można było dostać kur... nerwicy.

Tak szczerze mówiąc, teraz jak odpaliłem Ryśka to ta gra mnie nie triggeruje jak kiedyś, bo wiem że jest trudna. Teraz to reaguję na to śmiechem. XD

Niestety nie grałem w tę grę, ale fajnie jest poczytać jak takie gry kiedyś działały a szczególnie jaki był poziom gry. Pewnie godzinami o niej w szkole rozmawialiście. Ehh... kiedyś to było 😁

Może i dobrze, że nie grałeś, bo przy tej grze można się nabawić nerwicy :)

Rozmawiało się o grach wtedy i nie tylko o tej. Nie tylko w szkole, bo także na podwórku, w wakacje na boisku szkolnym pomiędzy meczami. Lata 90 to były piękne czasy :)

To były bardzo fajne czasy, w sumie dzieciństwa. Dzieciaki całymi dniami na podwórku a komputery były tylko dodatkiem. Teraz jest odwrotnie.

Dokładnie :(
Wtedy jak była pogoda, to się prawie cały dzień spędziło na boisku szkolnym i grało się kilka meczy w "nogę" dziennie. Albo szło się grać w
"kosza". Komputer zostawał na deszczowe dni.

Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRAIL" o łącznej mocy ~0.17$. Zasady otrzymywania głosu z traila @sp-group-up znajdziesz w ostatnim raporcie tygodniowym z działalności @sp-group, w zakładce PROJEKTY.

@michalx2008x

Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD

Dziękuję bardzo :)

Młóciło się w Ricka na komodzie :) Co prawda na początku odrzucił poziomem trudności i porzuciłem grę nie wiedząc co jest na drugim ekranie za goniącą nas kulą ;) Po jakimś czasie jednak postanowiłem dać grze drugą szansę i kiedy zacząłem rozpracowywać mechaniki, wkręciła chyba nawet mocniej niż Montezuma's Revenge :)

Ja tak miałem z Boulder Dashem. :)

Jeśli chodzi o Montezumę, to przy Ricku jest "cienki Bolek". :D

Hi, @bartheek!

You just got a 1.19% upvote from SteemPlus!
To get higher upvotes, earn more SteemPlus Points (SPP). On your Steemit wallet, check your SPP balance and click on "How to earn SPP?" to find out all the ways to earn.
If you're not using SteemPlus yet, please check our last posts in here to see the many ways in which SteemPlus can improve your Steem experience on Steemit and Busy.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.14
JST 0.030
BTC 62668.27
ETH 3332.07
USDT 1.00
SBD 2.46