Wytrącony z równowagi - Mój wiersz #3
Oto mój wiersz do konkursu tagu #pl-wierszokleci prowadzonego przez @lugoshi
Wytrącony z równowagi
Szaleństwa pierwiastek
W reakcji z gniewem znów
Dał odczuć się wyraźnie
Przyćmił tym samym
Całą ludzką wyobraźnię
Spinał się i przeklinał
Nie puszczał, trzymał
Opętał, omotał
Coraz głębiej się wżynał
Wił się, syczał, obelgami sypał
Sapał, jęczał, głośno krzyczał
Był to na początku
Neuronowy zarodek
A powstał z niego
Nowotworowy noworodek
Tak reakcja chemiczna swe dziecię spłodziła
Jej ojciec kortyzol, matka adrenalina
Na imię Agresja temu czemuś dali
Karmione nienawiścią i uprzedzeniami
Szybciej urosło, niż się spodziewali
Miało nas chronić przed zagrożeniami
Stało się samo przyczyną tych samych
Zaś równowaga z tego wszystkim znana
Pomimo wytrąceń
Jakoś jest zachowana...
Świetny!👍
Dzięki! ✅