Stare przysłowie mówi, Jak baba chce być szczęśliwa z chłopem to musi go zrozumieć a gdy chłop chce być szczęśliwy z babą to za wszelką cenę niech nie stara się jej zrozumieć i tak też moim zdaniem lepiej postępować. Zdecydowana większość takich sytuacji jest moim zdaniem oparta na braku pewności siebie. Poniekąd pisałem o tym w tym artykule.
W naszym męskim odczuciu kobieta która, ma kompleksy z powodu wyglądu z natury chciała by wybić z planety wszystkie babki, które potencjalnie wyglądają lepiej niż ona zamiast zmienić tok myślenia. Ubezpiecza swoje Ego rypiąc takiego Heńka z góry na dół obelgami zanim ten mógłby jej zwrócić uwagę na cokolwiek a to była by przecież katastrofa. To też jest właśnie ten problem, że wymaga się szczerości w związku ale gdy jesteś szczery to stajesz się wrogiem publicznym - no bo "jak on mógł mi tak powiedzieć..." Kobiety wobec swoich facetów uważają, że najlepszą obroną jest atak. Lepiej się pokłócić, nie bzykać i mieć beznadziejny związek (tak dla bezpieczeństwa - a niech myśli, że jestem twarda i nie ma ze mną żartów) niż cieszyć się tym co się ma i robić radość. Ani my ani Wy nie jesteśmy tresowanymi świniami w trampelówkach. Niektóre kobiety same na własne nieświadome życzenie uwalają związek bo zamiast być kobietą tą jedyną dla swojego faceta wolą bawić się w kierownika. My widząc takie zachowanie mówimy/myślimy... wariatka, powaliło ją (ze szczerym przekonaniem) W naszym męskim odczuciu kobieta to symbol wyższych sił i "bezpieczeństwa" Potraficie nas pokonać ale nie w taki chamski sposób. Często faceci pasują bo mają dość takiego drącego się prześcieradła a przecież jak sobie pościelesz - tak się wyśpisz ;)