Moje ulubione piosenki świąteczne...

in #polish6 years ago (edited)

Raz do roku przypada taki okres, że większość stacji radiowych gra od początku grudnia do drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia pewne utwory, których nie grają przez cały rok (chyba że dla jaj przed Wielkanocą czy latem), utwory w których możemy usłyszeć janczary (dzwonki charakterystyczne dla tych piosenek). Oczywiście chodzi o piosenki świąteczne, bo ciężko je nazwać kolędami czy pastorałkami. Jedni je uwielbiają, inni wręcz nienawidzą, a już sam ich dźwięk doprowadza do szewskiej pasji, sprawia, że piana leci z ust, inni dostają konwulsji niczym dziewczynka opętana przez Szatana w "Egzorcyście". Zapewne wiele osób po trzydziestce, urodzone w latach 80 XX wieku lub wcześniej, kochało je słuchać w dzieciństwie, teraz pewnie ich nienawidzą. Przynajmniej ja tak mam z niektórymi utworami. Celem tych piosenek jest zbudowanie całej tej otoczki, świątecznej atmosfery przed samymi Świętami, czego pewnie wielu z Was nienawidzi i tym rzyga. Zwykle jest tak, że przed Świętami wychodzą z ludzi największe demony, ciągłe kłótnie podczas przygotowań do Świąt, by przy stole wigilijnym podzielić się opłatkiem i złożyć fałszywe życzenia. Wracając do tematu...

W sobotę 1 grudnia 2018 roku byłem w pracy i pod koniec dniówki w RMF FM, niestety niczego innego nie odbiera (wolałbym Antyradio), puszczono Wham! - "Last Christmas". To była pierwsza w tym roku piosenka świąteczna usłyszana przeze mnie w radio (nie licząc tego, że czasem RMF puszcza tę piosenkę dla jaj przed Wielkanocą czy czasem w lecie) na początku grudnia, kiedy rozpoczyna się sezon na piosenki świąteczne. W tym roku piosenki świąteczne wystartowały wcześniej. Rok temu pierwszą piosenkę świąteczną usłyszałem w okolicy Mikołajek (6 grudnia).

Dzisiaj chciałbym Państwu przedstawić piosenki świąteczne, na których wychowałem się w dzieciństwie i do których mam sentyment prawie po 30 latach.


Nie będzie zaskoczenia, że pierwszą piosenką świąteczną, jaka kojarzy mi się z dzieciństwie i którą lubie, jest oczywiście...

Wham! - "Last Christmas (Pudding Mix)"
Jedyna słuszna wersja tej piosenki. Innej nie wyznaję. Może być nawet bez tego 28 sekundowego intro

Źródło:

Większość jej nienawidzi i zapewne dostaje spazmów oraz innych konwulsji, kiedy słyszy ten utwór w radio. Niektórzy pewnie okręcają własnymi głowami dookoła osi szyji, albo leżą metr nad łóżkiem (aluzja do "Egzorcysty") kiedy to słyszą. Lecz iluż obecnych 30+ latków nie słuchało jej we wczesnym dzieciństwie, w późnych latach 80 XX wieku. Przyznawać się! :) "Cześć wszystkim... Jestem Bartosz, 35 lat i chciałbym się do czegoś przyznać... Tak... Przyznaję się... Wiem, że to trudne... Lubiłem tę piosenkę jako małe dziecko i chyba do dziś tak jest. XD". No co, mały byłem i łykałem wszystko co puszczano w radio pod koniec lat 80, aż dziw że w późnym PRL-u coś takiego puszczano.

Teraz już na 100% poważnie. Jest to synth-popowa ballada o nieszczęśliwej miłości, w której święta Bożego Narodzenia są tylko tłem. Piosenka ta była nagrywana w sierpniu 1984 roku w londyńskim studio Advision Studios, trzy miesiące przed nagraniem słynnego singla Band Aid - "Do they know it's Christmas?", a na singlu została wydana 3 grudnia 1984 roku, w tydzień po wydaniu tej drugiej. Obie te piosenki okupowały pierwsze miejsca list przebojów w okresie przedświątecznym w 1984 roku.

Autorem tekstu i producentem piosenki był George Michael. Genezą powstania utworu była wizyta chłopaków u rodziców George'a Michaela. Później George zaprezentował Andrew Ridgeley'owi intro do piosenki oraz refren. Podczas nagrywania piosenki George grał na wszystkich instrumentach. Przy powstawaniu utworu zostały wykorzystane: maszyna perkusyjna z cyfrowymi samplami wyprodukowana przez firmę LinnDrum, a dokładniej model Linn 9000 (samplerów tej firmy używali także: Tears For Fears przy piosence "Shout", Queen przy piosenkach "Radio Ga Ga" czy "I want to break free", A-ha przy piosence "Take On Me" i wiele innych zespołów w latach 80), syntezator Roland Juno-60 oraz janczary (instrument muzyczny imitujący dzwonki sań, charakterystyczny dla piosenek świątecznych, gdyby ktoś nie wiedział). Teledysk do tej piosenki był kręcony w 1984 roku, w szwajcarskim kurorcie narciarskim Saas-Fee, w kantonie Valais. Na planie teledysku nie byli zatrudnieni aktorzy, lecz wystąpili w nim przyjaciele George'a Michaela i Andrew Ridgeley'a.

Też czytałem gdzieś, że George Michael po nagraniu singla "Do They Know It's Christmas?" zaangażował się w pomoc dla głodujących dzieci w Afryce i podobno chciał, aby "Last Christmas" było na drugiej stronie tego singla. Pomimo faktu, że był autorem i producentem piosenki, wytwórnia powiedziała "HALT!". Z tego co czytałem , to George Michael jakiś procent z zysków z "Last Christmas" przekazał na Band Aid. Podałbym źródło, ale nie mogę znaleźć tego artykułu.

Można mówić, że to paszkwil, że to kicz, ale przyznaję się, że to była jedna z moich ulubionych piosenek świątecznych z dzieciństwa. Do samej piosenki nic nie mam, ale denerwuje mnie, gdy stacje radiowe puszczają jej skróconą wersję, tak zwany Radio Edit. Dawniej, od lat 80 aż do przełomu wieków stacje radiowe nie miały problemu z puszczeniem jej dłuższej wersji, tak zwanego Pudding Mix, który trwa nieco ponad 6 minut i czterdzieści pięć sekund. Ale teraz oczywiście liczy się pieniądz i stacjom radiowym nie na rękę puszczanie długich piosenek, bo muszą nawalić reklam. Im krótsza piosenka, tym więcej reklam. Pudding Mix ma wydłużone intro o około 28 sekund (dla mnie może być wycięte), w którym przygrywa taka spokojna melodyjka na syntezatorze i kończy się szeptanymi słowami "happy Christmas" przez George'a Michaela, po czym wchodzi intro znane z wersji radiowej. Piosenka ma także wydłużone outro o około dwie minuty, w czasie których George Michael jeszcze bardziej przeżywa swój miłosny zawód. Jeszcze parę lat temu "ostatnim bastionem", który puszczał tę dłuższą wersję były Radio Zet i Złote Przeboje, ale one także od kilku lat puszczają tę krótką wersję. Szkoda. Od tamtego czasu nie słucham radia. XD Teraz żeby wysłuchać tę wersję trzeba albo wejść na kanał zespołu Wham! na YouTube, albo kupić sobie ich ostatni album "Music from The Edge of Heaven", albo kompilacyjny "The Final", oba z 1986 roku. Też planuję zakupić sobie jeden z nich.

Mam taką prywatną prośbę do stacji radiowych, jeśli macie zamiar puszczać tę krótką, singlową, wersję... to nie puszczajcie tej piosenki wcale.


Cliff Richard - "Mistletoe and wine

Oczywiście musieli dać wersję ze skróconym intro


Źródło : https://www.youtube.com/channel/UCWEtnEiVwUy7mwFeshyAWLA

Kolejną piosenką świąteczną, którą lubiłem w dzieciństwie, była ballada Cliffa Richarda - "Mistletoe and Wine".

Pewnie za sprawą jedynej słusznej telewizji pod koniec lat 80 XX wieku, gdyż często teledysk do tej piosenki był emitowany w TVP pod koniec lat 80. Wydaje mi się, że dlatego zapamiętałem ten utwór, a zwłaszcza jego melodię.

Ta trwająca 4 minuty 11 sekund ballada (jest jeszcze krótsza wersja, skrócona o około 10 sekund, gdyż wycięto część fragmentu intro, przygrywanego na pozytywce) była nagrywana od 6 do 10 czerwca 1988 roku, oraz 12 i 13 lipca 1988 roku w londyńskim studio RG Jones Recording Studios. Na singlu została wydana 21 listopada 1988 roku i była ogromnym przebojem, skoro ja ją pamiętam :)

Cliff Richard nie jest autorem tej piosenki, a co najwyżej wykonawcą coveru o nieco zmienionym tekście. Autorami tej piosenki byli : Jeremy Paul, Leslie Stewart i Keith Strachan na potrzeby musicalu "Scraps", będącego adaptacją baśni "Dziewczynka z zapałkami" Hansa Christiana Andersena. Pierwszy raz sztuka ta została wystawiona w 1976 roku na deskach teatru The Orange Tree Theatre, znajdującego się w Richmond, dzielnicy Londynu położonej w południowo-zachodniej części miasta. Tytuł musicalu został zmieniony na "The Little Match Girl" i dzięki Rogerowi Daltrey'owi, Paulowi Danemanowi, Jimmy'emu Jewelowi, oraz Lesley Lawson (znanej też jako Twiggy), w 1987 roku został przeniesiony do telewizji. W zamiarach twórców utworu, piosenka miała mieć formę ironicznej kolędy, śpiewanej przez "dziewczynkę z zapałkami", natomiast w wersji telewizyjnej była ona śpiewana przez... Panią lekkich obyczajów, graną przez Twiggy. Cliff Richard lubił tę piosenkę i postanowił nagrać jej cover. Zmienił trochę tekst, oczywiście przy aprobacie oryginalnych twórców i tak powstał ogromny przebój, którego teledysk był nawet puszczany w PRL-owskiej Telewizji Polskiej (Publicznej). Piosenka ta przez 4 tygodnie grudnia 1988 roku okupowała pierwsze miejsce listy przebojów w UK, a sam singiel sprzedał się w około 750 000 kopii.


Happy Xmas (War is Over)

Uwaga! Teledysk zawiera mocne sceny, raczej nie dla ludzi o słabszych nerwach!


Źródło :https://www.youtube.com/channel/UCYU4eunPInnHTNWfGvOgkbg

Trzecią piosenką, która mi się kojarzy ze świętami w dzieciństwie jest utwór Happy Xmas (War is Over) napisany przez Yoko Ono i Johna Lennona.

Pewnie niektóre mądrale zaczną kręcić nosem, że to nie jest piosenka świąteczna, że się nie znam na muzyce. Spokojnie...zaraz do tego dojdziemy. Tak, wiem, bo trochę czytam i interesuję się muzyką, ale alfą i omegą w tej dziedzinie nie jestem. W dzieciństwie lubiłem ten utwór, choć nie znałem wtedy genezy jego powstania i nie wiedziałem kto ją wykonuje. O Beatlesach niewiele wiedziałem, kojarzyłem wtedy tylko George'a Harrisona, oraz ich wczesne piosenki z początku lat 60, z "Love me do" na czele.

Chociaż obecnie piosenka ta zalicza się do kanonu piosenek świątecznych, mało kto wie, że była ona... antywojennym protest songiem, skierowanym przeciwko w wojnie w Wietnamie. Utwór niby jest o świętach i w ironiczny sposób to pokazuje, ale gdy się wsłuchać w tekst tej piosenki, to jest ona o przemijaniu, krytykuje nasz tryb życia, o czym mówi pierwsza zwrotka utworu "So this is Christmas, and what have you done? Another year over and new now just began."

Nagrywana ona była w ciągu dwóch dni, 28 i 31 października 1971 roku w nowojorskim studio Record Plant Studios. Producentami tej piosenki byli John Lennon, Yoko Ono i Phil Spector. W nagrywaniu utworu brały także udział dzieci z chóru Harlem Community Choir. Piosenka ukazała się na singlu w USA 6 grudnia 1971 roku, a w Europie dopiero rok później, bo 24 listopada 1972 roku. W 1980 roku po śmierci Johna Lennona wyszła reedycja tego singla. Utwór ten był sygnowany nazwą zespołu John & Yoko/Plastic Ono Band, który działał od 1969 do 1974 roku. Ale też ostatnio widziałem w Media Markt album Johna Lennona "Imagine" z dołączoną tą piosenką i korciło mnie żeby kupić.

Idea nagrania tej piosenki sięga 1969 roku, kiedy to przed świętami Bożego Narodzenia John Lennon w 12 największych miastach świata porozwieszał billboardy z tajemniczym hasłem "Happy Xmas. War is Over". Jak dobrze wiemy, trwała wtedy wojna w Wietnamie, w którą byli zaangażowani Amerykanie. Niestety akcja bilboardowa nie przyniosła efektów i wojna trwała jeszcze 6 długich lat. John Lennon znany był z aktywności pacyfistycznej. Do historii przeszły dwa "protesty łóżkowe" Bed-in-for-peace w czasie których leżeli z Yoko Ono przez tydzień w łóżkach. Pierwszy protest miał miejsce od 25 do 31 marca 1969 roku w Amsterdamie, w hotelu Hilton, natomiast drugi miał miejsce na przełomie maja i czerwca 1969 (od 26 maja do 2 czerwca 1969) w Montrealu, w Kanadzie. Bardziej zapamiętany został ten drugi, kiedy to świeżo piślubieni John Lennon i Yoko Ono odbywalii miesiąc miodowy w pokoju 1738 hotelu Queen Elizabeth Hotel. To właśnie tam 1 czerwca 1969 roku w pokoju 1742 została nagrana słynna piosenka "Give Peace a Chance", która stała się hymnem pacyfistów na całym świecie. W czasie nagrania utworu John Lennon korzystał z czterech mikrofonów, oraz czterościeżkowego magnetofonu Ampex.


W sumie to by było na tyle, gdyby nie jeszcze jedna piosenka, którą bardzo lubiłem w dzieciństwie i która mi się przypomniała, słysząc kilka dni temu w RMF FM, będąc w pracy (w domu tego nie słucham).

Slade - Merry Xmas Everybody


Źródło: https://www.youtube.com/channel/UCD7J6qYffIjQJYAA0FsNabA

Pomyśleć, że lubiłem słuchać Slade w dzieciństwie, nie wiedząć że to oni. Mój ojciec bardzo lubi ten zespół i mnie też zaraził miłością do tego zespołu. Świadomie Slade zacząłem słuchać w okolicach 2000 rku, kiedy w radio usłyszałem ich piosenkę "Run Runaway" z 1983 roku i ten agresywny riff na girarze. To była miłość od pierwszego usłyszenia. Wtedy już znałem piosenki "Cum on feel the Noize", czy "Far Faraway" i je lubiłem, ale nie wiedziałem że to Slade.

Wracając do tematu. Ta wesoła, skoczna piosenka świąteczna została napisana przez ówczesnego wokalistę zespou Slade Noddy'ego Holdera, oraz basistę zespołu Jima Lea. Piosenka ta była nagrywana latem, bodajże w sierpniu 1973 roku w nowojorskim studio Record Plant, w którym dwa lata wcześniej John Lennon i Plastic Ono Band nagrali antywojenny protest-song "Happy Xmas (War is Over)". Latem 1973 roku zespół Slade odbywał tournee po USA i znaleźli czas, by nagrać tę piosenkę. Niestety nie obyło się bez problemów i musieli ją nagrywać na raty. Bowiem pierwotna wersja piosenki nie podobała się zespołowi pod względem brzmienia. Nie pamiętam już dokładnie o co tam chodziło, ale chcieli uzyskać efekt echa pod koniec piosenki, dlatego nagrywali... na korytarzu. Później wynajęli pokój, tak zwany echoey room, nie wiem jak to się nazywa po polsku, bo nie jestem realizatorem dźwięku. Ale tam chodziło o adaptację akustyczną, aby wytworzyć efekt echa. Ostatecznie piosenka ta została wydana na singlu 7 grudnia 1973 roku i z miejsca stała się ogromnym przebojem. Szacuje się, że sprzedano ponad 350 tysięcy kopii tego singla zaraz po premierze, a sama piosenka po dziś dzień jest chętnie puszczana przez stacje radiowe.


I to by było na tyle. Tę epopeję narodową smarowałem od 3 grudnia, ale w końcu udało mi się ją ukończyć :) Miałem jeszcze napisać drugą część o posenkach, które lubię teraz, ponieważ trochę mój gust się zmienił, na rzecz tych starszych nagrań typu: Frank Sinatra - "Santa Claus is coming to Town", czy Binga Crosby'ego i jego słynne "White Christmas". Chciałem też napisać osobny artykuł o Band Aid - "Do they know it's Christmas?" z 1984 roku (to jest dziwne, że tej piosenki nie pamiętam z dzieciństwa, może mi "nie podeszła", ale wydaje mi się, że ją słyszałem), ale może w przyszłej pięciolatce go ukończę :)

Dzięki za przeczytanie tych wypocin. Wesołych Świąt wszystkim, jak śpiewa Shakin' Stevens :)


To jest przedruk mojego artykułu z WeKu, dlatego wyłączyłem zarabianie, jak obiecałem w poście rocznicowym. Możecie flagować do woli i tak nic nie zarobię. Najwyżej reputacja mi spadnie.

Oryginał: https://main.weku.io/community-deals/@bartheek/moje-ulubione-piosenki-swiateczne

Sort:  

Hi, @bartheek!

You just got a 1.14% upvote from SteemPlus!
To get higher upvotes, earn more SteemPlus Points (SPP). On your Steemit wallet, check your SPP balance and click on "How to earn SPP?" to find out all the ways to earn.
If you're not using SteemPlus yet, please check our last posts in here to see the many ways in which SteemPlus can improve your Steem experience on Steemit and Busy.

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.13
JST 0.028
BTC 64107.21
ETH 3145.53
USDT 1.00
SBD 2.53