RE: Co się dzieje ze Steemem? #3
Skoro Panu Słońce nie ufamy, to przecież chyba będzie emigracja? Forkiem, albo stworzeniem nowego blokczejna. Gdzieś się będziemy musieli przenieść, aby się oddzielić od tego, co Kim kupił - i w sumie ma prawo tego nie puścić.
Jeśli jak piszesz, "chodzi o społeczność, rzesze ludzi, którzy poświęcają swój czas i zaangażowanie dla platformy" to chyba przede wszystkim warto tę społeczność trzymać razem. Czyli: jak najmniej zmian, które podzieliłyby społeczność na tych co są za i tych co są przeciw danym zmianom. Innymi słowy, skupić się na usunięciu tego "konia trojańskiego", czyli funduszy steemit.inc, co miały być na rozwój, a po sprzedaży - grożą nam re-centralizacją (pod berłem króla Kima). Ale poza tym nic nie zmieniać, żebyśmy się nie podzielili. Rozumiem to.
Z drugiej strony: czy - jak chyba sugeruje @deepresearch - ten konkretny kryzys z Kimem - nie jest tylko ostrzeżeniem przed o wiele głębszym problemem? Mam na myśli bardziej generalną podatność STEMa na re-centralizację przez duży kapitał w sytuacji, kiedy siła głosów na witnesses zależy przede wszystkim od posiadanego SP.
Co z tego, że jakoś wybrniemy z konia trojańskiego, jeśli za chwilę inny Kim kupi 20% SP i ustanowi nowych "witnesses-marionetki"? Przy takiej - moim zdaniem bardziej długofalowej wizji - warto by zapytać, czy przy okazji przeprowadzki nie podjąć jednak tematu "rozwoju/ulepszeń governance"? Nie mówię o głosowaniu bezpośrednim (kazdy ma taką samą siłę głosu na witnesses niezależnie od SP), ale o jakiejś formie złagodzenia dominacji SP (inwestorów) w sferze władzy. Może ten głębszy problem warto też od razu spróbować rozwiązać, żebyśmy za rok albo dwa nie powtórzyli tego samego kryzysu?
Moje pytanie: czy "kapitał społeczny" (wypracowany na STEEMie i używany dla dobra społeczności) - który już i tak istnieje, bo to on przecież pozwolił na "odbicie" 9 stanowisk witnesses z rąk marionetek Kima - nie mógłby być wpisany w system sprawowania władzy na STEEMie wyraźniej i jakoś bardziej niezależnie od SP inwestorów (wypracowanego poza STEEMem i niekoniecznie używanego dla dobra społeczności)?
Nie rozumiesz co to jest DPoS, To co proponujesz Ty i inni to nie jest DPoS, to jest socjalizm. Żaden kapitalista nie zainwestuje w taki blockchain a nam przecież o to chodzi by ktoś kupował te tokeny, które są drukowane codziennie
Przyznaję, że piszę z punktu widzenia autora, tzn. twórcy treści na Steemie. W pierwszym konkursie pl-publikacje chwaliliśmy się całej Polsce, jak to u nas autorzy mają się bezpiecznie i fajnie, bo zarabiają, a blokczejn należy do nas wszystkich i nikt nam nie może zabrać ani cenzurować bloga (osiągnęliśmy sukces, bo Przegląd chciał napisać o upadku tradycyjnych blogowisk).
Czy kłamaliśmy w naszych artykułach? Okazuje się po tej akcje z "przejęciem" przez Tron, że blokczejn nie ma zabezpieczeń przez agresywnym, dużym kapitałem z zewnątrz, dążącym do re-centralizacji. Piszesz bloga trzy lata, przychodzi Kim, kupuje dość SP aby stworzyć swoich "witnesses" i ich mocą nas "przenieść" na Tron - i znów jesteś na scentralizowanym blogowisku. Które on może sobie zamknąć kiedy chce, tak jak onet czy interia.
I teraz: co nas uratowało, dzięki czemu jeszcze nie jesteśmy na scentralizowanym Tronie? Ano to, że nasi witnesses postawili na pewne "dobro społeczne" - przetrwanie STEEMa. Zablokowali możliwość głosowania na witnesses z funduszy Steemit.Inc., czyli odcięli największego na Steemie kapitalistę od władzy, prawda? I społeczność ich do dziś popiera, mamy 9/20 pozycji władzy.
Pytanie za tysiąc punktów: czy ten sławetny "miękki" fork zabezpieczający naszych witnesses/społeczności to był także "socjalizm" (jak komunistyczne "upaństwowienie" środków produkcji?) - czy też była to obrona decentralizacji i istnienia STEEMa?
Nie wiem tego, pytam, chcę zrozumieć - pytam Ciebie, pytam innych. Jako autor chciałbym mówić prawdę, kiedy ogłaszam w prasie, że mój blog jest tu bezpieczny, że STEEM jest trwalszy i wart wkładania wielu lat wysiłku - bardziej niż blogi Onetu czy Interii. (Priorytety autorów chyba też powinny być jakoś wzięte jakoś pod uwagę? )
gtg wyjaśnia krótko i dokładnie co się stało (dwa ostatnie punkty) od siebie dodam że gdyby J Sun kupił swoje STEEM na giełdzie, tak jak ja i wszystcy pozostali to cena STEEM musiałaby poszybować w górę do niebotycznych rozmiarów a wtedy mega bogata społeczność zrobiłaby hardfork i odeszła ze scentralizowanego blockchainu. Wszystkie posty byłyby dostępne na nowym, zdecentralizowanym blockchainie
dzięki za odpowiedź. Przemyślę to.