Ewakuacja Ziemi
W stronę naszej planety zbliża się zagrożenie, które może zniszczyć nasz cały system słoneczny, nie tylko Ziemię. Gwiazda neutronowa powstała w wyniku wybuchu supernowej i wystrzeliła z dużą prędkością w kosmos. Naukowcy odkryli, że jesteśmy na jej drodze. Obliczenia dają nam 75 lat, zanim gwiazda dotrze do granic naszego Układu Słonecznego. Spokojnie, to fikcyjny scenariusz, jednak niewykluczony.
Autor: Casey Reed - Penn State University link [Domena publiczna]
Przedstawiony scenariusz jest o wiele mniej prawdopodobny niż zagrożenie ze strony asteroid czy komet, jednak też należy go brać pod uwagę. Uważamy Ziemię za bezpieczną, ponieważ za naszego życia nie wydarzyły się jakieś spektakularne kosmiczne katastrofy zagrażające naszemu istnieniu, jednak w skali kosmicznego czasu, Ziemia może być bezpieczna tylko chwilowo. Zagrożenie, o którym piszę, ma szerszy charakter. Gwiazda neutronowa to obiekt o średnicy kilkudziesięciu kilometrów. Co jest w niej takiego specyficznego? Ogromna gęstość. Gwiazda neutronowa o wielkości małego miasta zazwyczaj posiada masę rzędu dwóch mas Słońca! Obiekt tak gesty posiada ogromną grawitację. Większą mogą mieć zwykle tylko czarne dziury. Ten niewielki obiekt może być trudny do wczesnego wykrycia ze względu na stosunkowo małą jasność w porównaniu do normalnych gwiazd. Gdy obiekt ten zbliży się do Układu Słonecznego, to może w pierwszej kolejności zaburzyć orbity wszelkich asteroid, co spowoduje ogromne deszcze meteorytów. Zbliżając się dalej w stronę konkretnych planet, siły grawitacyjne gwiazdy mogą rozrywać je na kawałki.
Źródło: Pixabay link [Licencja CC0]
Wyrok brzmi: W Naszym Układzie Słonecznym nie ma bezpiecznego miejsca. Mamy 75 lat na opuszczenie Ziemi i znalezienie nowego miejsca, gdzie ludzkość mogłaby się osiedlić. Co się stanie, gdy informacja ta trafi do społeczeństwa? Początkowo spotka się ona z niedowierzaniem, jednak z czasem ludzie uwierzą. Perspektywa 75 lat nie wszystkich przerazi, bo wiadomo, że czeka to raczej kolejne pokolenie. Czy możemy uratować całą ludzkość? W ciągu całej naszej historii w kosmosie było zaledwie kilkaset osób, a na Ziemi mamy ponad 7.5 miliarda ludzi. Oczywistym jest wiec, że można myśleć jedynie o uratowaniu małej grupy osób. Jak licznej? To zależy, jak duży można by stworzyć statek. Jak się okazuje całkiem spory. Koncepcja cylindra O'Neilla mówi o statku kosmicznym w kształcie walca, który obracałby się, wytwarzając sztuczną grawitację. Mógłby on mieć kilka kilometrów długości i pomieścić kilka tysięcy ludzi. W środku cylindra zamontowano by świecący pręt, który zastępowałby światło słoneczne i nadawałby życiu na statku dobowy rytm znany z życia na Ziemi. Podróż do innego układu planetarnego trwałaby wiele lat. Na statku musiałoby żyć kilka pokoleń.
Autor: Rick Guidice, NASA Ames Research Center link [Domena publiczna]
Bardzo ważną kwestią jest napęd statku. Prawdopodobnie musielibyśmy przelecieć kilka lat świetlnych. Wszelkie silniki na paliwo chemiczne znane z obecnych rakiet nie mogłyby być wykorzystane, ponieważ ilość potrzebnego do zabrania paliwa spowodowałaby niepowodzenie. Potrzebny jest nowy rodzaj silnika. Przedstawiono tu różne koncepcje w tym projekt Orion, który wykorzystuje eksplozję jądrowe do rozpędzenia statku kosmicznego. Zakłada on budowę tarczy antyjądrowej, która ochraniałaby statek. Za tarczą uwalniane byłyby ładunki nuklearne. Detonowanie ich co jakiś czas powodowałoby rozpędzanie statku do dużej prędkości, znacznie większej niż nasze obecne możliwości. Program badań nad tą technologią rozpoczęto w latach 60, jednak potem przerwano go na mocy konwencji o zaprzestaniu eksperymentów z bronią jądrową. Odpowiednie wykorzystanie tej technologi mogłoby stworzyć napęd poruszający ogromny statek, którym poleciałaby część ludzkości. Pytanie kto?
Źródło: Pixabay link [Licencja CC0]
Kogo wybrać spośród całej populacji naszej planety? Wybór załóżmy kilku tysięcy ludzi, spowodowałby zamieszki i niepokój społeczeństwa. Zapewne miałby znaczenie stan posiadania i bogaci ludzie robiliby wszystko, aby zostać wybrani. Jaki wybór jest najlepszy? Stworzenie grupy ludzi zróżnicowanej genetycznie z różnych zakątków naszej planety. Najlepiej byłoby ich przebadać pod kątem genetycznych wad i wybrać najsilniejszą populację, która zaludniłaby kiedyś nowo odkryty glob na miarę drugiej Ziemi. Najpierw trzeba by było jednak ją odszukać.
Źródło: Pixabay link [Licencja CC0]
Obecnie odkrywamy tysiące planet poza naszym Układem Słonecznym, jednak wiemy o nich tak naprawdę niewiele. Trzeba by wybrać jeden z obiektów, który potencjalnie ma najbardziej zbliżone do Ziemi parametry i zdecydować, że tam lecimy. 75 lat wydaje się dużym kawałkiem czasu w skali ludzkiego życia. Czy udałoby się nam ocalić nasz gatunek? Odszukanie idealnej planety, która nie okazałaby się niezdatna do życia to już wyzwanie. Zbudowanie statku ogromnych rozmiarów wymagałoby zjednoczenia całego przemysłu naszej planety. Znając wady człowieka i światowe konflikty ewakuacja Ziemi mogłaby się nie udać. Nawet gdyby do niej doszło to niema pewności, że ostatni żyjący ludzie po drodze do nowego świata nie zginą, napotykając na inną kosmiczną katastrofę. Może też zawieść technika lub po prostu na statku wybuchnie bunt i doprowadzi to do naszej ostatecznej zagłady z naszej ludzkiej winy.
O fuj, to brzydkie słowo na "a"! Po polsku mówimy przecież "planetoida".