RE: Śmierć w biegach długodystansowych
Tak z ciekawości też biegasz ultra?
Dwa razy do roku robie 100-ke górską pierwsza 5 lat temu.
Tak większość czasu w biegach ultra powinniśmy być w pierwszej ewentualnie drugiej strefie tętna, ale to tak jak w przypadku maratonów są tylko krótkie odcinki gdzie wskakujemy wyżej, a jest ich więcej w trakcie ultra. Dlaczego? Maratony zazwyczaj są rozgrywane na asfalcie po płaskim terenie, a ultra wręcz przeciwnie - gdzie jesteś w stanie lepiej kontrolować tempo i tętno?
W ultra nie wchodzisz w 3 zakres - w maratonie jak chcesz lecieć na wynik tak.
Każdy kto przebiegł ultra powie Ci żebyś zaczął od maratonu, ale dlaczego skoro podobno jest trudniej jeżeli chodzi o intensywność?
Dane o śmiertelności - mało ich powiedziałbym, że bardzo mało. Jeżeli chodzi o maratony to można to sprawdzić, ale tak jak napisałem głównie w trakcie zawodów, w ultra nie znalazłem takich statystyk, ale według mnie patrząc na intensywność treningów i co się dzieje w trakcie i po ultra takich przypadków może być więcej.
Nie słyszałem o śmierci podczas ultra - pewnie się jakaś znajdzie - podczas maratonu czy 10km znajdziesz co roku - kwestia też skali ilości uczestników
Do ostatniej części Twojej wypowiedzi zgadzam się że osoba początkująca już dawno przed czymś takim by położyła się na drodze, a ta zawodniczka leciała na rekord trasy więc to też inna kwestia jeżeli ktoś tylko biegnie żeby dobiec.
Nie wiem jak Ty, ale biegnąc maraton po płaskim asfalcie całkiem dobrze się czułem w porównaniu z ulatra po górach gdzie myślałem, że umrę i jak się położę to nigdy nie wstanę. Nawet patrząc na zmęczenie mięśni - w maratonie na kolejny dzień mogłem normalnie chodzić, po ultra dopiero po 5 dniach po schodach wchodziłem normalnie.
Brakowało ci przygotowania siłowego typowego dla gór - biegi górskie są bardzo siłowe - tego na maratonach ie potrzebujesz. TO jest nieco inna specyfika wysiłku.