You are viewing a single comment's thread from:

RE: Łacińskie kolory - zoologia, botanika, polszczyzna

in #polish6 years ago (edited)

Euglena viridis - odmawiam tłumaczenia,

Euglena zapaliła mi jakąś zapomnianą lampkę. Pobiegłem do cioci Wiki i już wszystko pamiętam. To taki śmieszny stworek - niby pierwotniak a fotosyntetyzuje (że się tak brzydko wyrażę). Nie wiem jak teraz, ale kiedyś używało się go w akwarystyce. Oczywiście jako świetny pokarm, bo nie dość, że nakarmi, to jeszcze tlenu nie wyciąga z wody zanim go zeżrą.

Co do tłumaczenia, to kiedyś używało się nazwy po prostu euglena, teraz ciocia Wiki mówi, że klejnotka (nie mam pojęcia czy ma to jakikolwiek związek z łacińskim słowem euglena).

Sort:  

Uwielbiam zapalać lampki i gdy ktoś u mnie zapala. :)

Euglena była kiedyś "obowiązkowa" na biologii. Dopóki uczyłam przyrody też była obowiązkowa, bo na moje oko podręczniki i program za słabo wchodzą w bioróznorodność. A to akurat jest dobry motyw pobudzający do rozważań o ewolucjii. Co by było, gdyby takie jednokomórkowce jak euglena dały początek tkankowcom?
Nazwa klejnotka jakoś słabo się utrwaliła. Wolałabym "wesołka" albo "wesołe oczko". :)

Co by było, gdyby takie jednokomórkowce jak euglena dały początek tkankowcom?

Byłbym zielonym (albo niebieskim) przystojniakiem z łukiem, który biega po drzewie, które oplata całą planetę i żyje w symbiozie z większością organizmów na świecie?

:)
Ja bym leżała i fotosyntetyzowała.

I leży taka i kwitnie!

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.17
JST 0.029
BTC 69212.15
ETH 2511.68
USDT 1.00
SBD 2.57