Na drugie śniadanie "zwyklaki" ?

Drugie śniadanie jest bardzo ważne w naszym życiu, szczególnie jeśli się uczymy bądź pracujemy. Pomaga nam skoncentrować się na wykonywanej pracy i dzięki niemu nie burczy nam w brzuchu i nie myślimy wyłącznie o jedzeniu.

---

"Nie jem i nie będę jadł!"

Kiedy chodziłem do szkoły podstawowej, nie patrzyłem na drugie śniadanie jak na coś ważnego, wręcz przeciwnie, traktowałem to jako zbędny element dnia. Przecież jadłem śniadanie w domu przed szkołą, później zjem obiad po szkole. Przerwy zazwyczaj chciałem spędzać intensywnie, czyli grać w piłkę, biegać i nie tracić tego krótkiego czasu jedynie na jedzenie, bo jednak przerwy 10-cio minutowe i jedna 20 minut to bardzo krótko.

Dodatkowo zawsze do szkoły miałem dwie złożone kromki, posmarowane masłem, dodatkowo zawsze jakaś wędlina czy ser. Takie kanapki nazwałem zwyklakami.

Przykładowy zwyklak z serem

A gdzie w tym wszystkim warzywa i owoce?

No właśnie nigdzie. Nie lubiłem żadnych warzyw. Mdliło mnie na sam widok pomidorów, ogórek to tylko w mizerii. Do szkoły chciałem tylko kanapki z żółtym serem. Trochę z mojej strony był to szantaż, bo zawsze jak rodzice chcieli mi zrobić kanapkę z jakimkolwiek warzywem, moja reakcja była natychmiastowa:

Nie zjem i wyrzucę!

Więc w plecaku zawsze miałem nazywane przeze mnie "zwyklaki". Oczywiście i tak nie zjadałen ich w szkole, więc zazwyczaj były przeze mnie wyrzucane, niekoniecznie w tym samym dniu😉. Dlatego memy o pozostawieniu kanapek w plecaku na okres wakacji nie są mi obce.

Tak się działo do momentu aż zamieszkałem u babci do czasu ukończenia szkoły. Jak każdy wie, u babci nie ma opcji - nie chcę jeść, dlatego zacząłem. Swoją drogą babcie silnie oddziaływują na swoje wnuki.

W dodatku od babci nigdy nie dostałem zwyklaków. Dla niej najważniejsze w kanapce były warzywa.

Wszystko się zmieniło.

Po pierwsze babcia zamieniła chleb na pyszne duże bułki. Do tego dobre wędliny, żadziej żółty ser i oczywiście warzywa.

Przykładowe drugie śniadanie

Różnorodność warzyw była ogromna, a ja zjadałem wszystko. W tej bułce mogłem znaleźć sałatę, ogórka, pomidory, rzodkiewkę, paprykę czy szczypiorek. Od tego momentu zacząłem normalnie jesć drugie śniadania niewybrzydzajac przy tym.

Dodatkowo bardziej skupiałem się na lekcjach i miałem więcej energii do zabawy na przerwach.

A jak jest teraz kiedy pracuję?

Jeszcze czasem przez brak czasu przed pracą lub z lenistwa, dalej robię sobie zwyklaki, ale jem je tylko po to, żeby nie być głodnym. Jednak najczęściej wolę urozmaicać sobie ten posiłek i nigdy nie zapominam o owocach. Teraz ważne jest dla mnie, aby jedzenie było dobre, a takie zwykłe kanapki są suche i mało smaczne, dodatkowo nie przyjmuję tak potrzebnych dla organizmu naturalnych witamin. Kilka warzyw zawsze znajduje się w kanapcę.

PS.: Nie wyobrażam sobie drugiego śniadania bez jabłka 😉